Od 1949 roku, w Gieczu pracują pokolenia archeologów, którzy systematycznie rok po roku wydzierają ziemi ślady tej potęgi. A potęga była to w czasach wczesnopiastowskich ogromna. Giecz był jednym z tzw. Grodów Centralnych, jednym ze stołecznych ośrodków państwa piastów. Przez niektórych badaczy bywa określany „patrymonium piastowskim”, czyli miejscem skąd rzeczywiście pochodzić miała dynastia. Jest jedynym ośrodkiem władzy piastowskiej, któremu archeolodzy potwierdzili wcześniejszą metrykę, co oznacza, że istniał już w czasach przed scementowaniem władzy piastów, w czasach plemiennych. Najstarszy wał datowany jest na 865 rok. W 930 roku był już założeniem dwuczłonowym, a w okresie swego szczytowego rozwoju zajmował 3,6 ha powierzchni. Szerokość wału u podstaw sięga 30 m, a ich wysokość 9 m. W 980 roku rozpoczęto wznoszenie pallatium książęcego, niemal identycznego z tym jaki powstał na Ostrowie Lednickim. Jego budowa, z niewiadomych do końca przyczyn została jednak zaniechana. W pocz. XI w. w północnej części grodu powstaje gigantyczny, jak na ówczesne czasy, kościół grodowy pw. św. Jana Chrzciciela z kryptą relikwiarzową, o długości 28 m. W położonej po drugiej stronie jeziora osadzie handlowej, na przełomie XI i XII w. powstaje romański kościół. O wielkości i znaczeniu Giecza zaświadcza Gall Anonim w swojej Kronice Polski, podając gród jako czwartą pod względem wielkości siłę drużyny Chrobrego. W XIII w. gród, w wyniku walk Henryka Brodatego z Władysławem Odonicem zostaje zniszczony i nie odzyskuje już dawnej świetności, choć aż do XVI w. stanowi centrum tytularnej kasztelani gieckiej. Badania w latach 1949-66 (tzw. „milenijne”) oraz 1990-2006 prowadzono na czterech stanowiskach archeologicznych: grodzie, cmentarzu wczesnośredniowiecznym na podgrodziu, grobli-moście oraz kościele pw. św. Mikołaja w osadzie handlowej. Dziś jest tutaj rozległy Rezerwat Archeologiczny, oddział Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy. |
Palatium gieckie. Choć nigdy nie ukończone robi dziś, po tysiącu latach od rozpoczęcia budowy, niesamowite wrażenie. Wszystko jest kwestią wyobraźni; całe budownictwo podówczas znane opierało się li tylko na drewnie, budulcu łatwo formowalnym i dobrze poznanym. I oto nadchodzi rewolucja. Ktoś nakazuje budować z kamienia budowle tak potężne, że ich widok musi budzić podziw i szacunek dla fundatora. A technologia ta jest tak droga i skomplikowana, że stać na nią tylko panujących. |
Czy tak, jak w naszej opowieści mógł wyglądać sezonowy objazd grodów centralnych realizowany przez ojca naszego pierwszego historycznego władcy? Może inna była sceneria tego dnia, może inaczej zwali się wojowie, komesi, towarzyszący wodzowi, ale z całą pewnością Siemomysł miał już prawo by czuć się na tej ziemi księciem. Nie, jeszcze nie bożym pomazańcem, jeszcze nie chrześcijańskim feudałem, panem ziemi i jej mieszkańców z nadania Boga, bo do tego jeszcze Siemomysłowi brakowało jakieś 30 lat i sprzyjającej sytuacji politycznej. Nie, nie geniuszu, bo ten z pewnością odziedziczył po ojcu Lestku i dziadku Siemowicie, którzy na bazie swego plemienia i obszaru na którym żyło potrafili zorganizować zręby, a raczej efektywne początki, feudalnego, nowoczesnego państwa. Siemomysł już pewnie je umocnił, już li tylko przeorganizował na ostatniej prostej, a metą miał być ten świt roku 966, w którym Mieszko, jego pierworodny syn obudził się już jako członek ottońsko- karolińskiej chrześcijańskiej Europy. Siemomysł miał więc i spryt i mądrość antenatów, miał i cechy władcy – księcia, spośród których na czoło wysuwał się fakt posiadania grodów, wielu grodów, tak potężnych jak rodząca się dynastia. Tego roku, 935, w tym zakątku Europy, od horyzontu po horyzont, niepodzielnym panem i władcą wszystkiego i wszystkich był on – Siemomysł, syn Lestka, władca na Lądzie i Śremie, na Kruszwicy i Poznaniu, na Kłecku i Grzybowie, a może i nade wszystko na Gieczu. Czy stąd pochodzili jego mądrzy antenaci? Nie wiadomo tego, ale są dziś takie podejrzenia wśród naukowców rozkopujących Giecz. W 2003 roku, podczas kolejnej fazy badań potwierdzono najstarszą datę roczną gieckiego wału na około 865 rok. Tuż po połowie IX stulecia! A więc długo przed panowaniem Siemomysła, długo przed powstaniem struktur państwa piastowskiego. Sto lat wcześniej, albo i więcej istniały już pewnie trzy osady otwarte spośród których jedna stała się późniejszym grodem. Z otchłani dziejów wyłania się więc najpierw Skłoków, osada położona w strategicznym miejscu, przy brodzie na Źrenicy, rzeki podówczas meandrującej, rozlewiskowej, podbagnionej, słowem trudnej dla lądowej ciągłości komunikacyjnej. |
Na północy od skłokowa istniało jezioro z niewielkim cyplem, w sąsiedztwie którego istniała kolejna osada, a na samym cyplu jeszcze jedna – ta co miała przejść do historii. Tak więc może już Lestek, albo jeszcze ojciec Siemowit umacniają część północną cypla około 865 roku jako warowny gródek z wałem drewniano ziemnym. Nie ma dziś takiego poświadczenia wieku ani Poznań, ani Gniezno, ani Ostrów Lednicki. Do połowy IX stulecia, a więc do narodzin mieszka dynastia Piastów umacnia stan posiadania, krystalizuje aparat władzy, wykształca elitę rządzącą, aktywnie oddala niebezpieczeństwa w „polityce zagranicznej”, anektując ziemie Goplan i Mazowszan. Siemomysł jest już świadomym przywódcą dobrze zorganizowanego państwa mającego terytorium, elitę rządzącą, język i poddanych. Nadchodzi ten moment w którym trzeba zreorganizować państwo, jego zrąb – system obronny. Siemomysł już wie, że ziemie Polan pomiędzy środkową Wartą, Wełną, a rynną jezior goplańskich to kolebka nienaruszalna, zatem najpotężniejsze grody tej kolebki muszą świadczyć istotnie o potędze rodu, a przy tym muszą… być potężne i nie zdobyte. Wielka machina inżynieryjna młodego państwa wprawiana jest w ruch. Na masową skalę wycinane są w pień nie perspektywiczne grody i gródki, a w nowych | |
Ta
krata broni dostępu do grodu od
strony południowej. Istniejąca tutaj brama południowa prowadziła w
kierunku osady Skłoków i gródka pomocniczego w Chłapowie, a następnie na Śląsk przez Śrem. |
zespół pod kierownictwem Bogdana Kostrzewskiego odkrył fundamenty niedoszłego mieszkowego palatium. Sądzono wówczas, że budowę rozpoczęto w pierwszej ćwierci XI stulecia, a do jej dokończenia i zniszczenia przyczynił się najazd księcia Brzetysława w 1037 r, pogrążający młode państwo w chaosie. Wznowione w 1990 roku badania na grodzie w Gieczu prowadzone pod kierownictwem mgr Teresy Krysztofiak i opieką merytoryczną prof. Zofii Kurnatowskiej, cofają datę rozpoczęcia budowy palatium na koniec X stulecia. Dlaczego wstrzymano budowę gieckiego palatium? Może dogodniejszą lokalizacją dysponował jednak Ostrów Lednicki, bo przecież tam właśnie palatium zrealizowano. Budowa palatium była wszak ogromnym przedsięwzięciem organizacyjnym, a jego lokalizacja była z pewnością starannie przemyślana. Jakby nie patrzeć Ostrów Lednicki znalazł się w samym centrum piastowskiej Polski. Może właśnie dlatego tam Mieszko zanurzył swe ciało w nowym obrzędzie, zupełnie nowej i dającej przepustkę do zachodniego świata religi? Może w trakcie prac stwierdzono niestabilność gruntu, a może przyczyna leży jeszcze gdzie indziej, a jaj wyjaśnienie tkwi, póki co gdzieś w ziemi i czeka na archeologów. Co ciekawe plan niedoszłego pałacu jest niemalże identyczny z tym, jaki później zrealizowano w 1-szej fazie na Ostrowie Lednickim! | |
Romański
kościół pw. św. Mikołaja i NMP powstał w centrum osady
handlowej,
po
drugiej stronie jeziora, pod koniec XII wieku. Miał swego poprzednika,
znacznie mniejszego, zbudowanego kilkadziesiąt lat wcześniej.
Kościół,
zgodnie z panującym zwyczajem epoki jest orientowany co znaczy, że jego
absyda zwrócona jest idealnie na wschód. Było
jednak
wśród ludzi średniowiecza nieco pragmatyzmu, bo wbrew
przyjętym
regułom wejście
główne miast od zachodu umiejscowiono od południa, bo tutaj był centralny plac osady. |
Jednego możemy być pewni, przyczyną zaniechania budowy nie była wątpliwa perspektywiczność gieckiej warowni. Oto bowiem już w początkach XI stulecia, w północnej części grodu, powstaje potężna kamienna świątynia wezwania Jana Chrzciciela z wyniesionym chórem wschodnim, absydą i relikwiarzową kryptą korytarzową pod chórem. Czyje relikwie skrywała? Nie wiemy, ale istotnie ogromne wrażenie na współczesnych musiał robić ten nowy prawie dwudziestometrowej długości kościół z kostki granitowej. Była to fundacja iście książęca, by nie powiedzieć królewska i niespotykana dotąd w państwie Piastów. Nowe miejsce kultu, nowej religii. Katastrofa nadeszła w roku 1039. Nie pomogła linia obrony państwa na Warcie w Śremie, nie zatrzymał żądnych łupów wojów Brzetysława gródek w Chłapowie i bez walki poległ i sam Giecz, przepuszczając agresorów w kierunku Gniezna, Ostrowa i Poznania. Brzetysław przesiedlił ludność Giecza i okolic do Czech w pobliże Pragi, gdzie do dziś istnieje miejscowość Hedczany. Dokładny opis tragedii zawdzięczamy czeskiemu kronikarzowi Kosmasowi. Zniszczony gród odbudowano w 2 poł. XI wieku. Wtedy też grodowy kościół pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela zyskuje potężny masyw wieżowy, | |
Na tej fotografii doskonale widać absydę, prezbiterium i nawę główną kościółka. |
w którym zawieszone były dzwony, których fragmenty zidentyfikowano podczas badań w 1999 r. Teraz bryła kościoła miała już dwadzieścia osiem metrów długości! Podczas restauracji grodu przesunięto linię wałów na zewnątrz, ponownie ją wzmacniając kamiennym płaszczem i gliną. Podział grodu na „gródek książęcy” i dobudowaną w latach 20. X w część zachowano. Przesunięciu na północ ulega osada handlowa po drugiej stronie jeziora, a w jej centrum powstaje niewielki kościółek z ciosów granitowych pod wezwaniem świętego Mikołaja, patrona kupców. Wreszcie swój kres ma osada-podgrodzie istniejące na północny-zachód od grodu, który zniszczony eskapadą Brzetysława zamieniony zostaje na cmentarz. Ostatni akord kasztelańskiego już grodu i jego otoczenia, wybrzmiewa w połowie XII w, kiedy to niwelowany jest pierwotny wał gródka książęcego, dzielący dotąd założenia na dwie części. W osadzie handlowej pod koniec tego stulecia stary, mały kościółek zostaje zastąpiony większą romańską budowlą, istniejącą do dzisiaj. Kolejna i jak się okazało nieodwracalna już katastrofa nadeszła w pierwszej połowie XIII wieku, w trakcie walk Henryka Brodatego z Władysławem Odonicem, które doprowadzają do zniszczenia grodu. Pod koniec wieku prastare grodzisko jest już prawdopodobnie wyludnione, | |
Stilus - rylec do pisania na
tabliczkach
woskowych odnaleziony na stanowisku nr 4 (podgrodzie - cmentarzysko) w
1999 roku. Na tym zdjęciu jeszcze w starej ekspozycji. (nowa ekspozycja) |
a gród spełnia jedynie funkcje religijne i kasztelańskie. Dlaczego ten wspaniały gród przestał w ten sposób liczyć się w walce o nowoczesny ośrodek miejski? Przyczyny okazały się proste i nieubłagane – rozwój handlu i powstanie nowych szlaków komunikacyjnych promowały takie ośrodki jak Środa, Pyzdry czy Kostrzyn, które z osad handlowych rozwinęły się w nowoczesne lokowane miasta. W XVII wieku potężny kościół grodowy pod wezwaniem Jana Chrzciciela jest już pewnie dawnym wspomnieniem, a jego materialne ślady kryje ziemia, bo wtedy właśnie, niemalże nad dawną świątynią powstaje obecny drewniany kościółek, co znamienne pod wezwaniem swego poprzednika. Do XVIII wieku przetrwała też osada Skłoków, ale jej otoczenie uległo znacznym przemianom. Obniżeniu uległy przede wszystkim wody jeziora, a jego teren stał się w zasadzie bagnem, mniej meandrująca i rozlewowa stała się też Źrenica. Niespełna 54 lata po wybudowaniu drewnianego kościółka w Grodziszczku, dosięga go katastrofa pożaru, po którym świątynia zostaje odbudowana. W XVIII wieku zupełnie inaczej wygląda też romański kościół w dawnej osadzie handlowej, która teraz przejęła nazwę Giecza. W roku budowy drewnianego kościółka na Grodziszczku, 1713, katastrofa pożaru dosięgła prastarą świątynię, którą odbudowano dopiero około 1730 roku. | |
Malowidło na jednej ze ścian w budynku ekspozycyjnym muzeum w Gieczu, przed przebudową z 2010 r, ilustrujące zespół osadniczy Giecza. |
W
połowie wieku do ściany zachodniej dostawiono drewnianą wieżę
– dzwonnicę,
konstrukcji słupowej i przebito nowe wejście. Dawne
wejście od strony
południowej poprzedzono również drewnianą
kruchtą. W
pocz. XIX w do osuwającej się ściany zachodniej dostawiono
potężne
ceglane przypory. Pod koniec tego wieku południową część grodziska
zamieniono w
cmentarz, który na długo zdominował jego krajobraz. W
1907 roku
postanowiono drewniany dotąd budynek probostwa zamienić murowanym. W
trakcie
prac zniwelowano część wałów w odcinku
północno-wschodnim grodu, niszcząc
bezpowrotnie część dawnego grodu. Zmiany kontynuowano także przy
kościele
romańskim, gdzie dawną, drewnianą kruchtę zamieniono murowaną.
* * *
|
|
Prace archeologiczne prowadzone na terenie osady - podgrodzia, późniejszego cmentarzyska (stanowisko 4). |
I
tak kończy się historia
Giecza, który dorastał do potęgi z dogodnego położenia, by
tracić na znaczeniu
i kryć ślady tej potęgi w ziemi. Dziś, od 1949 roku, w Gieczu pracują
pokolenia
archeologów, którzy systematycznie rok po roku
wydzierają ziemi ślady tej potęgi. W
2005r. powstał pomysł zmiany wizerunku Rezerwatu, a przede wszystkim
zaspokojenia potrzeb statutowych działalności Rezerwatu
Archeologicznego i nowych potrzeb edukacyjnych. Plan
stał się częścią
szerszego projektu realizowanego w Muzeum Pierwszych Piastów
na
Lednicy, przebudowy i modernizacji trzech Rezerwatów:
Ostrowa
Lednickiego, Grzybowa i Giecza. Łączna
wartość projektu sięgnęła kwoty
12 mln PLN z czego 6,4 mln PLN pochodziło z Europejskiego Funduszu
Rozwoju Regionalnego. Inwestycja znalazła się w zapisach
Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013. W
ramach rozbudowy i modernizacji gruntownie przebudowano istniejący
budynek muzealny (powstała m.in. sala konferencyjna na 60
osób,
sala edukacyjna przeznaczona do lekcji muzealnych oferowanych przez
muzeum), zbudowano nowy budynek muzealny z multimedialną salą
ekspozycyjną oraz osadę edukacyjną - rekonstrukcję
wczesnośredniowiecznego podgrodzia. W maju 2011r. otwarto nową wystawę
stałą "Terra Sancta. Giecz w monarchii Piastowskiej. To jest
już
nowa historia Giecza. *
* *
|
|
Współczesny
mostek nad Moskawą, na drodze prowadzącej do romańskiego kościoła w Gieczu. Od k. IX wieku biegł tędy most, łaczący gród z osadą handlową. Później, cofające się wody jeziora utworzyły komunikacyjną groblę. |
Fazy rozwoju Giecza | Stanowiska archeologiczne w Gieczu |
Niewielka absyda kościoła św. Mikołaja, kończąca równie niewielkie przęsło prezbiterium. | Wejście
główne do kościoła. Przed kościołem rośnie dziś trawa, ale w średniowieczu był tutaj prawdopodobnie gwarny plac handlowy, na szlaku prowadzącym z Gniezna do grodu w Gieczu. Na materialne ślady placu handlowego archeologom jeszcze się natrafić nie udało. |
Przed
plebanią, na północ od drewnianego kościoła św. Jana
Chrzciciela
stał jego znacznie starszy, przedromański odpowiednik -
kościół
grodowy pw. św. Jana Chrzciciela, wzniesiony z otoczaków, z
kryptą relikwiarzową i rozbudowanym dwuczłonowym masywem wieżowym.
W
trakcie badań odnaleziono m.in. fragmenty dzwonu. Póki co,
na stałe wyeksponowano tylko fragment muru.
|
Model
kościoła grodowego pw. św. Jana Chrzciciela eksponowany na starej
wystawie w gieckim
muzeum. Tak wyglądał kościół w czasach swojej największej świetności na początku XIIw. |
To już nowa wystawa i ten sam kościół. W tej samej formie przedstawiono także kościół św. Mikołaja (foto z prawej) |
Panorama grodu od strony
południowej, przed rozbudową Rezerwatu w 2010r. Prześwit w wałach kryje
bramę południową. Z prawej strony wznosi się dziś palisada podgrodzia. |
Pawilon muzealny, po przebudowie z 2010r. Muzeum gieckie stanowi dziś oddział Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy. |
Pawilon muzealny, przed przebudową. |
W maju 2011r. otwarto nową, czwartą w dziejach muzeum gieckiego wystawę pt. "Terra Sancta. Giecz w monarchii piastowskiej". Na zdjęciu po lewej stilus znaleziony na cmentarzysku pod grodem w nowej ekspozycji. (stara ekspozycja) |
Szyszak
(szłom) odnaleziony w Gieczu w 1 poł. XIXw. Tutaj tylko w postaci kopii, oryginał w Muzeum Archeologicznym w Poznaniu. |
Miecz odnaleziony na grobli w roku 1990. | Nic dodać... |
Wystawy stałe w historii rezerwatu | ||
Palatium w kierunku wschodnim. Całość założenia liczyła 35 m długości! |
Wyraźnie zarysowana rotunda na końcu założenia. |
Drewniany
kościół stoi tutaj od roku 1713. Po dawnym kościele grodowym
pewnie istniało już li tylko wspomnienie, skoro drewniany wzniesiono
niemalże na gruzach starego. Co ciekawe nowy
kościółek
zachował wezwanie swego wielkiego poprzednika. W wielu
źródłach podawana jest data powstania drewnianego
kościółka na rok 1767, ale to tylko rok odbudowy światyni po
katastrofie pożaru.
|
Śladem po dawnym cmentarzu na terenie grodu, przy kościele pw. św. Jana Chrzciciela, jest ta płyta nagrobna, pozostająca po północnej stronie kruchty wejściowej | Płyta nagrobna przy kościele św. Mikołaja, kryjąca doczesne szczątki Antoniego Ponińskiego (ok. 1815-1847), majora Insurekcji Kościuszkowskiej, kawalera Virtuti Militari, właściciela dóbr gieckich. Pra pra pra pra dziadek Antoniego, Adrian był rodzonym bratem Hieronima - pradziadka Adama ks. Ponińskiego, marszałka Sejmu Rozbiorowego. |
Od
wschodu gród obiega
Moskawa (dawna Źrenica) i teren
podbagniony. Ongiś
biegł tutaj most długości 70 metrów, łączacy gród
z osadą handlową.
|
Zarys wału wewnętrznego odgradzającego tzw. "gródek książęcy" od reszty dwuczłonowego założenia grodu. |
Góra Górzno, zwana także Kościeliskiem lub wzgórzem Ludgardy. W czasach świetności Giecza stanowiła ważny punkt w jego systemie obronnym. Pomocniczy gródek znajdujący się na wzniesieniu osłaniał warownię od wschodu, na szlaku z Lądu. Później wzniesiono tutaj murowany zameczek, który chylił się ku upadkowi wraz z upadkiem kasztelani gieckiej. Dziś u stóp wzniesienia przebiega autostrada A-2. |
Jadąc od grodu w kierunku południowych dojeżdżamy do zakrętu, za którym droga opada w dół w kierunku płynącej na południe Moskawy (Źrenicy). Do XVIII wieku istniał tu jeszcze osada Skłoków, prawdopodobnie jeszcze starsza od osady dającej początek ufortyfikowanemu grodowi gieckiemu. Skłoków powstał przy brodzie na Moskawie. |
Droga
prowadząca do bramy południowej z parkingiem powstała w tej formie w ramach organizowania rezerwatu archeologicznego, w początkach lat 60-tych. Dziś (po rozbudowie rezerwatu w 2010r.) z lewej strony wznosi się palisada zrekonstruowanego podgrodzia i nowy budynek muzealny. |
Osada edukacyjna zbudowana w formie podgrodzia od strony południowej grodu. |
17 listopada 2002 roku Newsweek opublikował obszerny artykuł dotyczący nowych odkryć w Gieczu i ich znaczenia dla postrzegania historii Polski. |
W poniedziałek, 2 lipca 2007 roku na pierwszej stronie Gazety Wyborczej ukazał się artykuł Piotra Bojarskiego poświęcony Gieczowi i jego roli jaką pełnił on w monarchi wczesnopiastowskiej i historii naszej państwowości. Tego samego dnia obszerne relacje przekazały także najważniejsze telewizyjne programy informacyjne. Artykuł P. Bojarskiego w gruncie rzeczy był przypomnieniem, przekazem dla większej części społeczeństwa stanu "twórczego fermentu" jaki od początku lat 90-tych XX wieku zapanował w archeologii wczesnopiastowskiej i historii polskiego wczesnego średniowiecza dotyczącej początków państwa polskiego. Nowe poglądy na tę kwestię (min. problem zakładania grodów "na korzeniu" w myśl jednolitego planu administracyjnego, teoria ewolucyjno-rewolucyjna, znaczenie przodków Mieszka w tworzeniu potęgi państwa Polan itd.) pojawiły się w początku lat 90-tych w związku z wznowieniem tzw badań milenijnych, prowadzonych w latach 60-tych w ramach obchodów 1000-lecia państwa polskiego. Głównym ośrodkiem nowego spojrzenia stał się poznański UAM. Wreszcie badania, przeprowadzone w ostatnich latach potwierdziły tzw plemienną genezę grodu w Gieczu, który jako jedyny z tzw grodów centralnych miałby być zbudowany na długo przed planowaną budową pozostałych grodów (Poznania, Ostrowa, Gniezna) wytyczającą obszar nowego, scentralizowanego i sprawnie administrowanego państwa Polan pod panowaniem ojca Mieszka, legendarnego Siemomysła. | |
W
wydaniu świątecznym GW z 7-8 lipca 2007r. opublikowano obszerny wywiad
z prof. Tomaszem Jasińskim z UAM, który stwierdza m.in.
"Rzeczywiście, odkryte tam zabytki [w Gieczu] mogą świadczyć o tym, że to było patrymonium Piastów, że stamtąd się wywodzili." |
Najważniejsze daty z historii Giecza | |
Wieloletni badacz
dziejów
Giecza, odkrywca palatium Bogdan Kostrzewski. Kierował pracami archeologicznymi podczas badań milenijnych 1949-66r. |
|
Pobiedziska
- skansen
>> Szlak Piastowski - plan >> Gniezno >> Poznań >> Ostrów Lednicki >> Lednicki Park Krajobrazowy >> Krajoznawcze otoczenie Środy >> Kościoły drewniane Ziemi średzkiej >> Kanon Krajoznawczy Ziemii Średzkiej >> |
Badania i odkrycia w Gieczu | ||
Awers i Rewers biletu wstępu do gieckiego muzeum. | Bilet wstępu do muzeum przed rozbudową. |
Folder - Informator prezentujący całość zagadnień związanych z Gieczem, zwłaszcza historię i aktualny stan badań. Folder wydany przez Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy w 2008r. Wydanie drugie uzupełnione. |
Folder poświęcony aktualnej wystawie stałej. | ||
Folder poświęcony
historii działalności Rezerwatu archeologicznego w Gieczu. Folder wydany przez Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy w 2010r. |
Folder w formie składanego
plakatu poświęcony wystawie czasowej. |
Mapka prezentująca położenie wszystkich filialnych ośrodków Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy. |
Zestaw pamiątkowych kartek i okolicznościowa pieczęć z wizerunkiem palatium gieckiego wydanych w tej samej formie z wszystkimi obiektami MPP na Lednicy. |
W cieniu warowni | |
Lato roku pańskiego 935 chyliło swe czoło przed szybko nadciągającą jesienią. Czupryna drzew majaczyła na horyzoncie barwami tęczy, przechodząc od ciemnobrązowej do żółtej, i wiążąc się z barwą ginącej wstęgi prastarej drogi. Dzień miał się ku zachodowi, a wieczorne niebo nie szczędziło deszczu, który z drobnymi przerwami padał już od tygodnia. Od wschodu, podmokłą, zabłoconą drogą podążała szybkim marszem grupa zbrojnych. Już z daleka obserwujący ich chłopi, uwijający się przy wołach ciągnących bale drzewne z pobliskiego lasu, zauważyli, że nie są to zwykli zbrojni. Wprawne oko dostrzegało najwyższej jakości konie, drogie oporządzenie i błyszczące od deszczu elementy potężnego uzbrojenia. Kilku uzbrojonych jeźdźców podążało przodem, a z boku drogi dało się dostrzec jeszcze kilkunastu, których masywne konie zdawały się tonąć w rozmiękczonej ziemi. Niecodzienny był to widok stąd i domyślać się obserwującym można było, że większa grupa jezdnych podążająca nieco z tyłu kryje kogoś ważnego. Z daleka na horyzoncie zamajaczył dym paleniska, a po chwili w zwartej ścianie zieleni dostrzec można już było zbliżający się zarysy równo przyciętych, zaostrzonych pali groźnie sterczących w kierunku przybyszów i drewniano – ziemnego wału gródka. - Zbliżamy się do Górzna, Panie. Nasza straż przednia zajęła już pozycje przed bramą – rzekł pewnym i silnym głosem jeździec, podjeżdżając do barczystego, bogato uzbrojonego mężczyzny, jadącego w środku grupy. -
Wiem, Tilonie, znajomy jest
mi ten widok. Wyssałem go z mlekiem matki Głos Siemomysła brzmiał spokojnie, a jednocześnie podniośle i godnie. Już po drugim słowie rozmówca wyczuwał ten majestat zaklęty w słowach i zdolność do głębokiego rozumowania. - Czy zapomniałeś Tilonie? – powtórzył władca, ale już innym tonem, z nutą tej pewności, że możliwa i jedyna odpowiedź musi paść niezwłocznie. - Skądże, Panie – zaoponował Tilon, spuszczając nisko głowę, a ręką robiąc szeroki gest od swego czoła - Gród w Gieczu jest i mojej rodzinie luby, wszak stąd pochodził mój dziad. Informowanie o przebiegu drogi to mój obowiązek Panie. Ostatnie słowa wypowiedział już cicho i z całkiem opuszczona głową. - Ciekawe, czy brama gródka w Górznie, została naprawiona podług naszych wskazówek, danych gdyśmy opuszczali Giecz na wiosnę. Jak myślisz komesie Boguchwale – kontynuował Siemomysł, odwracając głowę i poszukując wzrokiem przysadzistego, wąsatego woja podążającego w tyle kolumny. - Czy twój pomysł – kontynuował - by mocować odrzwia w głównej bramie sposobem jakim to uczyniłeś w Lądzie, sprawdzi się we wszystkich naszych grodach? Wywołany do odpowiedzi spiął konia i czym prędzej przesunął się w stronę władcy, chyląc głowę tuż przed zrównaniem koni. Był mężczyzną postawnym, barczystym i wielce odważnym w boju, a i tęgą radą służył gdy go pytano. Stąd w uznaniu zasług i łasce księcia dziesiąty rok szedł mu już na kasztelanowaniu w Lądzie. Teraz czuł, że jego nowatorski pomysł wzmocnienia bramy grodu zyskał uznanie księcia, stąd skłaniając głowę rzekł: - Panie, rad jestem żeś raczył zapamiętać moje novum w Lądzie, które snać dwa razy już przed obcemi gród uratować miało, gdy zeszłej jesieni nie znane nam dotąd ludy Mazowsza niespodziewane podjazdy urządziły. -
Zatem – przerwał
zdecydowanym ruchem ręki Siemomysł – wolą naszą niech się
stanie, by takie
novum do wiosny we wszystkich grodach wprowadzić ku polepszeniu
obronności ziem
naszych. Cancelarius Bogusz! zapisać to jako Nasze postanowienie. Kątem
oka dostrzegał gród w Chłapowie oddalony od
Górzna o jakieś pół
mili, którego rolą była obrona Giecza od południa. Wiedział
Siemomysł, że
doskonałe warunki do obrony zapewniają wody jeziora, martwił go jednak
fakt, że
już od lat, castelanus, komes na Gieczu skarżył się na
„ginące” wody jeziora.
Czujne oko Siemomysła wypatrzyło zamykanie bramy grodu Słońce skrzyło się już pod horyzontem, gdy wojowie zbliżali się już do osady prosperującej na podgrodziu Giecza. Zjeżdżali już z mostu na drugi brzeg jeziora, a cała potęga Giecza malowała się teraz na wyciagnięcie ręki, potężnym wałem, gęstym rzędem ostrokołu, a nade wszystko masywnym kompleksem bramnym. Mieli przed sobą jeszcze naście kroków, gdy Siemomysł zatrzymał kolumnę. Straż księcia natychmiast otoczyła wojów, a z za uzbrojonego dziesiątki par oczu starało się dostrzec dostojnika. Byli to tubylcy, mieszkańcy podgrodzia – osady, rolnicy tu mieszkający, których życie upływało na uprawie pobliskich poletek w cieniu gieckiej warowni. Wielkie wrażenie na mieszkańcach robiły wspaniałe konie, bogate oporządzenie, zdobienia uprzęży z przeróżnych kamieni, których barwy wydawały się nienaturalne, lśniące połacie metalu wygięte w przeróżne kształty, chroniące konie i jeźdźców, snać wielkiego stanu byli to przybysze! Ale któryż z rolników domyślał się, że zatrzymał kolumnę sam pan tej ziemi, nie piastowskiego dominium – Giecza, nie opola gieckiego sięgającego aż do wielkiej rzeki na południu, ale Pan ziemi aż po horyzont, obejmującej wiele opoli, silnej dziesiątkami grodów i tysiącami oddanych pancernych. Próżno
było by domyślać się
dlaczego Siemomysł wstrzymał kolumnę, jego była to wola.
Cóż, skoro nie pojął
jej wierzchowiec niosący kancelariusa Bogusza i przestraszony począł
walić
kopytami w ziemię. Wielce musiał natrudzić się poczciwy Bogusz, by
uspokoić
narowistego rumaka. Nikt nie dostrzegł kiedy i jak w tym zamieszaniu, z
sakwy
spoczywającej na zadzie Boguszowego konia upadł w pył drogi lśniący
brązowy stilus.
|
|
Godziny otwarcia i ceny biletów SEZON 2023 oraz mapa dojazdu |
Hebanowscy | |
Przy
romańskim kościele św. Mikołaja w Gieczu pochowani są Stanisław
Hebanowski (1820-1898),
architekt, student Akademii Berlińskiej, autor wielu budowli z
terenu
Wielkopolski oraz jego wnuk, również Stanisław
(1912-1983),
reżyser, tłumacz, wybitny pedagog, osobowość teatru.
Stanisław
Hebanowski
(1820-1898),
architekt,
student
Akademii Berlińskiej, autor wielu budowli z
terenu
Wielkopolski w stylu tzw. „kostiumu francuskiego”,
którego był twórcą. Styl ten
okazał się dominującym w Wielkopolsce w l. 1867-1879. Najokazalszymi
jego
dziełami są zachowane do dziś pałace w: Posadowie, Wielkiej Łęce i
Tarcach.
Hebanowski był także autorem budynku Teatru Polskiego W Poznaniu
(1873-75). W
1869 r. wg jego projektów powstały istniejące do dzisiaj
wejścia i okna do naw
bocznych średzkiej kolegiaty.
Stanisław Hebanowski (1912-1983), reżyser, tłumacz, wybitny pedagog, osobowość teatru. Urodził sie w Brzóstkowie, zakupionym przez jego ojca Bogumiła. Studiował w Poznaniu. Tutaj debiutował również w 1948 r., jako reżyser w Teatrze Polskim. W 1969 r. wyjechał do Gdańska, gdzie objął stanowisko kierownika literackiego teatru na Targu Węglowym, późniejszego teatru „Wybrzeże”. W 1973 r. po zdaniu państwowego egzaminu reżyserskiego, został jego kierownikiem artystycznym, a następnie dyrektorem. W latach 70. prowadzona przez niego scena stała się jedna z najważniejszych w kraju. Był także wybitnym autorem przekładów i adaptacji sztuk teatralnych, m.in „Niestałość serca” i „Gra miłości i przypadku”, Marivaux`a, „Przedziwny kochanek” i „Iluzja” Corneille`a czy „Niebezpieczne związki” Laclos`a. Reżyserował także w Operze Bałtyckiej. Na scenie teatru wybrzeże wyreżyserował 23 przedstawienia. Zmarł na dworcu kolejowym w Gdyni, w trakcie podróży do Szczecina, gdzie reżyserować miał „Czekając na Godota”. |
Obiekty ziemi średzkiej - mapa >> | Kanon Krajoznawczy Ziemii Średzkiej. PDF >> | 7 cudów powiatu średzkiego >> |
Szlak Piastowski. PDF Artykuł ŚKK nr 68 (4/2013) |