Środa w dziejach
Środa w średniowieczu >>
Średzkie Forum >>
Parlamentaryzm Szlachecki. Środa miastem sejmików ziemskich >>
Przechadzka wokół średniowiecznego miasta >>
Szlaki komunikacyjne Środy >>
Środa, osada nad Moskawą, Źrenicą i Szporą >>
XIX wieczne przedmieścia >>
Współczesne osiedla >>

Środa w średniowieczu

poczta
O początkach Środy Wielkopolskiej, jako ufortyfikowanego średniowiecznego grodu, wiemy niestety bardzo niewiele. Pierwsza pisana wzmianka o Środzie pojawia się dopiero pod koniec XIII wieku. „Kronika Wielkopolska” podaje fakt wkroczenia wojsk Henryka Brodatego, w trakcie walk śląsko – wielkopolskich, na ziemię poznańską, kaliską, pyzdrską i średzką. Wybitny XX wieczny onomasta, ks. Kozierowski definiował historyczną ziemię średzką jako teren w dorzeczu Moskawy, wzdłuż rynny jezior kórnicko – zaniemyskich i na północ od niej do rzeki Cybiny i pasa wzniesień kostrzyńsko – miłosławskich. Z powyższej informacji nie możemy jednak wywnioskować czy centrum owej ziemi stanowiła osada o charakterze otwartym, czy może już ufortyfikowany gród. Przypuszczać jednak należy, że ufortyfikowanie grodu nastąpiło już po jego lokacji w nieco innym miejscu. Fakt Istnienia zamku w Środzie datuje się w dokumentach pisanych dopiero na okres walk z Krzyżakami w 1331 roku, o czym mówią zachowane akta procesowe z zakonem z 1339r.
XIX wieczny budynek poczty stanął na miejscu gdzie jeszcze pod koniec XVIII wieku stał kościół
św. Idziego
. Cześciowo murowana świątynia stanowiła ongiś centrum otwartej osady handlowej, która dała początek miastu. W latach 60. XX wieku, podczas prac remontowych prowadzonych przy poczcie odkryto pozostałości
przykościelnego cmentarza. Niestety prace kontynuowano bez nadzoru archeologicznego, bezpowrotnie niszcząc ślady cmentarza. Podobną beztroską wykazano się podczas prac remontowych, prowadzonych w tym samym okresie przy budynku ówczesnej Modeny, niszcząc ślady średniowiecznej fosy. Samo miasto lokowano kilkaset metrów dalej na zachód (na zdjęciu w prawo).

Najprawdopodobniej już od X w. w okolicach dzisiejszej poczty rozwijała się osada targowa z kościołem pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny i św. Idziego Opata i Wyznawcy. W źródłach pisanych występuje wzmianka (z 1276 r.), mówiąca o Mikołaju plebanie średzkim, kojarzonym z kościołem w przedkolacyjnej osadzie handlowej. W miejscu tym krzyżowały się szlaki z Poznania do Lądu i na Mazowsze oraz z Gniezna do Małopolski i na Śląsk. Wezwanie tego prawdopodobnie najstarszego średzkiego kościoła wskazuje, że mógł on powstać już pod koniec XI w. To właśnie w tym okresie kształtują się lokalne rynki targowe o zasięgu ok. 20 km. Środa, jako jednostka opolna, mogła sprawować funkcję subregionalnego targu już wcześniej. W Wielkopolsce kult św. Idziego rozpoczął się na dobre jednak dopiero od połowy XII w.  Senatorska
Ulica Senatorska widziana od strony ul. Krzyżowej. Jako jedyna ulica przecina jedną z pierzei rynku, stanowiąc w średniowieczu najprawdopodobniej szlak w kierunku Gniezna.

Wobec braku innych źródeł powszechnie przyjmuje się, że lokacja miasta nastąpiła pomiędzy 1253 r. (zjazd w Gieczu i objęcie dzielnicy przez Bolesława Pobożnego) a 1281 r. (wzmianka o farze miejskiej). Wobec braku innych źródeł powszechnie przyjmuje się, że lokacja Środy nastąpiła pomiędzy 1253r. (zjazd w Gieczu i objęcie dzielnicy przez Bolesława Pobożnego) a 1281r. (wzmianka o farze). 

brama pyzdrska  Chodź nie zachował się dokument lokacyjny można dziś domniemywać, że lokacja miasta nastąpiła na tzw. „prawie magdeburskim” lub jego zmodyfikowanej formie „prawie średzkim”. Pierwsza potwierdzona wzmianka o lokowanym mieście pojawia się w dokumencie z 1339, kiedy to w procesie o odszkodowania za krzyżackie szkody zeznają "Johanes advocatus seu iudex de Środa (wójt)" i "Sulislaus magister consulum dr Środa (burmistrz)". Lokacja miasta na terenie osad o charakterze służebnym nie była w średniowieczu niczym szczególnym. Wystarczy przypomnieć, że takiej lokacji doczekał się Poznań, miasto lokowane na lewym brzegu Warty znalazło swe centrum w pobliżu osady św. Gotarda i św. Marcina. Istotne znaczenie w rozplanowaniu przestrzennym miasta zajęły kulminacje terenowe: jedna zajął obronny gródek, siedziba przedstawiciela króla, a druga drewniana fara pw. NMP. Na południe od fary zlokalizowano rynek, od którego symetrycznie wytyczono wybiegające ulice.
Dzisiejsza ulica Dąbrowskiego stanowiła łącznik między otwartą osadą przy kościele
św. Idziego, a lokowanym miastem i rynkiem. Odcinek ok. 250 metrów intensywnie rozwijał się
w średniowieczu tworząc przedmieście pyzdrskie. Secesyjna okazała kamienica zbudowana została częściowo na fundamentowaniu dawnej Bramy Pyzdrskiej. W 2015r. ulica Dąbrowskiego przeszła gruntowny remont.
Dziś, po ponad 700 latach od lokacji średniowieczny układ miasta jest bardzo czytelny. W lewo ul. Wiosny Ludów, w prawo Wałowa.

Całość założenia obwarowano murem miejskim, którego przebieg i rozmieszczenie bram uwarunkowane było topografią terenu i przebiegiem szlaków: Poznań – Ląd – Mazowsze oraz Śląsk – Gniezno. Istnienie murów miejskich w Środzie potwierdzone jest w dokumentach w 1411roku. Powstały w tym czasie dokument wymienia kaplicę św. Ducha „poza murami”. Kolejny dokument potwierdzający istnienie muru miejskiego powstał w 1419 r. Mowa jest w nim o „domu Pachoty przy ulicy Tkackiej obok muru”. W południowo – zachodniej części miasta istniała Brama Poznańska, gdzie schodziły się szlaki: z Poznania (biegnący dzisiejszymi ulicami Kilińskiego, Kościuszki) oraz z Bnina i Śremu (biegnący ulicą Kościuszki). Brama ulokowana była w okolicach dzisiejszego wylotu ulicy Szpitalnej. Po wejściu w mury ciąg komunikacyjny prowadził ulicami Wielką i św. Wawrzyńca do południowo – zachodniej pierzei rynku, skąd przez północną  pierzeję biegł do bram: gnieźnieńskiej (ulokowaną pomiędzy farą, a zamkiem) i pyzdrskiej opuszczając miasto. Trzecia, ostatnia brama, ulokowana była od południowego – wschodu, na styku dzisiejszych ulic Wałowa – Dąbrowskiego – Wiosny Ludów, skąd szlak podążał do kościoła św. Idziego, przy którym ulegał rozwidleniu. Jedno z rozgałęzień prowadziło dalej do Lądu (ulica Dąbrowskiego), zaś drugie skręcało do Nowego Miasta. W obrębie murów zlokalizowany był jeszcze jeden kościół pw. św. Krzyża wraz z klasztorem dominikańskim. Współczesnego mieszkańca Środy zdziwić może brak początkowo bramy u wylotu ulicy Kilińskiego.  demografia 1500-1756
Rozbieżności w liczbie ludności Środy w okresie do Potopu Szwedzkiego wynikają z szacunkowych obliczeń opartych na spisach poborowych. 

Sejmikowa Trzeba jednak pamiętać, że system fosowy Środy, pełniący niebagatelną funkcję militarną składał się z rozlewisk i bagien ciągnących się od ulicy Kilińskiego poprzez Dolną aż do jej wylotu w pobliżu placu Zamkowego (dawnej Bramy Gnieźnieńskiej). System ten zasilany był wodą strumienia istniejącego do dzisiaj pod nazwą Rowu Topolskiego, którego wysokość wód w średniowieczu była znacznie wyższa. Tak zarysowany system wodny uniemożliwiał przejście w okolicach dzisiejszego wejścia w obręb starego miasta z ulicy Kilińskiego. Niewiadomo kiedy powstało przejście w okolicach Kilińskiego, być może stało się to dopiero pod koniec XVIIIw. Na planie Środy z 1783 roku istnieje wyraźne przejście w murach. Sugerowało by to, że najprawdopodobniej jednak do początku XIX wieku głównym kierunkiem ze Środy na Poznań był ten przez ulicę Szpitalną. 
Ulica Sejmikowa (przed wojną Rynkowa), zwana potocznie "żydowską ulicą" prowadziła do zabudowań zamku, a później do Synagogi.

Podobne problemy czekały na podróżnych po opuszczeniu miasta Bramą Gnieźnieńską, gdzie szlak przekraczał most na nieistniejącym dziś cieku wodnym (obniżenie terenu w okolicach ogrodu przedszkola, Budziaki(?) i dalej przez dzisiejszą Żwirki i Wigury, Zamojskich do Moskawy). Naturalny mechanizm rozwoju średniowiecznego miasta spowodował, że za bramami rozwinęły się przedmieścia. W sposób naturalny powstało Przedmieście Pyzdrskie za Bramą Pyzdrską, którego kierunek rozwoju determinował istniejący kościół św. Idziego. Na Przedmieściu Poznańskim istniał kościół pw. św. Ducha ze szpitalem, który w średniowieczu spełniał zupełnie inną rolę niż obecnie. Były to przede wszystkim ośrodki religijne przygarniające ubogich, bezdomnych i chorych. Dzisiaj stoi w tym miejscu Dom Pogodnej Jesieni. Za Bramą Gnieźnieńską istniało Przedmieście Góreckie, które w późnym średniowieczu uległo ewolucji. Dąbrowskiego
Ulica Dąbrowskiego (czyli dawniej Pyzderska) zdążająca w kierunku Bramy Pyzdrskiej, po minięciu skrzyżowania z ul. Powstańców.

Roda   Na przedmieściu tym istniał kościół pw. Wszystkich Świętych (teren dzisiejszego probostwa) oraz prawdopodobnie połączone z nim Przedmieście Giełda, wykształcone później. Z czasem całe Przedmieście Góreckie za Bramą Gnieźnieńską, nazywano Przedmieściem Wszystkich Świętych lub Przedmieściem Giełda. Wreszcie i nazwa przedmieścia przylgnęła do nazwy bramy tak, że w XVIII wieku używano już nazwy Wszystkich Świętych także w odniesieniu do bramy. Problem ewolucji Przedmieścia Góreckiego / Giełda / Wszystkich Świętych, osadnictwa i zmian urbanistycznych na terenie pomiędzy ulicami Jażdżewskiego, Szamarzewskiego,  Górki i Daszyńskiego jest jednak o wiele głębszy i wymaga dogłębnych badań terenowych. Średniowieczna Środa miała jeszcze jeden kościół, którym był kościół pw. św. Sebastiana stojący od XVI wieku w okolicy dzisiejszego rozgałęzienia Nakielskiej i Wrzesińskiej. Kiedy został zburzony nie wiadomo, wiadomo jedynie, że istniał jeszcze kiedy zakładano cmentarz parafialny (1792 rok).
Zabudowania po klasztorze dominikańskim. W niektórych miejscach jeszcze bardzo czytelna jest architektura gotycka, a wmiejscu gdzie odpadł tynk - średniowieczny wątek cegły. Zabudowania przejeła w XIX wieku gmina ewangelicka, a w latach okupacji niemcy otwarli tutaj fabrykę konfekcyjną. Po wojnie w zabudowaniach klasztoru fukcjonowały zakłady odzieżowe Modena, a później Roda. Teraz powstaną w nich najprawdopodobniej postindusrtialne lofty. Pamiątką po klasztorze w topografii miasta jest ulica Mała Klasztorna, choć przed wojną funkcjonowała również ul. Klasztorna.

W końcu XVIII wieku mury miejskie wraz z rozwojem nowożytnej myśli wojennej traciły na znaczeniu. Coraz częściej więc dokonywano różnego rodzaju dobudowań do murów miejskich i zasypywania fos. Dochodziło wreszcie i do samowolnych rozbiórek murów, tak że pod koniec XVIII wieku nie przedstawiały już one żadnej wartości. W 1795 roku burmistrz zwrócił się do władz w Poznaniu o zezwolenie na rozbiórkę reszty murów, na co zgodę uzyskano rok później.
* * *
rynek
Południowo - wschodni róg rynku prowadził w kierunku klasztoru dominikanów. Do 1930 roku stał tutaj pomnik św. Wawrzyńca, ponownie zrekonstruowany w 2012 roku.


brama pyzdrska
Plac Zamkowy w szerokokątnym ujęciu. Po prawej masyw Kolegiaty, po lewej ratusz zbudowany na miejscu
średniowiecznego zamku. Tutaj istniała Brama Gnieźnieńska
rynek
Rynek i sąsiadująca z nim główna świątynia miasta. W planowaniu przestrzennym lokacji średzkiej wykorzystano naturalne elementy topograficzne: kościoł farny (początkowo jeszcze drewniany) stanął na wzniesieniu, sąsiadujące wzniesienie zajął zamek starościński.

Rok Pański Tysiąc Dwusetny.
Środa to jedna z osad (wsi królewskich) o charakterze targowym [2], pełniąca także rolę węzła komunikacyjnego w Państwie Piastów. Prócz handlu, ważną rolę w gospodarce mieszkańców osady odgrywa rolnictwo [3]. Osada rozwija się wokół kościoła pw. Niepokalanego Poczęcia NPM i św. Idziego [1]. Wezwanie tego prawdopodobnie najstarszego średzkiego kościoła wskazuje, że mógł on powstać już pod koniec XI wieku. To właśnie w tym okresie kształtują się lokalne rynki targowe o zasięgu ok. 20 km, jakim była Środa. Mogła ona jednak jako jednostka opolna sprawowac funkcję subregionalnego targu już wcześniej, stoi to jednak w sprzeczności z istniejącym targiem w osadzie przy kościele św. Mikołaja obok grodu gieckiego. W wielkopolsce kult św. Idziego rozpoczął się na dobre jednak dopiero od połowy XII w. W źródłach pisanych pierwsza wzmianka o kościele pojawia się dopiero 80 lat później. Lokowane ponad pół wieku później miasto zaznaczono linią przerywaną. Szlak z małopolski przez Żerków i Lisew i ze Śląska przez Kijewo i Czarnotki, wiódł przez osadę targową, a dalej pomiędzy wzniesieniami oznaczonymi żółtym i czerwonym plusem i przez bród [7] na Jeziornej (Szporze) do Giecza (Gniezna) i Kostrzyna. Na wzniesieniu [5] w lokowanym mieście stanie fara, a później kolegiata. Sąsiednie, zalesione jeszcze wzniesienie [6] zajmie zamek starościński. Być może jeszcze w czasach lokacyjnych u stóp wzgórza istniała osada [4]. Z tego miejsca szlak biegł także a południe, wykorzystując również bród na odnodze Jeziornej i pasie trzęsawisk [17] [18] u wylotu późniejszej ulicy Garncarskiej. Przy brodzie umiejscowiliśmy kolejną oniewielką otwartą osadę, która później utworzy przedmieście poznańskie [19] lokowanego miasta. Niewiele pozostało już lasów na terenie osadniczym Środy; historycy nazywają to formacją leśno-polą i związane jest to ze wzrostem liczby ludności Państwa Piastów. Przyjeliśmy, że poźniejsza ulica Senatorska [9] pełniła pierwotnie rolę szlaku ze Śląska i Małopolski do Gniezna, stąd poźniej w lokowanym mieście pozostała jako jedyna na środku pierzei rynku. Siatka poźniejszych ulic (Krzyżowa [10], krótka [14] i Garncarska [15] to również relikty wczesnych szlaków. Dla lepszej orientacji umiejscowiliśmy również inne (Kolegiacka [8], Sejmikowa [11], Powstańców Wielkopolskich [12] i Dąbrowskiego [16]). Białym kwadratem wyróżniono powierzchnię rynku [13].
1200 rok
Lata 1350-1450.
Przedstawiamy naszą wizję Środy, miasta już lokowanego o średnio rozwiniętych przedmieściach. Liczbę mieszkańców grodu szacujemy na około 1000, co wynika z zachowanych, nieco późniejszych spisów cechów rzemieślniczych (liczba domostw - na planie umieściliśmy ich ok. 120, licząc po 8 osób na dom). Faktem jest jednak, że 20 lat po krzyżackiej zawierusze liczba mieszkańców mogła być niższa. Lasy wokół grodu zostały w większości wykarczowane, wszak wiekszą część zabudowy stanowi zabudowa drewniana. Widać także zwiększające się zagęszczenie zabudowy wokół rynku - placu wokół którego wszystko się przecież działo. Postępujące zagęszczenie zabudowy powodowało  tak częste w średniowieczu pożary, które niejednokrotnie pustoszyły grody. Lokacja miasta na prawie magdeburskim wymuszała parcelację terenu wewnątrz grodów niekiedy w wielkich szczegółach. Nie ma też absolutnej pewności co do tego, czy obwałowane miasto od początku miało mur kamienno-ceglany. Mur z basztami pojawia się na pieczęci miejskiej 1404r. Spośród sześciu kościołów Środy na planie nie zmieścił się jedynie jeden - św. Sebastiana, który w owym czasie znajdował się poza Przedmieściem Góreckim, rozbudowującym się wzdłuż szlaku do Gniezna. Przebieg Jeziornej, cieku wodnego zasilającego system fosowy miasta, przedstawiliśmy wg planu z 1783r. oraz dzisiejszego ukształtowania terenu (opis numeracji pod planem)
1350 rok

[1] Przedmieście Poznańskie za Bramą Poznańską [2] powstało na styku szlaków z Poznania oraz Bnina i Śremu. Wejście w obręb miasta ze szlaku poznańskiego przez dzisiejszą ulicę Kilińskiego był niemożliwy ze względu na istniejące od zachodniej strony miasta rozlewiska, i bagna [4]. Na przedmieściu istniał drewniany kościół pw. św. Ducha [3] wymieniany w 1419 roku. Stał do połowy XVIII wieku, chociaż istniejące przy nim cmentarz i szpital pełniły swe funkcje dłużej. Studnia w środku to już nasz pomysł, chociaż z reguły studnie istniały na rozstajnych drogach i w centrach osad. Naszą swobodną interpretacją jest też młyn wodny [5], który na przedmieściu poznańskim mógł korzystać z wód cieku płynącego od istniejącej na północnym-zachodzie rzeki Jeziornej - głównego cieku zasilającego system fosowy Środy.
[6] W systemie murów miejskich istniały prócz bram także furty. Czy na przedłużeniu dzisiejszej ulicy Kilińskiego istniała takoważ? Wiemy z dokumentów o istnieniu furty kolegiackiej. Kolejną umieściliśmy na przedłużeniu 17 Września.
[7] Kościół farny, później kolegiacki pw. Wniebowzięcia NMP lokacyjnego miasta. Na razie jest to świątynia drewniana. Dopiero za sto lat powstanie gotycka świątynia z fundacji Jagiełły istniejąca do dzisiaj. Wokół, średniowiecznym zwyczajem, istniał cmentarz.
[8] Brama Gnieźnieńska, później zwana Bramą Wszystkich Świętych. 
[9] Przedmieście zwane początkowo Przedmieściem Góreckim, a później Przedmieściem Wszystkich Świętych (od wezwania drewnianego kościoła [10], który znajdował się tam już przed 1443 rokiem i istniał  jeszcze po 1783 roku) lub Giełda. Przedmieście powstało za Bramą Gnieźnieńską. Być może jednak było tak, że Przedmieście Giełda to tylko niewielka terytorialnie, wykształcona z Przedmieścia Góreckiego część (plac targowy?), istniejące na południowy wschód od Przedmieścia Wszystkich Świętych, do którego początkowo mogła prowadzić furta po drugiej stronie zamku starościńskiego (w okolicach dzisiejszego wejścia do Biblioteki Miejskiej). Tuż za bramą płyneła rzeka (ciek) zwana Jeziorną [11], zasilająca miejską fosę i okoliczne rozlewiska. W miejscu przejścia szlaku istniał mostek. Stąd też Przedmieście Wszystkich Świętych zlokalizowane było w sporym oddaleniu od murów miejskich, w stosunku do innych przedmieść. Dom czarownicy obok mostku na Jeziornej [12] to oczywiście kwestia wyobraźni, pewne jednak jest to że to właśnie w sporym oddaleniu od miasta, mieszkali praktykujący magię, uzdrawianie i inni wyrzuceni poza nawias społeczeństwa.
[13] W pobliżu murów i Bramy Gnieźnieńskiej istniał dodatkowo ufortyfikowany i wzmacniający system obronny miasta Zamek Starościński.
[14] W znaczniejszych miastach, do których Środa z pewnością należała na szczególnie uczęszczanych szlakach i w miejscach reprezentacyjnych układano chodniki z bali drzewnych. Pamietać trzeba, że wobec braku jakiegokolwiek utwardzenia ulic i placów nawet lichy deszcz zamieniał miasto w grzęzawisko. Do tego dodać trzeba jeszcze powszechny w średniowieczu zwyczaj wylewania nieczystości wprost na ulicę. Czy w Środzie istniały takie drewniane pasaże?
[15] Drewniany ratusz miejski istniał prawdopodobnie od początków lokacyjnego miasta. Jego rozbiórkę przeprowadzono w latach 1852-53, a nowym ratuszem od 1869 roku stał się budynek sądu powiatowego wybudowany na miejscu zamku starościńskiego. Pozostawiony z fundamentów dawnego ratusza kamień możemy dziś podziwiać w płycie rynku.
[16] Obok ratusza stał niewielki budynek wagi miejskiej.
[17] Po północnej stronie ratusza istniało 6 kramów piekarskich i szewskich. Rozebrano je w 1826r.
[18] Po południowej stronie ratusza istniało 6 jatek rzeźnickich. Rozebrano je 1853r. 
[19] Podczas prac renowacyjnych rynku w latach 2010-11 odkryto fundamentowanie miejskiego pręgierza.
[20] Brama Pyzdrska istniała na szlaku do Lądu i Nowego Miasta (szlak małopolski, a we wczesnym średniowieczu także na Śląsk). Tuż za nią wykształciło się Przedmieście Pyzdrskie zwane także Pyzderskim [21]. W miejscu dzisiejszego charakterystycznego domu - dawnej karczmy umieścilismy jej pierwowzór [22]. Karczmy, zajazdy i poczty konne były nieodłacznymi elementami szlaków, stąd też ich obecność w pobliżu bram. Przedmieście to istniało od początku w ścisłym związku z przedlokacyjną osadą otwartą [23] istniejącą wokół kościoła [24] św Idziego, (okolice dzisiejszej poczty) już prawdopodobnie w XI w. Kościół spłonął doszczętnie w 1703r., a rozebrany został pod koniec XVIIII lub na początku XIX w.
[25] Klasztor dominikański wraz z kościołem pw. św Krzyża [26] powstał w pocz. XVw. i pełnił swe funkcje do końca XVIII wieku kiedy to uległ pożarowi. W 1815 roku klasztor sekularyzowano, choć w 1819 roku przebywało w nim dożywotnio jeszcze 4 mnichów. W 1823 kościół zamknięto, by sześć lat później przekazać go w użytkowanie gminie ewangelickiej. Dekadę później przebudowano nieznacznie kościół na dom modlitwy, szkołę i mieszkanie dla nauczycieli. Fatalny stan techniczny obiektu doprowadził do jego rozbiórki w 1886r. Już pięć lat wcześniej, z nieznacznie przesuniętą lokalizacją, powstał nowy kościół gminy ewangelickiej czyli obecny rzymsko-katolicki pw. Najświętszego Serca Jezusa. Teren dzisiejszego przedszkola zajmował z pewnością przyklasztorny ogród zawierajacy także sad, a może i winnicę [27]. Uprawa winorośli w średniowieczu w tej części Wielkopolski nie należała do rzadkości.
[28] Od zachodniej i północnej części miasta istniał doskonale rozwiniety system wodny; bagien, stawów, oczek i trzcinowisk zasilanych ciekiem Jeziorna. Od strony południowej utworzono prawdopodobnie sztuczny kanał fosowy.

średniowiecze

Średzkie Forum

panorama
Panorama rynku z pierzei południowej, na kamieniczki i kolegiatę. 

panorama
Panorama z pierzei północnej, w kierunku na gmach sądu.

Jak ustalili naukowcy Środa lokowana była na „korzeniu”, czyli bez wpływu poprzedzającej sieci osadniczej. Pozwoliło to od samego początku ustalić miejsce położenia rynku i sieci ulic. Nie bez znaczenia pozostawał układ szlaków komunikacyjnych istniejących od zarania w pobliżu osady handlowej, której centrum stanowił kościół pw św. Idziego (okolica dzisiejszej poczty), a także topografia terenu. To właśnie wokół kościoła św. Idziego i NMP rozwijała się początkowo Środa, której nazwa związana była z „jus forense” – książęcym przywilejem targu odbywającego się w środkowy dzień tygodnia. Lokacja nastąpiła ok. 300 m na zachód od osady handlowej. Plac centralny – rynek nowo lokowanego miasta miał boki o długości 63 metrów. Z trzech narożników rynku wychodziły po dwie ulice, pełniące rolę ważnego węzła komunikacyjnego. Czwarty narożnik prowadził do zabudowań średzkiego klasztoru Dominikanów.  Trzy pierzeje rynku pokrywała zabudowana ciągła, zaś czwarta przedzielona była dodatkową ulicą (dzisiejsza Senatorska), będącą skrótem do bramy gnieźnieńskiej i zamku starościńskiego.  narożnik północno - wschodni
Charakterystyczny narożnik północno - wschodni.

widok z narożnika północno - wschodniego Jej pochodzenie związane jest z pierwotnym przebiegiem szlaku na Gniezno i Poznań. Na wyraźnym wzniesieniu (90m n.p.m.) na północ od placu centralnego, ulokowano główną świątynię miasta – farę. W narożnikach rynku znajdowały się  studnie. Zabudowa rynku z pewnością była początkowo w całości drewniana, parterowa. Badania archeologiczne przeprowadzone podczas renowacji rynku w 2010r, potwierdziły, że w miejscu dzisiejszych ulic okalających płytę główną stały w średniowieczu domostwa, a sama płyta rynku była znacznie mniejsza. Jedynym murowanym, przynajmniej w dolnej kondygnacji być ratusz. Z opisu L. Gomolca wynika, że ratusz był budynkiem trzy kondygnacyjnym z dwuspadowym dachem i dolną kondygnacją zbudowaną z otoczaków. Środkowa kondygnacja była murowana z cegieł, zaś dodane w 1763 roku piętro było konstrukcji szachulcowej. Całość ustawiono na planie kwadratu 16,5 x 8,5 metra. Wysokość budowli sięgała 7-10 metrów. W  1778 roku w wieży ratusza umieszczono zegar i zatrudniono na stałym etacie zegarmistrza.
Widok na płytę rynku z narożnika północno - wschodniego,
jeszcze zanim w 2012 roku wróciły na rynek figury NMP i św. Wawrzyńca.

 Obok ratusza istniał budynek wagi miejskiej, której fundamenty także odsłonięto w 2010r. Po północnej stronie ratusza  powstało z czasem sześć kramów piekarskich i szewskich, które rozebrane zostały w 1826 roku. Po stronie południowej istniało sześć jatek rzeźnickich, rozebranych w 1853 roku. Sam ratusz po licznych zniszczeniach i odbudowach rozebrano definitywnie w latach 1852-53.  W 1889 roku w płaszczyznę rynku wmurowano pamiątkowy kamień symbolizujący jego położenie. Podczas gruntownej modernizacji rynku przeprowadzonej w latach 1979-81 wyeksponowano na stałe niewielki fragment odkrytych fundamentów. Ich zarys oznaczono na powierzchni ciemniejszymi płytami granitowymi. W XVIII wieku, po północnej stronie rynku stanęły charakterystyczne domy zwane senatorskimi, w których zatrzymywali się posłowie w trakcie trwania Sejmików Ziemskich Wielkopolski. Pomiędzy ulicami Senatorską i Kościelną stały początkowo cztery kamieniczki, ale jedna zburzona została w latach 1932-34 tworząc  w ten sposób Plac Kolegiacki. lipy
W trakcie remontu rynku przeprowadzonego w l. 2010-11 posadzono nowe drzewa - zamiast dotychczasowych lip drobnolistnych na płycie rynku pojawiły się lipy kaukaskie.

Od Senatorskiej do Sejmikowej istniały trzy niewielkie kamieniczki, które na początku XX wieku zastąpiono  dzisiejszymi, wyniosłymi kamienicami. Po przeciwnej stronie rynku, w roku 1867, wzniesiono okazały budynek sądu Grodzkiego, który do tej pory zajmował pomieszczenia przebudowanych pozostałości dawnego zamku starościńskiego. Na parceli obok sądu wybudowano siedzibę Kasy Oszczędności i Pożyczki, czyli późniejszego Związku Spółek Zarobkowych i Gospodarczych na Poznańskie i Prusy Zachodnie, założonego przez wybitnego społecznika Augustyna Szamarzewskiego. W 1914r. spółka przekształciła sie w Bank Ludowy. Obecny budynek, zbudowany wg projektu znanego architekta Rogera Sławskiego pochodzi z 1915 roku. Mieścił także siedzibę Towarzystwa Czytelni Ludowych oraz Bibliotekę Zjednoczonych Towarzystw. Tuż przy ulicy Kilińskiego, przy narożniku północno - zachodnim mieścił się jeszcze jeden ważny budynek – Hotel Hütner, pełniący w czasach zaborów tą samą rolę co słynny bazar poznański i mniejsze w Jarocinie, Śremie, Miłosławiu -  stanowił centrum życia kulturalnego Środy.

pierzeja północna Był ostoją patriotyzmu, odbywały się w nim zebrania ważnych z punktu widzenia polskości towarzystw (m.in Bractwa Kurkowego),  cechów rzemieślniczych, kupców i animatorów życia społecznego. Po II w. św. budynek był siedzibą Bibliotek: Miejskiej (1949-76), Powiatowej, Pedagogicznej i ZBOWiD. To tutaj, w 1925 roku, po raz pierwszy w Środzie goście hotelu poznają nowy cud techniki: radio. Dziś ponownie w rękach prywatnych mieści restaurację kultywującą dawne tradycje hotelu. Większość mieszkańców Środy pewnie doskonale pamięta, położoną w środku południowej pierzei rynku aptekę „pod orłem”, z charakterystyczną rzeźbą tego ptaka, nad wejściem. Apteka, należąca do niejakiego Heinza istniała już w 1842r. Tradycje „farmaceutyczne” tego miejsca zanikły na przełomie XX i XXI w. Warto także wspomnieć o dwóch pomnikach, które jeszcze w dwudziestoleciu międzywojennym stały w płn-wsch. i płd-wsch. części płyty głównej. Pomniki przedstawiały św. Wawrzyńca i NMP.  Na gmachu sądu umieszczono w 1946r. tablicę upamiętniającą miejsce mordu na Polakach w dniu 
Widok na pierzeję wschodnią

20 października 1939r, przeprowadzonego przez hitlerowskich oprawców w ramach operacji „Tannenberg”. Tablica upamiętnia również rozstrzelanych w dniu 17 września 1939r. na łąkach kijewskich, ujętych w trakcie łapanki na terenie tzw. Wielandowa (kwartał ulic Spichrzowa, Mała Klasztorna, Wiosny Ludów).W 1995 r. w sąsiedztwie tego miejsca odsłonięto inną, pamiątkową tablicę, upamiętniającą działalność Inspektoratu „Środa” AK. W płd-wsch. części płyty rynku, w 1967 r, w ramach obchodów 700-lecia miasta odsłonięto pomnik poświęcony tej rocznicy, który na długie lata wrósł w pejzaż rynku. Podczas modernizacji płyty głównej prowadzonej w latach 1979-81 pomnik obniżono w powstałe zagłębienie, otoczone granitowymi kwietnikami. Na pomniku tym umieszczono z czasem trzy tablice pamiątkowe:
  • W grudniu 1988 r. w 70. rocznicę odzyskania niepodległości i wybuchu powstania Wielkopolskiego
  • W 1989 r. w 50. rocznicę wybuchu II w. św.
  • W 1994 r. w 75. rocznicę powstania Związku Inwalidów Wojennych RP.
Na przestrzeni lat rynek nosił różne nazwy. Pierwotnie prawdopodobnie nazywany był po prostu rynkiem. Gdy na płn-zach. od niego zagospodarowano (zniwelowano i osuszono) nowy plac (obecnie Plac Armii Poznań) pojawiła się nazwa Stary Rynek. W latach 1950-56 na krótko był to Rynek Stalingradzki. Do 1963 r. rynek ponownie był Starym Rynkiem, kiedy to nadano mu nazwę plac Miłostana. 23 lutego 1989 r. przywrócono stara nazwę. W poł. 2010 r. rynek ponownie poddano gruntownej modernizacji. Autorem koncepcji był Mariusz Jankowiak. W trakcie prac całkowicie przebudowano sieć wodociągową i energetyczną oraz nawierzchnię płyty głównej i okalających ją ulic. W trakcie przebudowy przeprowadzono także prace archeologiczne w wyniku, których zdefiniowano trzy poziomy osadnictwa:
plan średniowiecznego rynku
Tak mógł wyglądać średzki rynek w XV wieku. W znaczniejszych miastach, aby ułatwić komunikację w obrębie rynku wykładano drewniane pasaże, pierwowzory współczesnych chodników, które znacznie ułatwiały przemieszczanie zwłaszcza wobec długotrwałych deszczów, rozmiękczających grunt. Położenie ratusza i wagi miejskiej zaznaczono zgodnie z badaniami archeologicznymi przeprowadzonymi w 2010r.

4
  • Osadę kultury łużyckiej z okresu 1300-1000 l p.n.e.
  • Osadę kultury przeworskiej z początku n.e.
  • Wczesnopiastowską osadę datowana na X-XIII w.
Odsłonięto m.in. fundamenty ratusza (odsłonięte już w trakcie remontu 79-81`), wagi miejskiej i pręgierza. Z wykopów wydobyto także sporo monet pochodzących z różnych okresów. Nową lokalizację (przy zbiegu ulul. Kościuszki i Kilińskiego) znalazł pomnik 700-lecia. Spośród elementów małej architektury przewidywanych w projekcie, w pierwszym etapie prac (zakończonym w połowie 2011 r.) na płycie rynku znalazła się trójramienna latarnia wyznaczająca środek placu. Ponadto odmiennym kolorem kostki zaznaczono fundamenty ratusza oraz wagi miejskiej. Ponownie wmurowano pamiątkowy kamień wyznaczający położenie średniowiecznego ratusza. Elementem przebudowy są także nowe nasadzenia 16 lip kaukaskich, zamiast usuniętych, rosnących dotychczas na płycie lip drobnolistnych.
Zegar na budynku sądu.
Zdjęcie pochodzi sprzed 2010r stąd okazałe korony lip drobnolistnych rosnących
przed remontem na płycie rynku.

 W 2012r w płd-wsch i płd-zach części rynku ponownie odsłonięto figury na wysokich cokołach, które zniknęły z pejzarzu rynku ok 1930 r. W części płd-wsch znalazł się św. Wawrzyniec, a w przeciległym figura NMP. W listopadzie 2018 roku w północno-zachodnim narożniku powstała niewielka fontanna. Każde miasto ma swoje centralne miejsce, swoje serce. Nie wszystkie jednak mają to szczęście mieć je w tym samym miejscu od zarania dziejów. Nie wszystkie mają je takie piękne. Środa Wielkopolska ma. Przemijały wieki, epoki, rozrastała się tkanka miejska, powstawały nowe ulice, nowe ciągi komunikacyjne, nowe dzielnice, upadły mury miejskie. Średzka Agora, Forum, Rynek jako plac centralny pozostał na swoim miejscu, u stóp kolegiaty. I nadal jest placem centralnym, sercem miasta, jego symbolem.


* * *
narożnik płn-zach.
Narożnik południowo-zachodni z charakterystycznym budynkiem banku ludowego powstałym w roku 1915 wg. projektu znanego architekta Rogera Sławskiego. Przed remontem w tej części rynku znajdowało sie obniżenie w którym stał pomnik 700-lecia miasta (poniżej)

stare zdjęcie z pomnikiem 700-lecia pomnik 700-lecia w nowym miejscu

Rynek w dzień (zima) A.D. 2009 (przed remontem)
rynek
Rynek nocą A.D. 2009 (przed remontem)
rynek noc 2009
Rynek nocą A.D. 2011 (przed postawieniem figur)
rynek noc 2011
Rynek A.D. 2014 z opisem
panorama 2014

widok na pierzeje wschodnia Widok na pierzeję wschodnią wzdłuż północnej.
Z prawej strony strzelista wieża neogotyckiego kościoła NSPJ i miejsce gdzie w 2012 roku ponownie stanął pomnik św. Wawrzyńca

Widok na pierzeję zachodnią wzdłuż północnej. Po prawej domki senatorskie. pierzeja wschodnia

kolegiata Masyw kolegiaty, domki senatorskie i wylot ulicy senatorskiej.

Widok na rynek z narożnika północno - zachodniego. Na pierwszym planie figura NMP. narożnik płn-zach

domki senatorskie
Domki senatorskie (do 1934 roku cztery) i kolegiata. Widok średzkich domków senatorskich i górującej nad nimi bryły gotyckiej kolegiaty to najczęściej kojarzony ze Środą motyw architektoniczny. Wykorzystujemy go również jako logo strony. W listopadzie 2018 roku w tym narożu płyty rynku uruchomiono fontannę.

Pomniki na rynku

Lector si monumentum requiris
circumspice

[rzecz o pomnikach na średzkim rynku]
Artykuł ŚKK nr 66 (2/2013)

Rynek Urbanistyczny grzech bylejakości
Artykuł ukazał się Gazecie Średzkiej
w kwietniu 2012 roku
(nr 874 z 19.04.2012)

Rynek jako plac centralny
Rynek, jako plac centralny średniowiecznych miast wykształcił się z rzymskiego forum (łac. targ), miejsca, w którym skupiało się religijne, handlowe i administracyjne życie Imperium oraz z greckiej agory – centralnego placu miasta, gdzie odbywały się spotkania mieszkańców, sedno greckiej demokracji. Rozwój średniowiecznych miast ściśle związany był z rozwojem podgrodzi towarzyszących warownym zamkom i klasztorom. Wpływ handlu i rzemiosła  na działalność samego zamku czy klasztoru stawał się tak duży, że władcy starali się na różne sposoby usankcjonować prawnie działalność poszczególnych grup społecznych zamieszkujących podgrodzia. Wtedy to powstawać zaczęły zrzeszenia kupców, gildie, kompanie handlowe i zrzeszenia rzemieślników  w postaci cechów. Rosnąca samoświadomość mieszkańców podgrodzi-miast i wzrost znaczenia tej grupy społecznej zmuszała władców  nie tylko do nadawania różnych przywilejów, ale także do nadawania prerogatyw w dziedzinie prawa i jego egzekucji przedstawicielom mieszczan. Tak powstał samorząd miejski. Tworzenie miasta, nadanie miastu prawa lokacji miało także i  dla władców istotne korzyści. Zdejmowało z nich bezpośrednie kierowanie tysiącami spraw związanych z organizowaniem i administracją miasta, ale także sankcjonowało ich legislacyjne prawo, potwierdzało akt lokacji miasta, jako nieodłączną prerogatywę władcy, panującego. W miarę wzrostu ludności, miasta zaczęły powstawać również od podstaw, jako nowe założenia miejskie, na tzw „korzeniu”, czyli w szczerym polu, najczęściej obok istniejących wcześniej osad handlowych, grodów czy jednostek opolnych.  

narożnik zachodni Urządzane były nie tylko według określonego prawa, porządku, ale także planu urbanizacyjnego. Tak lokowane miasta zawierały centralny plac jako miejsce handlu (locus forum - miejsce targu), ale także pełniący rolę centrum miasta, od którego równolegle rozchodziła się siatka ulic, zamknięta obrębem murów miejskich. Place centralne były najczęściej prostokątne lub kwadratowe, rzadziej owalne, choć od tego kształtu bierze się etymologia słowa rynek, które w języku niemieckim pochodzi od słowa „ring”, oznaczającego właśnie ni mniej ni więcej tylko otaczające centralny plac pierścienie. Centralne miejsce placów zajmowały kramy, budy targowe, a później także ratusz i inne zabudowania. W ich rynku lub bezpośrednio na nim budowano świątynie i siedziby samorządów – rady miejskiej, czyli ratusze (niem. Rathaus - dom rady miejskiej).  Siedziba samorządu wykształciła się z rzymskiej świątyni, pełniącej już w okresie Cesarstwa także rolę hali targowej. We wczesnym średniowieczu ratusz był już „domus consulum” – domem rajców, zawierającym w dolnej kondygnacji  

halę targową (lobia fori). Z czasem ratusze znaczących miast wyewoluowały w kierunku ogromnych, reprezentacyjnych i iście wielofunkcyjnych budowli, łącząc w sobie funkcję kancelarii miejskiej, sali reprezentacyjnej, sal zarządu miejskiego, siedziby rady, izb dochodu, aresztu, kuchni, łaźni i innych. Zwykle w budynku ratusza mieściły się: sala obrad rady, sala sądowa, kancelaria miejska, a w piwnicach izba tortur. Na ratuszu umieszczany był także zegar. Przed ratuszem ustawiano kamienny lub drewniany słup spełniający rolę miejsca publicznego wymierzania kar, zwany pręgierzem. Co ciekawe, punkt jego umiejscowienia był równocześnie geometrycznym środkiem miasta. Kolejnym ważnym budynkiem znaczniejszych miast była waga, czyli miejsce gdzie dbano o normę miar stosowanych w handlu, a także miejsce gdzie można było zważyć swój towar. Nieodłącznym elementem krajobrazu średniowiecznych miast była stojąca w sąsiedztwie główna świątynia miasta, czyli fara.


* * *
sąd
Okazały neogotycki gmach sądu powstał w 1867r i zajmuje połowę pierzei południowej. Na jego elewacji znajdują się dwie pamiątkowe tablice poświęcone hitlerowskim mordom  i działalności Inspektoratu AK "Środa" w czasach okupacji.

logo ŚTK książka
Motyw średzkiego rynku wykorzystywany jest często we wszelkiego rodzaju znakach graficznych, pocztówkach, wydawnictwach.
Po lewej logo Średzkiego Towarzystwa Kulturalnego, po prawej okładka książki w opracowaniu B. Urbańskiej i M. Krzysztofiak,
wydanej przez ŚTK w 1999 r.
latarnia Latarnia wyznaczająca geometryczny środek rynku nawiązuje do przedwojennych latarni gazowych.
Na cokole znalazł się herb Środy

Widok na fragment pierzei zachodniej. Na pierwszym planie kompozycja kwiatowa, na miejscu której w 2012 r. stanął ponownie pomnik - kolumna z figurą NMP. narożnik południowo- zachodni

Hutner
Budynek w centralnym miejscu zdjęcia to dawny hotel Hutner, będący ważnym centrum życia społeczno - kulturalnego Środy w okresie zaborów. Widoczna w tle ulicy Kilińskiego wieża dawnej rzeźni (dziś galeria Kilińskiego) wyznaczała w XIX wieku już dalekie przedmieścia.

Odkryte w trakcie przebudowy rynku relikty dawnej zabudowy oznaczono odmiennym kolorem kostki. Na pierwszym planie (nieco po lewej) zaznaczono budynek wagi miejskiej zaś przed masztami flagowymi budynek ratusza. Zdjęcie pochodzi z lipca 2011 roku i nie ma na nim jeszcze uruchomionej w 2018 roku fontanny. pierzeja zachodnia

widok na pierzeję północną Widok na pierzeję północną. Dzięki dysproporcji w wielkości XVIII i XIX kamienic doskonale widać górującą nad rynkiem kolegiatę.

domki senatorskie fundamenty
Zdjęcia sprzed przebudowy rynku.
W miejscu zaznaczonym na zdjęciu czerwonym kwadratem eksponowane były  fundamenty (zdjęcie powyżej) średniowiecznego ratusza odsłonięte w trakcie przebudowy nawierzchni w latach 1979-81. Później je zabetonowano.

dawny ratusz
W trakcie przebudowy rynku w latach 1979-81 zaznaczono odmiennym kolorem płyty zarys dawnego ratusza .
(w błękitnym trapezie).

zarys fundamentów wagi miejskiej 107
Ten sam fragment rynku po przebudowie z 2010r. W budynku widocznym w tle funkcjonowała do niedawna apteka "pod orłem" (powyżej), której tradycje sięgały połowy XIXw. Teraz mieści się tam lokal "Piwnica pod orłem"

103
Kamień pamiątkowy, wmurowany
w nawierzchnię rynku, wyznaczający miejsce dawnego ratusza,
jeszcze w starej obudowie granitowej.

Parlamentaryzm Szlachecki.
Środa miastem sejmików ziemskich

motto Położona centralnie w obszarze dawnych województw kaliskiego i poznańskiego Środa Wielkopolska (Wielkopolska dopiero od 1967 roku), od 1419 roku była stałym miejscem zjazdów szlachty obradującej nad sprawami Rzeczypospolitej. Istotnym, a kto wie czy nie najistotniejszym czynnikiem, który pomógł Środzie stać się centrum demokracji szlacheckiej było z pewnością owo centralne położenie, które zapewniało każdemu szlachcicowi równe szanse w dotarciu na zjazd, co nie pozostawało bez wpływu na kwestie ekonomiczne. Równość wśród szlachty była bowiem wartością podnoszoną równie często jak samostanowienie i pojawiła się znacznie wcześniej niż jako zdobycz wielkiej rewolucji francuskiej. 

Dziś trwałym, materialnym śladem owych zjazdów w Środzie jest przede wszystkim gotycka kolegiata pw. Wniebowzięcia NMP, której wnętrze i dziedziniec stanowiły miejsce obrad. W rynku stoją jeszcze trzy osiemnastowieczne domki zwane „senatorskimi”, w których w trakcie obrad zatrzymywali się co zacniejsi uczestnicy zjazdów, przede wszystkim senatorowie właśnie, choć nie ma bezpośrednich przesłanek o tym mówiących. Echem tamtych zjazdów ziemskich są dziś także średzkie sejmiki kultury nazwą nawiązujące do swych wielkich poprzedników. Sejmiki, to jedne z najbardziej zmitologizowanych i wbrew pozorom mało znanych szerszemu gronu instytucji ustrojowych I Rzeczypospolitej. Już sama nazwa będąca zdrobnieniem słowa „sejm” sugerować może, że te odbywane w lokalnej skali spotkania nie zasługują na szerszą uwagę i atencję. Kolejna sprawa to ich rodowód, który w konsekwencji doprowadził do rozbudowanych form Sejmu Walnego Rzeczypospolitej Obojga Narodów. W większości opracowań dotyczących sejmików pokutuje proste i logiczne, choć niewiele tłumaczące stwierdzenie wywodzące sejmiki od zjazdów urzędników ziemskich z czasów rozbicia dzielnicowego. Ileż by owe stwierdzenie nie zawierało prawdy, w umyśle naprawdę żądnego wiedzy o historii swej ojczyzny wywoła prędzej czy później pytania: a co spowodowało owe zjazdy urzędników w dobie rozbicia dzielnicowego? Pozostający przy tak rozpoczętym rodowodzie sejmików muszą zadawać sobie fałszywe przecież z gruntu pytania czy owi urzędnicy ziemscy odbywający zjazdy w dobie piastowskiej monarchii, bez względu na to jak ona byłaby rozdrobniona, nie byli swego rodzaju opozycją w stosunku do patrymonialnie sprawujących władzę książąt? Mit najczęściej podawanego rodowodu sejmików prowadzi na manowce. Kolejny mit, a w zasadzie megamit to słynna już zasada Liberum Veto, kojarząca się statystycznemu uczniowi podstawówki (nie bez winy samego programu nauczania i historycznej zaszłości) z magicznym sformułowaniem, które często powtarzane w konsekwencji doprowadziło do upadku  Rzeczypospolitej. Ponownie więc, na ile jest w tym prawdy, samo zaklęcie wymieniane jest jednym tchem w zbiorze tak pejoratywnych haseł jak: warcholstwo, prywata, magnateria, upadek, rozbiór. Liberum Veto czyli „moją wolą jest niezgoda” zrywało sejmy, osłabiając Rzeczypospolitą ale to tylko 10% prawdy o tym słynnym sformułowaniu i na koniec „mit 4”: wyjątkowość średzkich sejmików. Średnio zorientowany w problematyce historii polskiego parlamentaryzmu człowiek, myśląc o sejmikach średzkich dostrzega ich niepowtarzalność w niewielkiej liczbie tych zjazdów odbywanych na terytorium Rzeczypospolitej. kolegiata
Ażurowa attyka kolegiackiej wieży to przecież nic innego jak architektoniczne nawiązanie do jagiellonowskiej korony. Bez względu na to czy potęga Jagiellonów wzrosła z potęgi Piastów, czy z koniunktury na zboże i mądrości politycznej pierwszych władców tej dynastii, to jednak dla tego symbolu Środy najważniejszym pozostaje fakt, że to właśnie Jagiełło był fundatorem średzkiej kolegiaty.

  Są również i tacy, którzy myśląc o sejmikach województw poznańskiego i kaliskiego myślą o Wielkopolsce, a myśląc o reprezentacji Polski mają w podświadomości od 30-50% terytorium ówczesnego państwa. Sejmiki średzkie były wyjątkowe ale z zupełnie innych lub może inaczej rozumianych powodów. Odsłońmy więc kotarę mitów i niedopowiedzeń, by ukazać całe piękno instytucji parlamentarnej I Rzeczypospolitej, która dała początek współczesnej władzy ustawodawczej. Zdrobnienie formy „sejmik” od „sejm” nie umniejsza wcale ważności owych szlacheckich zjazdów. Sejmiki jako zjazdy odbywane w lokalnej skali i w pierwotnej do idei sejmu wymiarze, właśnie przez pryzmat owej partykularności z nazwy były zdrabniane. Ich rola i znaczenie były jednak znacznie większe niż mogłoby to sugerować owe zdrobnienie. Próżno jednak szukać ich prawdziwej roli i znaczenia w metryce datowanej na łokietkowe zjednoczenie państwa. Zaranie dziejów zjazdu szlachty sięga znacznie dalej niż sam moment wykształcenia się stanu szlacheckiego. Choć historycy nie są zgodni co do szczegółów, to jednak z reguły echa późniejszych zjazdów o charakterze decyzyjno – doradczym wywodzą od słowiańskich wieców plemiennych. Wiece te zwoływane w czas zagrożeń, potrzeby zdefiniowania działań dla dobra wspólnego rodu, plemienia  Rozwój parlamentaryzmu w Polsce

kolegiata gromadziły z pewnością początkowo wszystkich by z czasem zawęzić się do plemiennej starszyzny i wojowników. W czasach wczesnopiastowskich, gdy trwała budowa administracyjnych zrębów państwa systematycznie rosła w siłę potęga panującego, a wraz z nim jego otoczenia, drużyny, wojów, wykształcająca patrymonialny charakter rządów feudalnych, których naturalnym współbrzmieniem był warstwa uprzywilejowana, wyróżniona przez księcia, zwana „baronum”. Wtedy prawdopodobnie z ogólnego wiecu plemiennego, którego rola decyzyjna (consesusu) w sprawie decyzji książęcych pozostaje nieznana w szczegółach, wyodrębniła się wąska grupa możnych, urzędników nowej administracji, bezpośrednich współpracowników książęcych spełniająca funkcje doradcze i będąca zalążkiem Rady Książęcej. Rozbicie dzielnicowe i idące w ślad za tym administracyjne rozdrobnienie wyprodukowały już nie pojedyńcze urzędy scentralizowanej administracji ale całą gamę urzędników dworów, książąt i książątek zawiadujących coraz bardziej podzielonym piastowskim dominium. Niektórzy historycy są zdania, że to właśnie okres rozbicia dzielnicowego było pierwszym wyraźnym impulsem 
Dziedziniec kolegiaty. Tutaj (choć był także cmentarzem) rozkładano drewniane ławy (wg. słynnego drzeworyru Passiniego) na których siadała szlachta obradując.
W rzeczywistości, główne decyzje polityczne zapadały wewnątrz światyni, gdzie zbierali się senatorowie, wyższi urzędnicy ziemscy i co znaczniejsi przedstawiciele szlachty.

do narodzin owej nienazwanej jeszcze chęci do samostanowienia, którą później nazwiemy szlachecką tożsamością. Rycerstwo, kształtujące w tym okresie wydatnie swój stan, przyjmując zachodnie wzorce napływające od XIII wieku na ziemie polskie, a w szczególności zasady heraldyczne i pojęcie rodu, coraz częściej upominało się o jeszcze nie artykułowane głośno prawo do wyboru. Póki co objawiało się to w różnego rodzaju wiecach dzielnicowych i ponad dzielnicowych, które gromadziły rycerstwo ale także coraz częściej ludzi rycerskiego rodu, a wiec szlachetnie urodzonych, którzy decydowali o swym losie. To zamiłowanie do decydowania o sobie, swych dobrach, swoim rodzie, a w dalszej konsekwencji coraz bardziej hermetycznym stanie, legło u podstaw całej późniejszej słynnej szlacheckiej demokracji. O ile jeszcze w czasach piastowskiej monarchii i początkowym okresie rozbicia dzielnicowego w wiecach uczestniczyło powszechnie duchowieństwo i mieszczaństwo dopiero co kształtujących się ośrodków grodowych, o tych rosnący w siłę szlachetnie urodzeniu z czasem coraz bardziej chcieli decydować jednostanowo. Stosunków rzadko w historii porusza się więc fakt, towarzyszącego decyzji Krzywoustego o podziale dominium, wiecu aprobującego tę decyzję, skupiając się częściej raczej na znaczeniu samego testamentu lub całkowicie zrzucając jego ideę na autorytarną decyzje Krzywoustego. Tymczasem źródła niemieckie, a w szczególności „Roczniki Magdeburskie” podkreślają rolę jaką odegrał wiec aporobujący decyzje księcia. W bliżej nie określonym czasie pomiędzy 1173 a 1175 Kazimierz Sprawiedliwy nadał Joanitom dobra w Zagości.  daty

Rzeczpospolita 1619 Fundacja ta została „zatwierdzona” na wiecu, który odbył się  w Miliczy koło Skarżyska, o którym po raz pierwszy w dokumentach używa się sformułowania colloqium, określającego wiec. Decyzje władców sygnowane były w dokumentach słowem colloqium oznaczającego, że zostały „omówione” (akceptowane?) na wiecu lub sformułowane sum consilio et consensus baronum czyli za „radą i aprobatą możnych”, co oznaczało udział Rady Książęcej. Warto dodać że zdarzały się obrady samego wiecu lub wiecu wraz z Radą Książęcą, co stanowi wczesny wstęp do późniejszej zinstytucjo- nalizowanej już współpracy. Kolejnym wartym odnotowania dla późniejszej roli sejmiku jest wiec odbyty w Cieni 5 maja 1228 roku, który zaaprobował na tronie dzielnicy senioralnej Władysława Laskonogiego. Ważny jest jednak tutaj istotny fakt; książę zdecydował się tutaj do sprawowania władzy „według rady biskupa i baronów”, czyli tak rozumianej Rady Książęcej. Nie byłoby w tym nic zastanawiającego, skoro istnienie Rady Książęcej sygnalizowaliśmy już w okresie wczesnopiastowskim. Istotnym było jednak to, że Laskonogi udzielił tego „wyznania” pod naciskiem wiecu. Po raz pierwszy kształtujący się stan szlachecki (może jeszcze mgliście zarysowany) tak wyraziście wyartykułował swoje wpływy. Tutaj ważna ciekawostka. Otóż historycy zajmujący się problematyką sejmików odkryli że dokumenty sygnowane sformułowaniem „sum consilio et consensus baronum” datowane były w przeważającej większości całorocznie, zaś dokumenty z podpisem colloqium w większości w terminach maj-czerwiec. Taki rozkład dokumentów sygnowanych przez książęce kancelarie może jednoznacznie wskazywać na rolę aprobującą wiecu rycerskiego w stosunku do decyzji książęcych.

1 lutego 1305 roku na wiecu w Wiślicy rady rycerskie udzieliły jednoznacznego poparcia politycznego i militarnego dla powracającego do kraju Łokietka. Pomiędzy tą datą, a rokiem 1330 w Małopolsce odbyło się szereg wiecy (m.in. w Sulejowie i Chęciach) z udziałem rycerstwa z poza Małopolski, co może sugerować dość wczesne niezamierzone przymiarki do sejmu Walnego. Tymczasem 26 maja 1331 roku Łokietek zwołał w Chęcinach „Generalis Omnium Tarrari Conventum” – Walny Zjazd Wszystkich Ziem, który miał podjąć decyzje w sprawie upływającego terminu rozejmu z zakonem. Joachim Lelewel nazwał ten wiec pierwszym sejmem. W zjednoczonym państwie sejmiki ziemskie podejmując 
13 prawd o sejmikach szlacheckich i ich roli w I Rzeczypospolitej.
13 prawd o sejmikach

przebieg sejmików decyzje  w sprawie własnego stanu, w więc w domyśle w sprawie całego państwa, nabierały rozpędu. Ciągle jednak brakował pewnego potwierdzenia takiegoż stanu, a nade wszystko ustrojowego porozumienia na linii szlachta – król. W 1347 roku Kazimierz Wielki ustanowił statutem wiślicko – piotrkowskim te miasta stałymi miejscami odbywania sejmików prowincjonalnych, które zwoływane miały być dla całej prowincji i obradować po sejmikach ziemskich. Być może zamiarem władcy było ograniczenie ilości i rozdrobnienia sejmików odbywanych dla każdej z ziem oddzielnie, w praktyce jednak partykularnymi sejmikami były dalej te odbywane szczeblu ziemiW roku 1374 Ludwik Węgierski wprowadzony na tron polski decyzją szlachty wydaje Przywilej Koszycki, który w rękach sejmików ziemskich lokuje zgodę na podniesienie podatków. To pierwszy wyraźny krok władzy królewskiej w kierunku sejmików i tak wyraźne zauważenie ich roli.  W rzeczywistości był to jednak targ najczystszej postaci bowiem przywilej koszycki Ludwika Andegawena był sakiewka dla szlachty w zamiana za zgodę na objęcie tronu przez małoletnią córkę króla Jadwigę. Pierwszy odnotowany w annałach sejmik ziemski w Środzie odbył się w roku 1378, choć aż do roku 1419 miejscem obrad szlachty z województw poznańskiego i kaliskiego były także Poniec, Kalisz, Krobia, Gniezno, Pyzdry Koło i Poznań. Ustanowienie Środy miejscem sejmiku ziemskiego dla dwóch województw było ewenementem, bo w praktyce każde z innych województw lub ziem miało swoje (a nawet kilka) stałych miejsc sejmików. W latach 1424-1453 Środa występuje w annałach rokrocznie. W praktyce do czasu podporządkowania i administracyjnej asymilacji Mazowsza w Rzeczypospolitej odbywało się kilkanaście partykularnych sejmików ziemskich, na których szlachta podejmowała równoważne co do treści i znaczenia uchwały. Na ziemiach pruskich (z trzema województwami utworzonymi po inkorporacji) sejmiki na wzór Korony zaczęły tworzyć się dopiero w 1526 roku. W początku lat 30-tych. XVI wieku w Koronie złożonej w Wielkopolski, Małopolski, Pomorza Prus i Mazowsza nadal te dwie stare, rzec można „korzenne” dzielnice wiodły prym.  Świadczyć o tym może choćby przyjęty podział administracyjny, który w ramach Prowincji Wielkopolskiej zawierał zarówno Pomorze jak i lenne Prusy oraz dopiero co wciągnięte w granice Mazowsze. Tuż przed Unią Lubelską sejmików ziemskich było już około 30-tu, jednak to na Środę i krakowsko – sandomierskie Proszowice zwrócone były oczy zarówno dworu jak i całej szlachty. To tutaj właśnie wybierano pierwszą co do wielkości reprezentację poselską na sejm walny (6 z poznańskiego i 6 z kaliskiego, sandomierskie 7, pozostałe duże województwa po 6). To po krakowskich zasiadali w izbie poselskiej posłowie z poznańskiego (w dziesiątej kolejności zasiadali i głosowali posłowie z kaliskiego) w senacie zaś jako pierwszy zasiadał arcybiskup gnieźnieński, jako 5 kujawski, 6 – poznański, 7 – płocki, zaś wojewoda poznański zajmował miejsce tuż za krakowskim. Ta kolejność stanowiła o realnej sile politycznej poszczególnych ziem i województw. Sytuacji tej nie zmieniła nawet Unia, po której w ramach około 60-ciu ziem, województw i księstw odbywano ponad 70 partykularnych sejmików ziemskich. W 1451 roku posłowie delegowani przez sejmiki ziemskie biorą po raz pierwszy udział w obradach sejmu walnego, ale to wydane 3 lata później Przywileje Nieszawskie Kazimierza Jagiellończyka ugruntowują sejmiki ziemskie jako niezaprzeczalnie stały ważny element rodzącego się systemu parlamentarnego i Rzeczypospolitej. Król zobowiązał się bowiem do respektowania woli szlachty w sprawie stanowienia praw i pospolitego ruszenia wyrażonej na sejmikach. Panowanie Kazimierza Jagiellończyka to także umocnienie pozycji sejmiku ziemskiego w stosunku do odbywanych sporadycznie sejmików prowincjonalnych. O ile jeszcze Przywilej Nieszawski i ustawa z roku 1456 wzmacniają sejmiki prowincjonalne, poprzez określenie ich stałej lokalizacji i chronologii, o tyle już 20 lat później zniecierpliwiony, brakiem rozstrzygnięć podatkowych na sejmikach prowincjonalnych, król zwraca się wprost do Środy i Proszowic, co umacnia ich rolę. W roku 1505 jeden z chwiejniejszych w postawie Jagiellonów, Aleksander, syn Kazimierza IV zmuszony zostaje do przyjęcia konsytuacji, która przeszła do historii pod nazwą całkowicie streszczającą jej treść, a nade wszystko lapidarnie i celnie opisującą ustrój Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Nihil Novi oznaczał „nic o nas bez nas”. Stojąca w opozycji do przywileju mielnickiego z 1501 roku ustawa radomska potwierdzała to co od dawna wiedziała szlachta, że wszelka władza w tym kraju pochodzi od niej samej. W istocie rzeczy nihil Novi choć stanowiła umocnienie władzy sejmu Walnego, właśnie przez mechanizm jego stanowienia sięgała o wiele głębiej; do tej podstawowej cegiełki ustawodawczej jaką były sejmiki. W 1510 roku ustawa sejmowa ustaliła, że sejmiki ziemskie w Środzie zwoływane mają być na 2 tygodnie przed „generałem” w Kole i 3 tygodnie przed sejmem Walnym. Dwa lata później Zygmunt I Stary podjął nieudaną próbę zastąpienia sejmiku średzkiego dwoma odrębnymi dla każdego z województw, co z pewnością przyczyniłoby się do rozbicia politycznego potencjału sejmiku średzkiego. Próba ta zakończyła się jednak niepowodzeniem, co świadczy o dużej roli jaką odgrywał partykularny sejmik średzki. Wybrani w średzkim głosowaniu posłowie ciągle uczestniczyli jeszcze w sejmiku prowincjonalnym w Kole. Ostateczny cios sejmikowi kolskiemu zadają instrukcje dawane posłom delegowanym przez sejmiki średzkie na sejm walny. Jeśli poseł otrzymywał instrukcję „Lomitata Potestas” lub „Ante Omnia”  sejmik prowincjonalny traci jakikolwiek sens, bo „sprawa do załatwienia” załatwiona mogła być dopiero na sejmie walnym, instrukcja skutecznie sznurowała więc posłom usta. Rola sejmiku kolskiego przemijała definitywnie w latach 70-tych XVI wieku. Śmierć ostatniego z Jagiellonów była szokiem dla Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Oto bowiem pod znakiem zapytania stanęła nie tylko przyszłość państwa wystawionego na brak władcy, ale przede wszystkie przyszłość państwa federacyjnego jako całości. Elekcja Viritim jaka stała się na długie dziesięciolecia dolą i niedolą Rzeczypospolitej była także wyrazem i potwierdzeniem ustroju Rzeczypospolitej szlacheckiej. Pacta Conventa i Artykuły Henrykowskie powstały na życzenie szlachty – suwerena, który politykę państwa kształtował na sejmikach. W roku 1652 starosta upicki Siciński, poseł województwa trockiego, użył po raz pierwszy na Sejmie Walnym słów które stały się synonim upadku praw Rzeczypospolitej. Bardziej przestraszony niż rozłoszczony przeciągającymi się obradami sejmu, które groziły zajęciem się  

jego sprawą karną krzyknął Liberum Veto („moją wolą jest niezgoda”) po czym zniknął w tumulcie. Słowo stało się ciałem i rozpoczęło solową karierę. Mało jednak kto zastanawia się dlaczego ów sprzeciw Sicińskiego wywołała taką konsternację wśród obradujących, która w obliczu poszanowania praw doprowadziła do zerwania sejmu? Odpowiedź jest prosta i sprowadza się do zadania pytania: czymże było Liberum Veto jeśli nie zwięzłym wyrażeniem idei obrad sejmikowych szlachty. To nie Siciński wymyślił Liberum Veto i nie jego epoka. Nie było także odbiciem warcholskich postaw, (choć takim w konsekwencji się stało), lecz ilustrowało prostą zasadę, która legła u podstaw polskiego parlamentaryzmu: spotykamy się by coś postanowić wspólnie, obradujemy, ścierając wzajemnie swe argumenty i przekonania, ale rezultat obrad musi być jeden – konsensus. Nasza wspólna wola do stanowienia; nie wola pojedynczej  jednostki i nie wola większości, lecz właśnie wola obradujących, porozumienie.  Niezgoda pomiędzy obradującymi to rzecz tak stara jak ludzkość, stąd i plemienne wiece i wiece dzielnicowe gromadziły obradujących, którzy nie zgadzali się w określonych kwestiach. Ale po to właśnie obradowali by się porozumieć i powziąć wspólną decyzję: tak lub nie. 

To właśnie dlatego tak usilnie próbowano odszukać tego, który tak oficjalnie zaprotestował  wykrzykując Liberum Veto. Koniec XVII wieku przynosi pierwszy istotny cios dla idei demokracji szlacheckiej. W 1690 roku szlachta pozbawia prawa głosu szlachtę. Do tego czasu w sejmikach mógł brać udział każdy szlachcić possesionatus et dominus, bene nagus – czyli szlachta zamożna, ale także czynszowi, zaściankowi i szlacheckie niziny, będące także często nizinami społecznymi, szlachta brukowa. W 1690 roku szlachta, może i dostrzegając przemiany społeczne zachodzące na przestrzeni XVI wieku, a zwłaszcza wpływ na zbiednienie części społeczeństwa załamania koniunktury w handlu zbożem, wykluczyła z prawa głosu tzw nieposesjonatów. Luka w prawie pozwoliła jednak chociaż częściowo zachować głos szlachcie nieposiadającej, bowiem aż do rozbiorów prawem głosu dysponowali tzw. familianci, czyli pieczętujący się herbami szlachty osiadłej. Fakt pozostaje faktem, że rozpoczyna się powolny upadek sejmików jakoś dziwnie spleciony ze śmiercią samej Rzeczypospolitej. W 1717 roku Sejm Niemy odbiera sejmikom prerogatywy w zakresie podatków i spraw wojskowych. Katastrofa wieku XVII postępuje jak choroba tocząca organizm. Pomiędzy 1746 a 1768 wszystkie sejmiki średzkie zostają zerwane. Osławione Liberum Veto, wykorzystywane jako zdefiniowany instrument politycznej walki zbiera smutne żniwo. W 1742 roku pojawia się światełko w  tunelu, choć w istocie rzeczy daleko odbiegające od idei konsensusu.  Od tego bowiem roku marszałka sejmiku wybiera się większością głosów, by ostatecznie upowszechnić te zasadę w 1768r, właśnie także dla innych głosowań, w tym nad instrukcjami i laudami. Nic już nie mogło uratować państwa, którego sytuacja geopolityczna i brak świadomości elit doprowadziły do zapaści. Owszem jest jeszcze 3 Maja i owoce Sejmu Wielkiego, wywracające ustrój Rzeczypospolitej do góry nogami. Po przeszło 400 latach kształtowania demokracji szlacheckiej i instytucji ustawodawczych sejmiki doczekały się ustawy jednoznacznie określającej ich prerogatywy i organizację. Interes trwania tego potężnego ongiś państwa rozgrywany był już wtedy jednak zdecydowanie gdzie indziej niż na sejmikach - partykularnych podwalinach ustrojowych Rzeczypospolitej. A co najgorsze ten interes przewidywał że dalsze trwanie tego państwa jest po prostu niemożliwe.

Przechadzka wokół średniowiecznego miasta

garncarska
Przechadzkę rozpoczynamy od skrzyżowania ulic Garncarskiej i Krótkiej. Tędy w średniowieczu biegł szlak  z Poznania do Lądu. Tędy również wchodził do miasta szlak ze Śląska do Gniezna.W głębi ulicy Garncarskiej widać wylot z miasta, gdzie kiedyś stała Brama Poznańska. Dalej zaczynało się Przedmieście Poznańskie, na którym spotykały się szlaki z południa (ze Śląska) i zachodu (z Poznania). Szlak w kierunku rynku mógł wieść także ulicą św. Ducha i Wawrzyńca, omijając miejsce z którego zrobiono zdjęcie.

Widok na miejsce z którego zrobiono  poprzednie zdjęcie, czyli miasto od strony średniowiecznej drogi z Poznania, Śremu i Bnina w miejscu gdzie stała brama poznańska. Z pewnością średniowieczny podróżny wchodząc w obręb murów nie widział budynku dzisiejszego ZUSu, lecz niską drewnianą zabudowę, wzdłuż głównych ulic. św. Ducha skręca w lewo, a Garncarska prowadzi prosto - obydwie prowadziły na rynek. szpitalna

krótka
oko opatrzności przy krótkiej
Ta płaskorzeźba przedstawiająca "oko opatrzności" na jednym z domów na pewno nie pochodzi ze średniowiecza, ale podobne - witające i żegnające podróżnych - pojawiały się na murowanych domach często w średniowieczu.
Ponownie skrzyżowanie ulic Garncarskiej i Krótkiej. Tym razem zdjęcie w kierunku murów miejskich. Trudno powiedzieć czy biegnąca w tym kierunku ulica Krótka prowadziła li tylko do muru, czy może do jakiejś furty, które z pewnością w murach występowały.

szpitalna
Dzisiejsza ulica księdza Kegla z pewnością w średniowieczu nie istniała. Podobnie jak większość z tych, które dziś obiegają stare miasto. Okala miasto, na całej ćwierci długości murów (wraz z ulicą Wiosny Ludów), od Przedmieścia Poznańskiego do Przedmieścia Pyzdrskiego. Dostać się z jednego na drugie, w średniowieczu, było o wiele prościej przez miasto, a od południa nie dochodził do Środy żaden szlak. Ulica powstała, gdy rola murów dogiegała końca, a izolowane przedmieścia zaczynały się rozbudowywać i łączyć (XVIII/XIX w). W 1910 roku od Przedmieścia Poznańskiego Nowego do  wysokości  dzisiejszego budynku liceum  istniała jeszcze fosa/kanał łaczący dwa stawki.

Dochodzący do Bramy Poznańskiej średniowieczny podróżny spotykał na Przedmieściu Poznańskim kościół pw. św. Ducha i szpital przykościelny (opieka nad chorymi i ubogimi, przytułek).  Kościół przestał istnieć na pocz. XIX w, choć przykościelny cmentarz pełnił swoją funkcję jeszcze czas jakiś. W 1820 r. zbudowano nowy budynek przytułku, który rozbudowano w 1836 r. Obecny budynek Domu Pogodnej Jesieni pochodzi z 1905 r a w 1992 r. roku został rozbudowany do obecnej postaci. 
DPJ

kościuszki
Dzisiejsza ulica Kościuszki  w miejscu, gdzie szlak z Poznania skręcał
w prawo osiągając Przedmieście Poznańskie. W głębi dalsza część Kościuszki, krórą przybywali podróżni ze Śremu i Bnina.

Kościuszki w miejscu gdzie szlak skręcał w kierunku Poznania. W XIX wieku, po zburzeniu murów miejskich od tego miejsca zaczęło intensywnie powstawać nowe przedmieście zwane Przedmieściem Poznańskim Nowym. kościuszki

Mur pomiędzy kamienicami przy ulicy Kościuszki wygląda dokładnie tak jak mógł wyglądać średniowieczny mur, pozbawiony oczywiście warstwy tynku. Dzisiaj na miejscu dawnej fosy od Kilińskiego aż do Małej Klasztornej ciągną się planty, których twórcą był Ks. Teofil Kegel. Kuściuszki

rynek
Kamienice senatorskie (trzy w środku zdjęcia, dawniej cztery) stojące w  północnej pierzei rynku pojawiły się dopiero w XVIII wieku i mają ścisły związek z odbywającymi się w Środze sejmikami szlacheckimi województw poznańskiego i kaliskiego. Z prawej strony widoczny wylot ul. Senatorskiej prowadzacej wprost do bramy gnieźnieńskiej, prawdopodobnie relikt pierwotnego układu komunikacyjnego.

Wejście w rynek z ulicy Senatorskiej. W tle okazały gmach sądu wzniesiony przez zaborców. sąd

kolegiata Kolegiata pw. Wniebowzięcia  NMP powstała
z fundacji Jagiełły w XV wieku. J
ej poprzedniczką była drewniana
fara tego samego wezwania. Neogotycka dzwonnica powstała w XIX stuleciu.

Dąbrowskiego
oko opatrzności na Dąbrowskiego
Ulica Dąbrowskiego. Kolejne "oko opatrzności" witało i żegnało podróżnych. W średniowieczu  w miejscu tej kamienicy była studnia.
Widok na dzisiejszą Dąbrowskiego, w kierunku dawnej Bramy Pyzdrskiej. Ulica początkowo nosiła taką samą nazwę: Pyzdrska lub Pyzderska. W czasie zaboru pruskiego nosiła nazwę Kaiser Wilhelm Strasse.

Dąbrowskiego Ulica Dąbrowskiego w przebiegu pomiędzy bramą pyzdrską (z tyłu)
a rynkiem (w tle).
Po ostatniej renowacji przeprowadzonej w 2008
stała się godną miana reprezentacyjnej.

Widok z ulicy Dąbrowskiego
w kierunku na dawna bramę Pyzdrską. Od XIX wieku wznosi się tutaj okazała secesyjna kamienia. Daleko w tle narożna kamienica rynku.
Dąbrowskiego

karczma
Ten budynek to XVIII wieczna karczma (podobny budynek stoi na Przedmieściu Poznańskim Nowym czyli Kilińskiego/Dolna). Jej pierwsza wersja stała już tutaj w XV wieku. Zdjęcie zrobiono z ulicy Wałowej, której nazwa, podobnie jak nazwa ul. Dolnej, nawiązuje do ich topograficznej lokalizacji .

Odchodzimy od Przedmieścia Pyzdrskiego ulicą Wiosny Ludów. Po lewej stronie rozciągała się jeszcze przed II w. św. dzielnica żydowska zwana Wielandowem, na terenie której przeprowadzono aresztowania zamordowanych następnie 17 września 1939 roku na łakach kijewskich. W tle karczma na Przedmieściu Pyzdrskim. Wiosny Ludów

Wiosny Ludów Odejście ul. Wiosny Ludów (przed wojną Alejowa) w kierunku południowym. Po lewej przed wojną wzosiły się zabudowania Wielandowa.

Zabudowania ZPO Roda to w dużej większości zabudowa XV wiecznego klasztoru dominikańskiego. Odchodząca  pod górę ul.  Mała Klasztorna biegła kiedyś do klasztoru. Może podobnie jak Krótka prowadziła do jakieś furty? W tle widać charakterystyczą czerwoną cegłę gmachu sądu w rynku. Roda

Mł. Klasztorna Zabudowania poklasztorne użytkowane do niedawna przez zakłady odzieżowe Roda.

Zabudowania ZPO Roda widziane od ulicy Wiosny Ludów. Roda

Wiosny Ludów
Ciągle odchodzimy ulicą Wiosny Ludów od Przedmieścia Pyzdrskiego. Pokonaliśmy ok. 350 m i ulica Wiosny Ludów przechodzi w Ks. Kegla.

Skrzyżowanie ks.Kegla z 17 września. Ta ostatnia w średniowieczu prawdopodobnie nie istniała (podobnie jak ks. Kegla). Przechodziła do murów miejskich lub, być może, do furty? W dzisiejszym kształcie powstała w XIX wieku, gdy rozpoczął się przestrzenny wzrost Środy w kierunku nowej drogi Poznań - Nowe Miasto, stacji kolejowej i cukrowni. 17 września

17 września
Widok w kieunku gmachu gimnazjum.

Bryła kolegiaty widziana z końca ulicy Krótkiej, tj. z miejsca gdzie łączy się ona z ul. ks. Kegla. Tutaj również w średniowieczu był tylko mur za którym rozciągał się teren podmokły i pustka pól. Krótka

ks. Kegla
Jeszcze 250 metrów i ponownie osiągniemy Przedmieście Poznańskie. Dalej musimy przejść ponownie ks. Kegla i Kościuszki...

... by znaleść się na Przedmieściu Poznańskim Nowym. Zjazd z Kilińskiego w Dolną to już XIX wieczne założenie. W średniowieczu były tutaj bagna i rozlewiska, a wyłom w murach, czyli dzisiejsze wejście do centrum ulicą Kilińskiego (na prawo), powstał pod koniec XVIII lub na początku XIX wieku. Po lewej XIX wieczna kamienica bedąca kiedyś karczmą (restauracja "Pod Księciem Józefem"). W XIX wieku był w tym miejscu plac handlu końmi. Dolna z Kościuszki

Kilińskiego
To samo miejsce widziane z ulicy Kilińskiego. W prawo odchodzi ulica Dolna. Od  XVIII wieku rozwijało się tutaj Przedmieście Poznańskie Nowe, na którym w 1916 zbudowano wieżę strażacką (w 1933 r. remizę), charakterystyczny szachulcowy budynek wójtostwa, rzeźnia w 1915 r oraz w okresie międzywojennym młyn Maćkowiaka i Kończala.

planty
"XIĘDZU T. KEGLOWI ZAŁOŻYCIELOWI TEGO MIEJSCA PRZECHADZEK." - głosi napis na obelisku poświęconym ks. Teofilowi Keglowi. Obelisk przed II Wojną Światową stał przezd Domem Pogodnej Jesieni, po drugiej stronie ul. Szpitalnej. Usunięty został przez okupanta i aż do lat. 90- tych XXw. stał przy średzkiej kolegiacie. Dzisiaj stoi na miejscu gdzie 1939 roku wmurowano kamień węgielny pod figurę MB. W średniowieczu teren ten był zabagniony.

Kilińskiego Dzisiejszy wylot ulicy kilińskiego
w średniowieczu nie istniał. Szlak na Poznań opuszczał miasto tą samą bramą co szlak do Bnina i na Śląsk.

Ulica Dolna w kierunku skrzyżowania
z Jażdżewskiego i Kościelną. Po prawej, stromo w górę, wznosi się wzgórze kolegiackie.
Dolna

Dolna
Ponowne spojrzenie na skrzyżowanie Kilińskiego z Dolną. Po prawej dawna karczma.

Skrzyżowanie ulic Dolnej, Kościelnej
i Limanowskiego. Tutaj gdzieś,
w średniowieczu, istniała Brama Gnieźnieńska. Budynek na wprost to dzisiejszy ratusz. Wzniesiony został na potrzeby pruskiego więzienia, na miejscu średniowiecznego zamku. 
Dolna i Jażdżewskiego

ratusz i kolegiata
Kolegiata widziana od strony Limanowskiego i wylot z miasta. Gdzieś tutaj istniała Brama Gnieźnieńska.

Zdjęcie przedstawia skrzyżowanie Jażdżewskiego, Dolnej i Limanowskiego widziane od strony ratusza.Tutaj istniało w średniowieczu Przedmieście Góreckie z czasem nazywane od wezwania miejscowego kościoła Przedmieściem Wszystkich Świętych. Później tak zwana była także brama. Z czasem pojawia się również Przedmieście Giełda, którego lokalizacja przysparza dziś wielu problemów. Budynek po prawej pełnił funkcje poczty zanim zbudowano budynek przy skrzyżowaniu Dąbrowskiego i Lipowej. stara poczta

Limanowskiego
Limanowskiego czyli dawniej ul Górna w kierunku Placu Armii Poznań, czyli dawnego Nowego Rynku. Na pierwszym planie budynek Biblioteki Miejskiej czyli dawnej Synagogi zbudowanej w l.1871-72.

Dochodzimy do skrzyżowania Daszyńskiego z Limanowskiego, które od tego miejsca jest już Wałową. Daszyńskiego to "skrót" do szlaku na Gniezno, który w średniowieczu stanowiła ulica Górki. W tle ratusz i biblioteka. Wałowa i Daszyńskiego

Pl. Armii Poznań Spojrzenie ze skrzyżowania Wałowa / Daszyńskiego / Limanowskiego. Przed nami Plac Armii Poznań
z pomnikiem, a w tle ulica Powstańców.

To samo miejsce widziane z przeciwległej strony Wałowej. W tle działkę po ochronce zbudowanej w 1926 na miejscu budynku z 1882 zajął w 2007 roku okazały budynek "kupca Średzkiego"Już tutaj mogło zaczynać się Przedmieście Pyzdrskie. Kupiec Średzki

Wałowa Ulica Wałowa, w kierunku Dąbrowskiego. Ulica wybrukowana została dopiero na przełomie
1931 i 32 roku. W tle dawna karczma na przedmieściu Pyzdrskim
i secesyjna kamienica w miejscu Bramy Pyzdrskiej

Wałowa w kierunku kupca średzkiego. Po lewej Plac Armii Poznań, czyli dawny Nowy Rynek. Swą dzisiejszą nazwę uzyskał w 1979 roku. Zbliżamy się do bramy Pyzdrskiej. Wałowa

Dąbrowskiego / Wiosny ludów Ponownie jesteśmy tuż przed Bramą Pyzdrską (po prawej).
Przed nami perspektywa ulicy Wiosny Ludów.

Miejsca zrobienia poszczególnych zdjęć na planie średniowiecznej Środy.
miejsca fotek

Środa w średniowieczu

Szlaki
Początki Środy niewątpliwie związane są z istnieniem osady o charakterze otwartym, której centrum, najprawdopodobniej już na przełomie XI i XII wieku stanowił kościół pw. św. Idziego. To współczesne skrzyżowanie ulic Lipowej i Dąbrowskiego, rejon poczty. Osada ta była prawdopodobnie miejscem wymiany towarowej dla mieszkańców systemu opolnego dorzecza Moskawy i idącej z północy Źrenicy (dzisiejszego górnego biegu Moskawy), kształtującego się jako późniejsza ziemia średzka. Miejsca targowe dla lokalnych społeczności, zapewniające zbyt nadwyżek żywności, produkcji rzemieśliniczej i wymianę towarową powstawać zaczęły najprawdopodobniej już w pierwszej połowie XI wieku. Osada położona była na linii dolin rzecznych Źrenicy i Moskawy, od zarania stanowiących najdogodniejsze szlaki komunikacyjne. Szlak północ - południe, stanowiący w czasach rzymskich odnogę słynnego szlaku bursztnowego, łączącego Imperium z wybrzeżem Bałtyku, w czasach monarchii piastowskiej pozwalał w dogodny sposób przedostać się z Giecza na linię rzeki Warty i kontynować dalszą wędrówkę na Śląsk i do Ziemi Sieradzkiej, a dalej Krakowskiej, lub Sandomierskiej. Pierwotny szlak ze Śląska najprawdopodobniej omijał linię jezior zaniemysko-kórnickich od strony południowej, wiodąc przez Mechlin, Majdany i Czarnotki. Poziom wód jezior był wyższy niż obecnie, tworząc według znanych przekazów wspólny akwen na przeważającym obszarze rynny. 
Znany dzisiaj zaniemyski przesmyk pomiędzy Jeziorami Raczyńskim i Łękno powstał później, w miarę obiżania się poziomu wód. Szlak z Małopolski przekraczał linię Warty na brodzie w Rogusku, kierując się na Solec i Garby. W trójkącie Mądre – Garby – Nadziejewo szlaki łączyły się prowadząc przez Kijewo na bród na Moskawie (dzisiaj Struga Średzka) w okolicy dzisiejszego przejazdu kolejowego (ul. Niedziałkowskiego). Dalej współczesnymi ulicami Niedziałkowskiego i Lipową docierał do osady. W już lokowanym mieście szlak wchodził w obręb murów bramą pyzdrską (dzisiejsza Dąbrowskiego, wylot ze starego miasta), docierał do rynku i opuszczał go ul. Senatorską, prowadząc do bramy Gnieźnieńskiej, zlokalizowanej pomiędzy kolegiatą i zamkiem (dzisiaj w jego miejscu jest ratusz). Dalej biegł ulicami Jażdżewskiego i Strzelecką (z czasem wykształcony szlak w kierunku kasztelani kostrzyńskiej) lub Górki. Bieg szlaku od strony Giecza do Środy jest sporny. Nie ma bowiem jednoznacznego rozstrzygnięcia, czy wiódł przez Babin i Bagrowo (wyprowadzany ze Środy śladem współczesnych ulic Strzeleckiej i Za strzelnicą, jeszcze na XIX wiecznych mapach doskonale uchwytny), czy może jednak przez Mączniki, Dębicz i Bagrowo. Zmiany społeczno-gospodarcze jakie zaszły w XIII wieku spowodowały, że równie dużego znaczenia nabrał szlak równoleżnikowy, prowadzący z Poznania (z zachodu Europy) na Mazowsze, który dotychczas miał znaczenie w przebiegu przez Giecz. Rozwój rolnictwa, nowe prawo osadnicze (gwałtowny wzrost liczby lokacji) i związany z tym rozwój handlu spowodowały wykształcenie się nowej sieci komunikacyjnej, której punktami węzłowymi stały się miasta targowe, takie jak Środa. Pierwotnie z Poznania do Środy najprawdopodobniej szlak prowadził przez gród na półwyspie Szyja w Bninie. Tak ukształtowany szlak miał raczej charakter lokalny. Biegł przez Biernatki, Jaszkowo, Annopole i Słupię wprost we współczesny szlak ulicy Kochanowskiego. Jego przebieg zakłóciły XIX wieczne wykopy torfu, tworzące dzisiaj stawy na terenie Obszaru Chronionego Krajobrazu „Bagna Średzkie”. Szlak dochodził do bramy przy kościele św. Ducha (teren dzisiejszego Domu Pogodnej Jesieni). Nie ma pewności, czy znany w literaturze bród Bielawy na Moskawie, który istnieje dziś na Strudze Średzkiej w postaci drewnianego mostku na ścieżce dydaktycznej średzkich bagien, był na pierwotnym przebiegu szlaku na Bnin, czy jednak szlak ten istniał tylko w przebiegu opisanym powyżej i do niego właśnie odnosi się nazwa Bielawy. W takim układzie szlak na Pętkowo byłby tylko lokalną drogą wiodącą w głąb interrioru ziemi średzkiej. Nie wykluczone jednak, że to właśnie istniejący do dziś przesmyk w średzkich bagnach od zawsze prowadził na Pętkowo, a dalej Słupię, Annopole, Jaszkowo i Bnin. XIII wieczne zmiany sprawiły, że większego znaczenia nabrała droga prowadząca z Poznania przez Tulce, a której współczesnym reliktem jest przebieg ulicy Kosynierów i Kilińskiego. Szlak ten schodził się z traktem bnińskim pod bramą poznańską przy kościele św. Ducha. Bród Bielawy być może nabrał na znaczeniu wraz otwarciem przesmyku pomiędzy jeziorem Raczyńskim i Łękno, co mogło zbiec się z przemianami gospodarczo-społecznymi XIII wieku. W takim układzie nowy trakt na Śrem biegł wtedy przez Pętkowo, Chwałkowo, Pigłowice i dalej na Mądre i Czarnotki. Ten przebieg jest doskonale uchwytny na pruskich mapach z przełomu XIII i XIX wieku. Szlak osi zachód-wschód opuszczał Środę bramą pyzdrską (podobnie jak szlak małopolski) i przy kościele św. Idziego kierował się dalej na targowe Pyzdry i do kasztelani lądzkiej, a dalej na nabierajace co raz większego znaczenia Mazowsze.

Środa, osada nad Moskawą, Źrenicą i Szporą
[Tekst pt. „Nasze rzeki: Moskawa, Źrenica i Struga Średzka.”  ukazał się w nr 59 (3/2011) Średzkiego Kwartalnika Kulturalnego. Tekst poddano drobnym zmianom edytorskim. Fragmenty dodane wyróżniono kolorem zielonym.]
        Warszawa ma Wisłę, Paryż Sekwanę, Londyn Tamizę, a Środa? Oczywiście Moskawę. Oczywiście? Otóż nie. Nie jest to takie oczywiste, i jak się dalej okaże nigdy nie było! Otaczające Środę cieki wodne zmieniały swój bieg i zmieniały swe nazwy, a nawet zamieniały się wzajemnie jednym i drugim. By dorzucić jeszcze co nieco niejasności dodajmy, że wszystkie te zawirowania topograficzno – nazewnicze wykreowały nam nową rzekę, którą dziś nazywamy powszechnie Moskawą lub Maskawą. Rzecz jest o tyle ważna, że układ cieków wodnych miał we wczesnym średniowieczu bezpośrednie znaczenie przy wyborze miejsc osadnictwa i budowy grodów. Odpowiednio ukształtowana sieć hydrologiczna zapewniała bezpieczeństwo. Jak to, więc jest z naszą rzeką, lub raczej: z rzekami? Spróbujemy pojaśnić.

    Tematem cieków wodnych ich przebiegu i nazewnictwa zajmowali się przed II wojną światową ks. Stanisław Kozierowski, wybitny onomasta i Ludwik Gomolec, wybitny średzki regionalista. Po wojnie temat kontynuował Ludwik Gomolec, a w ostatnim czasie dość szczegółowo i rzetelnie odświeżył go Zbigniew Jóźwiak w Średzkim Kwartalniku Kulturalnym (Cieki wodne w rejonie dawnej Środy, ŚKK nr 4/ 1998r), skupiając główną uwagę na, fascynującym skądinąd, temacie Spory / Szpory czyli dzisiejszego Strumienia Topolskiego oraz jej odnogi uchodzącej do Moskawy, nieistniejącej już Jeziornej.

We współczesnych dokumentach pisanych, zarówno tych oficjalnych, urzędowych jak i w szeroko pojętej publicystyce, ale także kartografii spotykamy dwie nazwy: Maskawa i Moskawa. Rzeka o długości ok. 55 km i powierzchni zlewni ponad 620 km2, bierze swój początek w okolicach Jezierc w gm. Pobiedziska, płynie na południe w kierunku Środy, by tuż za miastem przyjąć wody Średzkiej Strugi, idącej od Tulec. Dalej rzeka kontynuuje swój bieg równoleżnikowo w kierunku wschodnim i po kilku kilometrach diametralnie zmienia kierunek na zachodni, omijając wysoczyznę okolic Nietrzanowa i Brodowa. Poniżej Nadziejewa Moskawa płynie prosto do Warty w kierunku południowo – zachodnim i wpada w 308 kilometrze największej Wielkopolskiej rzeki. Do XIX wieku rzeka nosiła nazwę Żrenica. Nasza druga rzeka, Struga Średzka zajmuje pradolinę polodowcową rozciągającą się z północnego – zachodu na południowy wschód, nieco poniżej Środy. Wypływa z okolic Tulec i już na początku swego biegu wywołuje konsternację „bifurkując” (rozgałęzienie, rozwidlenie) jak ujmują to hydrolodzy z Koplą. Charakter strugi, jej bardzo mała deniwelacja (spadek), podbagnienie w całym przebiegu oraz bifurkacja sprawiają, że bardzo dziś trudno ustalić rzeczywiste źródła Średzkiej Strugi, która podmokłym terenem wolno spływa pod Środą do współczesnej Moskawy, stanowiąc jej największy, prawy dopływ. To właśnie w widłach tych dwóch rzek powstała osada przedkolacyjna, a następnie lokowane miasto Środa. Ślady wcześniejszych osadnictw potwierdzono (stanowiska) w okolicach dzisiejszej tamy przy jeziorze, parku Łazienki, cukrowni i stacji kolejowej, ul. Brodowskiej przy Strudze Średzkiej oraz ul. Olimpijskiej. Dla ochrony osad – grodu pra Środy nie wystarczały jednak tylko widła Moskawy i Strugi Średzkiej. Lewym dopływem Strugi jest Strumień Topolski, wypływający spod kolegiackiego wzgórza  (90m) i kierującym swe wody równolegle do ul. Kilińskiego i przepustem pod ulicą Wejchana na wschód, a następnie przed Jarosławcem skracający na południe wprost do Średzkiej Strugi. W czasach przedzaborowych strumień ten nosił nazwę Spora (Szpora), którą prusacy zmienili na Topolaer Fliesses. W dwudziestoleciu międzywojennym nazwa ta została spolszczona. Lokalizacja źródeł Spory pozwoliła zaopatrywać w wodę fosę okalającą mury miejskie. System hydrologiczny wokół lokowanego miasta był jednak znacznie bardziej skomplikowany. Na znanym planie miasta z 1783r Spora połączona jest z tzw. Sadzawką Starościńską (dzisiaj na tzw. Budziakach, Park Łabędzie), choć wyraźnie zaznaczono, że raczej jest to już tylko forma suchego kanału. Czy urbanizacja przedmieścia Wszystkich Świętych mogła przyczynić się do odcięcia dopływu wody w stronę sadzawki starościńskiej? Z Sadzawki woda wypływała na zachód do Moskawy. Ślady rowu zachowane są do dziś w terenie; to m.in. obniżenie w przebiegu ulic Żwirki i Wigury oraz Zamoyskich oraz przebieg ulicy Westerplatte. W powszechnej świadomości funkcjonuje przekonanie, że zaborca dokonał zamiany nazw: Źrenicę nazwał Moskawą, a dotychczasową Moskawę – Strugą Średzką.

Od najstarszych, prehistorycznych czasów życie człowieka regulował rytm i scenografia przyrody. W poszukiwaniu jedzenia i nowych siedzib grupy myśliwych przemieszczały się, bacznie obserwując otaczający ich świat. Obserwacje te i zachowywana o nich pamięć służyły umiejętności orientacji przestrzennej, czyli mówiąc krótko skąd – dokąd i jak dotrzeć. Osiadły tryb życia, będący efektem neolitycznej rewolucji rolniczej stał się kolejnym przyczynkiem do opisu otaczającego świata, bo teraz nie wystarczało już mówić „tamto wzgórze”, „ta rzeka”. Teraz należało opisać najbliższe wzgórze od wioski, ale także i to leżące za nim. Tak było także u Słowian, gdy wreszcie mechanizm dziejów zatrzymał ich w wędrówce. Doliny rzeczne od zarania stanowiły dogodne szlaki komunikacyjne, stąd nazwy nadawane rzekom (hydronimy) należą do najstarszych zachowanych słów danego języka.

Zasiedlające nasze ziemie grupy słowiańskie identyfikowały z pewnością i Moskawę i Źrenicę, i dziesiątki innych, pomniejszych cieków. St. Kozierowski w „Nazwach…” podaje, że „główną żyłą wodną jest rzeka Moskawa, znacząca tyle co woda”. Powołując się na „Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego”, Kozierowski opisuje bieg Moskawy po linii Tulce – Januszewo – Włostowo – Nietrzanowo – Kępa Mała, choć zaznacza, że „Trudność już powstaje przy pytaniu, która woda jest właściwa w ziemi średzkiej”. Przebieg podany przez Kozierowskiego jest bardzo istotny do dalszego biegu odsłaniania przemian, jakie miały miejsce  w średzkich hydronimiach. Badacz nadmienia, że choć „Stary proboszcz w Tulcach […] podał mi rzekę Moskawę właśnie w Tulcach”, wyjaśnia że „Mapy niemieckie mają dla Moskawy nazwę Schrodaer Fliess a dla Źrenicy nazwę Moskawa, przyjętą przez okolicznych właścicieli”. Warto w tym miejscu zadać pytanie czy Prusacy chcieli zamienić jedynie nazwy rzek, czy u podłoża zmiany leżało coś znacznie głębszego? Jestem przekonany, że to właśnie ta druga odpowiedź jest właściwa. Niemniej, w obawie przed zaciemnianiem obrazu „trzymamy się imiennictwa Słownika geograficznego” czyli Moskawa to rzeka od Tulec przez Włostowo do Kępy. Ciekawe stwierdzenie pada też dalej – „[…] a Źrenicą rzekę, płynącą od Jezierc i Nekli na Mączniki z lewego brzegu do Moskawy między Środą a Źrenicą”. Mamy więc dawną rzekę Źrenicę wpadającą do Moskawy w pobliżu Źrenicy, wsi która wzięła swą nazwę od nazwy rzeki. Skąd nazwa Źrenica? To wyjaśnia Kozierowski opisując szósty, lewobrzeżny dopływ Moskawy, który swą nazwę wywodzi „nie od źrenicy w oku, tylko od rezny t.j. rogoży”, czyli rośliny błotnej z rodziny pałkowatych. Trafnie przodkowie chyba nazwali rzekę, którą obficie porastały rogoże, lubiące środowisko zabagnione, torfowe. Tak też musiała być postrzegana Źrenica - ciek wodny, silnie zabagniony, niemalże ukrywający swój bieg w rozległych torfowiskach. A że były rozległe nie ulega wątpliwości, wystarczy poznać historię Giecza, grodu na wyspie zarastającego jeziora, czy prześledzić dzisiejszy bieg Moskawy, od Dzierznicy do Środy, zwłaszcza pomiędzy Gieczem i Dębiczem. Przyjmując dawniej wody Jeziornej w okolicach dzisiejszego osiedla Piastowskiego musiała w dolnym biegu Moskawa – Źrenica istotnie stanowić poważną przeszkodę. Dlaczego, jakby w opozycji do zarośniętego koryta Źrenicy dzisiejsza Struga Średzka nazwana została „Wodą”. Czy sugerować to może, że w średniowieczu było jej obficiej niż dziś? Porównując dzisiejszą Moskawę i Strugę Średzką wydaje się, że gdybyśmy dzisiaj mieli nazywać obydwie rzeki to właśnie dzisiejsza Moskawa byłaby Moskawą czyli „wodą”, a ginąca w szuwarach Struga zostałaby Źrenicą, ewentualnie Strugą Średzką. Ludwik Gomolec w „Ziemi Średzkiej” podaje przebieg Moskawy identycznie jak czynił to Kozierowski (pracę Kozierowskiego „Nazwy geograficzne…” podaje w bibliografii), również cytując „Słownik Geograficzny…”. Dodaje, że od „[…] czasów niemieckich zmieniły się te nazwy. Moskawę nazwano Schrodaer Fliess, a Źrenicę Moskawą.”

Czas podpatrzeć jak widziała ten problem kartografia, która już w starożytności starała się opisać „orientację przestrzenną” w sposób ułatwiający jej przyswojenie. Jednak nawet średniowieczny skok ludzkości poprzez oceany, choć znacznie przysłużył się do rozwoju kartografii, nie zdołał uzyskać wystarczającej dokładności na mapach lądowych. Nawet powszechnie znane miejsca często przedstawiano w sposób znacznie odbiegający od rzeczywistości, mało realny lub nawet wręcz fantastyczny. Znaczne przyspieszenie w tej dziedzinie przyniosły wojny napoleońskie, których istotą były wielkie przemarsze wojsk, wzdłuż i wszerz kontynentu. Wymagały one, prócz sprawnej aprowizacji, dyscypliny, talentu wodzów i dziesiątków innych potrzebnych rzeczy jeszcze jednego: dokładnych map topograficznych. Duże znaczenie do nich przywiązywał sam Napoleon. Tereny Wielkopolski kartografowano z w miarę dobrą już dokładnością jeszcze przed napoleońską epopeą. Wystarczy wymienić tutaj dzieła królewskich kartografów wojskowych z ostatniej ćwierci XVIIIw. Płk. Jan Bakałowicz i płk. Karol de Partees wykonali m.in. mapę województw w skali 1:225000, na  podstawie której wydano w 1809r, w Paryżu, mapę hydrologiczną Polski. W miarę dokładne odwzorowanie Wielkopolski wykonywali także kartografowie Pruscy w latach 1772-1773; powstały wtedy m.in. mapy Keysera w skali 1:120000 i von Pfaua w skali 1:87000. Nowoczesna kartografia rozpoczęła się jednak dopiero w 1816r. gdy pruski sztab generalny, pod wodzą gen. Mufflinga rozpoczął gigantyczne dzieło skartografowania całego kraju w skali 1:25000. Pierwszy etap tego przedsięwzięcia zakończył się w roku 1830, a jego efektem były tzw. Mestischblatty, mapy topograficzne w skali 1:25000, wielokrotnie wznawiane i uzupełniane aż do lat 40-tych XXw. Warto dodać, że równie epokowego dzieła dokonali polscy kartografowie wojskowi w Królestwie Polskim, tworząc tzw. Wielką Mapę Kwatermistrzostwa w skali 1:126000. Jednym z głównych twórców tego dzieła był nasz krajan, urodzony w Sannikach gen. Ignacy Prądzyński.

Po tym przydługawym wywodzie wróćmy do naszych rzek i ich „dziejopisów”, przez pryzmat map. Ks. Kozierowski w „Nazwach geograficznych…” podaje jak błędnie określana jest Moskawa, którą nazywa się „[…] nawet Maskarą na mapie niemieckiej Pętkowa z r. 1826.” Z pewnością ks. Kozierowski korzystał z wczesnego mestischblatta, nim jednak prześledzimy przebieg Moskawy na tych mapach warto zauważyć, że zamiana Moskawy na Strugę Średzką (i Źrenicy na Moskawę) musiała więc nastąpić nieco później. Kiedy? Z pewnością w XIXw, ale nie wcześniej niż w drugiej jego ćwierci. Od 1872r, w kolejnych edycjach map topograficznych prusacy korelowali topografię z siatką triangulacyjną, znacznie zwiększając dokładność map. Na mapie sztabowej w skali 1:500000 z 1885 Moskawa jest już Strugą Średzką w niemieckiej wersji Schrodaer Fliess, zaś miano Moskawy przeniesione zostaje na Źrenicę. Co ciekawe ks. Kozierowski podaje, że w roku 1617 fragment górnej Moskawy nosił miano Starej Strugi. Najważniejsze dla dalszego toku dociekań jest jednak to, że dolny bieg d. Moskawy czyli Schrodaer Fliess, poniżej Włostowa, miejsca gdzie „wpada” Źrenica nadal nosi nazwę… Schrodaer Fliess.

Jaką więc mamy sytuację? Zaborca zmienia nazwę rzeki (nie dociekajmy póki co motywów)
w całości, tj. od źródła do ujścia, tak jaką ta rzeka od zarania była! Zauważmy, Struga Średzka płynie od Tulec przez Włostowo, gdzie przyjmuje swój dopływ Źrenicę, czyli pruską Moskwę i uchodzi jako Struga Średzka, ta sama rzeka, do Warty w Kępie. Moskawą nazwany zostaje jedynie dopływ Strugi, czyli dawna Źrenica. Ta sytuacja wygląda identycznie na mapie z 1889r w skali 1:200000. Co ciekawe na obydwu mapach zaznaczono także niepełną bifurkację z Koplą.

W 1918r. Polska odzyskuje niepodległość, z miejsca przystępując do spajania kraju, który przez ponad 120 lat kształtowany był trzema różnymi systemami administarcyjnymi. Sprawne utworzenie jednolitych zrębów administracyjnych wymagało m.in. dokładnych prac kartograficznych. Nowych map, zwłaszcza w obliczu zachowania niepodległości wymagało wojsko. W 1919r. powstaje w strukturach armii instytut geograficzny, który od 1921 nosi miano Wojskowego Instytutu Geograficznego. Największym jego osiągnięciem, liczącym się w skali światowej było opracowanie map sztabowych w skali 1:100000, w czterech kolejnych wersjach, które na całe dziesięciolecia stały się niedościgłym wzorem wojskowej mapy. Rzućmy więc na nią okiem. Mamy Strugę Średzką pod Januszewem, transkrypcja niemieckiej Schrodaer Fliesse, ale – o zgrozo! – za Włostowem płynie już Maskawa, rzeka która płynie od strony Nekli, i która ongiś nosiła miano Źrenicy, stanowiącej jedynie dopływ! Cóż takiego stało się, że nagle główną rzeką, recypientem jak mawiają hydrolodzy stał się ciek idący od Nekli przez Giecz i Dębicz do Włostowa, a teraz dalej do Warty?

Piszący w 1931r. Kozierowski pisze wyraźnie: „Żeby zamieszania nie pomnażać […] nazywamy Moskawą rzekę płynącą od Tulec do Warty pod Kępą Małą […]” [podkreślenie M.B.]. Cztery lata później L. Gomolec w „Ziemi Średzkiej” pisze co prawda o niemieckiej zamianie nazw, ale w dalszej części w opisie Giecza używa nazwy Źrenica, nie Moskawa. I chyba wszystkim przeszkadzała zamiana Moskawy w Strugę i Źrenicy w Moskawę, dlaczego więc posunięto się do zamiany nie tylko samych nazw pomiędzy rzekami, ale zamiany rzeki głównej w dopływ?  


W hydrologii powszechnie przyjmuje się, że nazwa rzeki identyfikuje ją od źródeł do ujścia, chyba, że rzeka powstaje z dwóch różnych cieków. W naszym przypadku Moskawa zmieniła źródła i do tego jeszcze całe górne dorzecze! Moskawa średniowieczna to inna rzeka niż dzisiejsza, choć gwoli ścisłości dolny bieg ma ten sam. Niemiecka sztabówka „übersichtskarte v. Mitteleuropa” w skali 1:300000 z roku 1930 nazywa d. Moskawę Schrodaer Fliess zaś Źrenicę – Moskawą. Jednak na wysokości Czarnotek płynie Schrodaer Fliess, a nie Moskawa, czyli tak jak było w średniowieczu. Powstała na podstawie tej mapy, polska wczesna mapa operacyjna nie opisuje w ogóle Strugi Średzkiej, a Moskawa w Dębiczu jest Maskawą, która przyjmuje Strugę pod Włostowem i jako Maskawa uchodzi do Warty. Dziwne? Jednak tak. Niemcy są konsekwentni: na wojennych „mestiszblatach” i „setkach” np. późno wojenna sztabówka, 1:25000, arkusze „Schroda, 3769” i „Sulencin, 3869”, Struga Średzka płynie od Tulec do Warty. rzeki

Zb. Jóźwiak zwraca uwagę na dość istotny fakt z okresu międzywojennego. Otóż, w 1930 roku starosta powiatowy w Środzie w odpowiedzi na kwerendę władz wojewódzkich mającą wyłonić obraz rzeczywistego stanu sieci hydrologicznej podał m.in. nazwy „Strumień Średzki” (Struga Średzka – przyp. M.B.) dla cieku „od mostu na drodze Środa – Zaniemyśl (pod Środą) w dół do złączonych strumieni (współczesnej Moskawy i Miłosławki – przyp. M.B.) za Lubonieczkiem.” oraz „Strumyk Średzki” dla nieuregulowanego cieku który „płynie wzdłuż toru kolejowego Poznań – Środa od Jaszkowa przez obszar Koszuty, Żabikowo, Środa do Strumienia Średzkiego (nieuregulowanego) przy moście na szosie Środa – Zaniemyśl”. Całość świadczy o dość dużym braku wiedzy administracyjnej nt. podstawowym, było nie było, cieków wodnych w okolicach Środy. Warto zwrócić uwagę, że wyróżnia się tutaj Strumyk Średzki od Strumienia Średzkiego, które do niedawna stanowiły jedną rzekę: Moskawę. Czyżby był to początek wyodrębnienia Strumyka  Średzkiego jako dopływu?

Po drugiej wojnie światowej władze podjęły wielką akcję przywracania polskiego nazewnictwa fizjograficznego na ziemiach polskich zwłaszcza tzw. ziemiach odzyskanych. Ogromną pomocą w tej sprawie posłużyły prace ks. Kozierowskiego i innych międzywojennych onomastów. Polska sztabowa 500-tka z 1947r. nie nazywa Strugi Średzkiej (ze względu na małą skalę), zaś Moskawa istnieje w przebiegu od Nekielki do Kępy jako Maskawa. Powojenne mapy topograficzne skal 1:200000, 100000 i większych miały już Moskawę, płynącą od Nekli do Kępy.

Czy pruska zmiana nazwy Moskawy na Schrodaer Fliess mogła przyczynić się do błędu polskiej międzywojennej standaryzacji, polegającego na „zamianie” rzek tj. połączenia Źrenicy (zamiast Średzkiej Strugi) i dawnej Moskawy w dolnym biegu (poniżej Włostowa) w jedną rzekę: Moskawę? Być może jednak, uznano, że w czasach współczesnych znacznie więcej wód niesie d. Źrenica, nie może więc pozostawać jedynie dopływem, lecz przejmie miano głównej rzeki regionu? Takie badania najczęściej przeprowadza się w trakcie poszukiwań źródeł rzek, gdy mnogość ich występowania zaciemnia obraz. Wykorzystuje się wtedy najczęściej tzw. metodę wolumetryczną, dzięki której w miarę precyzyjnie można określić, który ciek niesie więcej wody i nosi miano rzeki głównej (głównego źródła), a który musi pozostać jedynie dopływem. Trudno dziś jednoznacznie odpowiedzieć na te pytania, pozostajemy więc ze stanem dokonanym: zamiast Moskawy mamy d. Źrenicę stanowiącą dawniej jej dopływ i d. dolną Moskawę jako Moskawę. Dopływem, w postaci Strugi Średzkiej, został cały górny bieg d. Moskawy.

        Na koniec jeszcze o nazwach. Ks. Kozierowski w „Nazwach geograficznych…” podaje nazwę Moskawa jako poprawną, dodając że używa się także błędnie nazw Maskawa i Maszkawa „[… nawet Maskara […]”. Zb. Jóźwiak dorzuca jeszcze Maszkarę. Gomolec pisze poprawnie: Moskawa. Co ciekawe jednak w innych pracach (wcześniejszych) Kozierowskiego mamy już „Maskawę”, np. w „Badania nazw topograficznych na obszarze dawnej zachodniej i środkowej Wielkopolski. O tym jakie trudności sprawiać może problem tego dorzecza w skrócie stwierdza wpis na stronie Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Poznaniu: „Układ sieci rzecznej w omawianej zlewni jest bardzo skomplikowany. Liczne rowy melioracyjne oraz jazy zlokalizowane zarówno na cieku głównym [Moskawie – przyp. M.B] jak i jego dopływach utrudniają prawidłową ocenę hydrologiczną zlewni.”  WIOS używa nazwy „Maskawa”. A jak jest poprawnie? Jedyną instytucją, która autorytarnie może to stwierdzić jest Komisja Nazw Miejscowości i Obiektów Fizjograficznych, jako organ doradczy Min. Spraw Wewnętrznych i Administracji, który ostatecznie zatwierdza urzędowe nazwy rzek. W publikacji „Nazewnictwo geograficzne Polski, t.1 Hydronimy, cz.1 Wody płynące, źródła, wodospady” mamy jednoznaczność: Moskawa. Czyżby Ks. Kozierowski miał we wszystkim rację?

* * *


fosa
[1] Dzisiejszy Rów Topolski, czyli średniowieczna Spora (Szpora) bierze swój początek gdzieś w okolicach kolegiackiego wzgórza (90m). Prowadzone od 2 poł. XIX wieku prace melioracyjne w rejonie ulicy Dolnej doprowadziły do skanalizowania cieku i obecnie ma on swój naziemny początek w ogrodach po zachodniej stronie ul. Dolnej. Spora tworzyła od zachodniej strony miasta szereg rozlewisk doskonale wpisujących się w system obronny grodu. Część wody była także wykorzystywana do zasilania fosy.
[2] Prawdopodobnie jeszcze w średniowieczu istniał ciek wodny łaczący Sporę z obecnym stawem na "Budziakach". Jednak już na planie Środy z 1793r ciek w odróżnieniu od Spory wrysowany jest tylko w postaci wąwozu. Czy jego osuszenie było planową działalnością prowadzoną w związku z urbanizacją przedmieścia Wszystkich Świętych, czy może zanikł w wyniku mniejszego wypływu wody z kolegiackiego wzgórza? W średniowieczu, tuż za bramą Wszystkich Świętych (Górecką) podróżny musiał przekraczać szlak niewielkim mostem lub brodem. Do dziś zostało wyraźne obniżenie w okolicy ul. Górki i Daszyńskiego. Częściowo na obniżeniu ustytuowana jest mleczarnia.
[3] Pozostałością średniowiecznego systemu wód wokół grodu średzkiego jest staw na "Budziakach" zwany "Sadzawką Satrościńską", a dziś popularnie stawem "na łabędziach". Staw miał w średniowieczu prawdopobnie trzy odpływy / dopływy. Pierwszy prowdził w kierunku Spory. Kolejny odprowadzał / doprowadzał wodę do Źrenicy. Jeszcze jeden ciek wodny okrążał dzisiejszą ulicę Witosa i prawdopobnie na tyłach Galerii Kilińskiego wpadał ponownie do Spory (Rowu Topolskiego) [5]. Być może ten ciek to średzka zaginiona "Jeziorna"?
[4] Na ślady średniowiecznej fosy, zasilanej wodą ze Spory natrafiono podczas prac prowadzonych w latach 60 tych przy ówczesnej Modenie (później Roda). Jednak prace nie zostały zabezpieczone archeologicznie. Kolejne odkrycia miały miejsce w trakcie budowy Kupca Średzkiego, już pod nadzorem archeologicznym.
[6] Ciek łaczący staw na "Budziakach" ze Źrenicą. Jego pozostałością jest m.in. przebieg ulicy Westerplatte, obniżenia terenu w przebiegu ulic Zamoyskich i Żwirki i Wigury oraz brak zabudowy w przebiegu cieku. Dopiero w połowie lat 90-tych zaczęto zabudowywać obniżenie po wschodniej stronie ul. Zamoyskich (Os. Piastowskie). W okolicy południowego wjazdu na dzisiejsze działki ciek wpadał do Moskawy [7]

XIX wieczne przedmieścia

Kilińskiego
Wiek XIX rozpoczął wielkie przemiany społeczno – gospodarcze, których konsekwencją był wzrost ludności miejskiej. W roku 1825 Środę zamieszkiwało 1814 osób, choć jeszcze w roku 1816 było to niespełna 1300 osób. 50 lat później w Środzie mieszkało już 3,5 tys ludzi. Skutkiem wspomnianych przemian ustrojowych był również ferment w urbanistyce, który charakteryzował się m.in. zanikiem funkcji obronnych murów i fos, zabudową ich pozostałości, bądź całkowitą likwidacją. Inną charakterystyczną cechą epoki industrialnej była rosnąca potrzeba umieszczania fabryk na obrzeżach miast i związana z tym budowa nowych dzielnic mieszkalnych. W 1795 roku burmistrz Środy, na prośbę mieszkańców miasta, wystąpił z pismem do władz Poznania o pozwolenie na likwidację obwarowań miejskich. W tym czasie istniały już tylko fragmenty dawnych obwarowań, bowiem od połowy XVIII wieku, w miejscu murów i fosy, 
W XIX wieku wzdłuż drogi do Poznania szybko rozwijało się
Przedmieście Poznańskie Nowe. Osią przedmieścia była ulica Kilińskiego, przebijająca mury miejskie wprost do rynku. Przy drodze powstały m.in. remiza strażacka, rzeźnia i zakład Korcza.

budowano domy, pomieszczenia gospodarcze i urządzano ogrody. Rozwój Środy w XIX i na początku XX wieku następował w trzech zasadniczych kierunkach: 
  • zachodnim, wzdłuż dzisiejszej ulicy Kilińskiego;
  • wschodnim,wzdłuż ulicy Dąbrowskiego i Granicznej;
  • północnym wzdłuż Daszyńskiego, Górki i Wrzesińskiej.
Kwadratowa, charakterystyczna dla średniowiecza siatka ulic odchodziła w zapomnienie. Nowe trakty komunikacyjne były nieregularne, łączyły poszczególne dzielnice bezpośrednio, omijając centrum. Wikariusz średzkiej kolegiaty, społecznik i organicznik ks. Teofil Kegel zaproponował utworzenie pasa zieleni – miejsca przechadzek, wokół zniwelowanych murów miejskich w przestrzeni od ulicy Kilińskiego do Wiosny Ludów. Powstała w ten sposób dookrężna ulica w przebiegu od Przedmieścia Poznańskiego do ulicy Wiosny Ludów nosi do dziś jego imię. W połowie XIX wieku funkcjonowało już obok dawnego Przedmieścia Poznańskiego Przedmieście Poznańskie Nowe kształtujące się wzdłuż ulicy Kilińskiego. 
20 października
Ulica 20 Października (przed wojną Długa) tworząca ciąg komunikacyjny Poznań- Nowe Miasto stworzyła doskonały punkt zaczepienia w przestrzennym rozwoju Środy w kierunku do stacji kolejowej. Stanowi doskonały przykład przestrzennego rozwoju miasta. Na pocz. XIX w istniała tylko w odcinku od wytyczonej przed 1830 r. dzisiejszej ul. Piłsudskiego do dzisiejszego nr 40 (blok cukrowni). Prawdopobnie jeszcze w pocz. XX wieku  istniała w przedłużeniu do dzisiejszej Jana Polskiego i do dzisiejszego ronda JPII. Nabierała także  znaczenia jako szlak komunikacyjny z Nowego Miasta na Poznań, choć w przestrzennym rozwoju Środy od początku stawiano na ciąg ulicy Poselskiej / Pradzyńskiego, który zastąpił 20 października / Paderewskiego,
praktycznie dopiero na pocz. lat 90. XX w.

demografia 1835-1939  Na przełomie XIX i XX wieku przy tej właśnie ulicy ulokowała się baza średzkich strażaków, która istniała w tym miejscu aż do lat 80-tych. W 1916 roku zbudowano drewnianą wieżę, zaś 1933 murowane budynki administracyjno – garażowe. Obecnie budynkami administruje zakład oczyszczania miasta. W 1915 roku na dalekim już wówczas przedmieściu Poznańskim powstała rzeźnia, jeden z większych zakładów owego czasu w Środzie, co spowodowało dalszą zabudowę wzdłuż m.in. ulicy Wawrzyniaka, w kierunku nowego traktu z Poznania do Nowego Miasta. Podobne skrócenie szlaku nastąpiło w kierunku na Gniezno, wraz z  połączeniem przedmieść Pyzdrskiego i Góreckiego. Spowodowało to powstanie, jeszcze przed końcem XVIII wieku, ulicy Wrzesińskiej (dzisiejsza Daszyńskiego). W 1866 roku przy tej ulicy zbudowano gmach starostwa powiatowego, który rozbudowano w 1929 do postaci znanej obecnie. W 1905 roku przy ulicy Daszyńskiego powstała mleczarnia. Pojedyncza zabudowa na tym przedmieściu znacznie wykraczała poza ulicę Górki i Daszyńskiego, a jej dalszy rozwój miał ścisły związek z rozwojem dawnego Przedmieścia Pyzdrskiego

(dzisiejsza Dąbrowskiego) i prostopadłej do niej ulicy Granicznej (dzisiejsza Żwirki i Wigury). W 1914 roku przy ulicy Granicznej wybudowano nowy gmach szpitala miejskiego, funkcjonującego dotąd w budynku z 1881r. przy ulicy Dąbrowskiego. Na Przedmieściu Pyzdrskim domy budowano w osi traktu, daleko poza dawny kościół św. Idziego. Domy powstawały również wzdłuż drogi do Nowego Miasta (ulica Lipowa). Po 1830 roku istniał już także spory fragment dzisiejszej ulicy 20 października (przed wojną ul. Długa), obejmujący skrzyżowanie z istniejącą już dzisiejszą Piłsudskiego od strony zachodniej i do dzisiejszego nr 40 (blok cukrowni) od strony wschodniej. Właśnie przy skrzyżowaniu z Piłsudskiego teren od Niemieckiej komisji kolonizacyjnej wykupił właściciel zakładu ceramicznego mieszczącego się przy Szosie Jarosławieckiej Wawrzyniec Korcz. W miejscu tym zbudował okazałą kamienicę czynszową dla robotników. Rejon ten zaczęto potocznie  nazywać "korczyjewem". W początkach XX wieku istniało już  przedłużenie ul. Długiej do dzisiejszego ronda JPII. Prawdopobnie wcześniej niż dzisiejszy odcinek Paderewskiego uzyskało znaczenie przejście w dzisiejszą ulicę Jana Polskiego, prowadzącą do nieregularnej, niskiej i dość chaotycznej zabudowy najbiedniejszych mieszkańców Środy powstajacej wokół dzisiejszych ulic Miarki, Drzymały i Opielińskiego zwanej Abisynią. W latach 30-tych XXw w miejscu d. biurowca Stomila (obecnie blok mieszkalny) powstał duży barak, zwany Nową Abisynią. W 1921r. utworzono Spółkę Ziemską, która po nabyciu terenów w ciągu dzisiejszej ul. Paderewskiego rozparcelowała go na niewielkie działki (do 1000m2) z przeznaczeniem do zabudowy. Od 1927r. pożyczki na budowę w tym rejonie oferowała Miejska Kasa Oszczędnościowo - Kredytowa. Ogółem w latach 1921-35 zbudowano ok. 44 domów, co stanowiło 10 % wszystkich wybudowanych w mieście. Dzielnica potocznie nazywana była "Parcelki". Szybki rozwój dawnego Przedmieścia Pyzdrskiego do ulicy Granicznej (dzisiejsza Żwirki i Wigury) doprowadził w 1934 do włączenia w obręb miasta leżącej za wschód od tej drogi folwarku Źrenica. Ulica Graniczna łączyła się z dzisiejszą Niedziałkowskiego (przed wojna ul. Dworcowa) w miejscu gdzie stanął młyn zbożowy należący do Żyda Mendla. Dziś jest to mniej więcej miejsce przerwy między blokami nr 7 i 9 przy Niedziałkowskiego. Szlak ten został "wyprostowany" poprzez wytyczenie nowego zakończenia ul. Dworcowej (Niedziałkowskiego, w kierunku wieży ciśnień) i zniesienie południowego odcinka ul. Granicznej, już prawdopobnie po zbudowaniu linii kolejowej Poznań - Kluczbork (Posen - Kreuzburger Eisenbahn - Gesellschaft) otwartej w grudniu 1875 r.  Linia ta zaznaczyła w topografi miasta kolejną granicę do której zaczęła "przeć" miejska zabudowa.
Daszyńskiego
Daszyńskiego
Ulica Daszyńskiego rozwijała się w formie przedmieścia już od czasów średniowiecznych, gdy trakt gnieźnieński wiódł jeszcze ulicą Górki.

Wrzesińska Ważnym w dziejach miasta i jego przestrzennego rozwoju momentem było uruchomienie w 1880 r cukrowni, która zrywała z tradycją manufaktur i wprowadzała miasto w krąg prawdziwego przemysłu, Zakład zlokalizowano przy trakcie do Nowego Miasta (ul. Dworcowa, dzisiaj Niedziałkowskiego). To dla niej przede wszystkim zbudowano studwudziestokilometrowe cudo techniki – kolejkę wąskotorową – kursującą z Poznania Kobylegopola do Środy (od 1902) i Zaniemyśla (od 1910). Szlak kolejki, zwłaszcza w części wschodniej także stał się elementem rozwoju miasta. Domy powstawały wzdłuż ul. Marcinkowskiego, biegnącej wzdłuż torowiska. Rozparcelowany obszar na północ od torów (rejon dzisiejszych ulic Szczanieckiej i Chłapowskiego) chętnie kupowali pracownicy poczty. Od nazwiska ówczesnego kierownika poczty rejon ten nazywany był "Półchłopkami".  Tak znaczne przemiany urbanistyczne spowodowały przestrzenny rozwój miasta o niespełna 5%, choć wzrost liczby domów przekroczył 30%! Jeszcze szybsze zmiany nastąpiły na początku XX wieku, co miało ścisły związek z rozwojem przemysłu i planowym rozwojem przestrzennym, jaki realizowały władze miejskie. Pod koniec XIX wieku magistrat, planując przestrzenny rozwój Środy, wzorował się na 
Ulica Wrzesińska. Kiedyś pod tą nazwą już od Placu Armii Poznań,
czyli Nowego Rynku.

planach takich miast jak: Jarocin, Krotoszyn, Ostrów, Pleszew i Września. W 1903 roku  w rozwidleniu dróg Lipowa – 20-go Października (Długa) zbudowano gazownię, którą rozbudowano w 1911. Podobnie, dość gwałtowny rozwój zabudowy następował wzdłuż ulicy Długiej i ulic dochodzących do niej od strony miasta tj .ul. Łąkowej (obecnie ul. Kościuszki) i ul. Ogrodowej (obecnie ul. 17 września) oraz odchodzących w kierunku stacji ul. Dworcowej (obecnie ul. Niedziałkowskiego) i Czarnej Drogi (później, po zbudowaniu boiska organizacji Sokół - ul. Sokoła, obecna Sportowa).  W okresie II Rzeczpospolitej liczba domów w Środzie wzrosła z 471 do 699. W XIX i I połowie XX wieku Środa, podobnie jak inne miasta tej wielkości, rozwijała się, łącząc przedmieścia, skracając szlaki komunikacyjne i chłonąc ludność migrującą ze wsi do miast.
* * *
Czerwonego Krzyża
 Nowym wyrazem urbanistycznego rozwoju miasta są ulice, które przecinają działki przeznaczone pierwotnie do innych celów. Prowadzi to  do zagęszczenia siatki ulic i skrócenia szlaków komunikacyjnych. Dobrym przykładem jest tutaj ulica Czerwonego Krzyża istniejąca w tym kształcie dopiero kilka lat. Przed wojną na wysokości pierwszej widocznej kamienicy zaczynał się zakład metalowy Susickiego, a po wojnie Średzkie Przedsiębiorstwo (Metalowe) Przemysłu Terenowego, zwane potocznie terenówką.

Kilińskiego Ten budynek przy ulicy Kilińskiego był początkowo siedzibą wójtostwa, a następnie Urzędu Skarbowego. Dalej swą siedzibę miała straż pożarna, obecnie przedsiębiorstwo komunalne.

Rozwidlenie - początek ulic
Kórnickiej (w lewo) i Kosynierów. Pierwsza

z nich łączyła stare miasto z nowożytnym traktem  Poznań - Nowe Miasto, druga to starożytny szlak na Poznań przez Tulce (droga jarosławiecka). Dziś to już historia, bo w miejscu skrzyżowania Kilińskiego
i Hallera powstało w 2007 r. nowoczesne rondo Solidarności, które zmieniło układ ulicy Kosynierów. Dodatkowo od ronda wychodzi teraz nowa ulica Wejchana, która przecinając Rów Topolski łaczy się z ulicą Topolską i stanowi pierszy etap zachodniej obwodnicy miasta. Obok zlokalizowana jest posesja
p. Korczów.
Przed II w. św dalsza zabudowa praktycznie nie istniała.
Kórnicka

Kórnicka To samo miejsce już po powstaniu
Ronda Solidarności (lipiec 2007)

 Rondo Solidarności. W tle, po prawej nowe osiedle Prymasa Wyszyńskiego. Salon meblowy to
d. zabudowania gospodarstwa Korcza.
Rondo Solidarności

Wejchana Rondo Solidarności widziane od strony nowej ulicy Wejchana. W tle Osiedle Młodych.

Ulica Hallera to nowoczesna, dwujezdniowa arteria komunikacyjna, wytyczona w dwudziestoleciu międzywojennym łącząca stary i nowy trakt na Poznań, wzdłuż których intensywnie rozwjało się miasto (Parcelki, Abisynia, ul. Głowackiego, Słowackiego i Norwida) oraz
ul.  Kochanowskiego, będącą starym traktem na Bnin. Co ciekawe przed wojną stanowiła część znacznie szerszego planu średzkiej obwodnicy, który udało się zrealizować w tym samym niemalże wymiarze dopiero w latach 2007-2012.
Hallera

Kórnicka Ulica Kórnicka (Szosa Kórnicka) kanalizowała ruch w kierunku Poznania ze starego szlaku
w kierunku nowego, którego osią stawała się ul. Długa (20 października) omijająca stare miasto. Jest doskonałym przykładem przemian urbanizacyjnych. Wraz
z intensywnym rozwojem miasta na południe i rozbudową traktu Dworcowa - Długa (Niedziałkowskiego - 20 październia) powoli traciła na znaczeniu. Jednak po uruchomieniu obwodnicy północno - zachodniej ponownie stała się intensywnie eksploatowaną.  Dobrym znacznikiem zjawiska może być historia pierwszeństwa na skrzyżowaniu Paderewskiego
z Kórnicką. Zwiększenie ruchu
w kierunku Poznania ul. Poselską, spowodowało marginalizację szlaku 20 października - Paderewskiego.

Młyn spółki Kończal i Maćkowiak stanął w latach 30 tych XX wieku przy szosie Kórnickiej, na przeciwko zakładów ceramicznych Korcza. Dalej były już tylko nowe zabudowania szkoły rolniczej. Młyn Kończal i Maćkowiak

Staszica W połowie XIX wieku najdalej na zachód  wytyczonymi ulicami (poza
ul. Poznańską czyli Kilińskiego) były dzisiejsze Piłsudskiego i Kozierowskiego. Prawdopobnie pod koniec XIX w jeszcze dalej na zachód, w dzisiejszym  kwartale ulic Staszica, Wawrzyniaka, 20 października i Piłsudskiego powstała Powiatowa Szkółka Drzew, zajmująca się uprawą sadzonek, którymi następnie obsadzano miejskie skwery, parki
i ulice. Znajdujący się na terenie szkółki domek istniał prawdopobnie w miejscu dzisiejszych posesji
10 i 12 przy ulicy Wawrzyniaka. 

Ulice Staszica, Ratajskiego i Wawrzyniaka (odcinek południowy) były najprawdopobniej efektem powstania szkółki, przy czym przedstawiały nieco odmienny przebieg. Ul. Staszica odchodziła skośnie od Ratajskiego w kierunku narożnika Kozierowskiego / Piłsudskiego. Południowy odcinek
ul. Wawrzyniaka zaczynał się w okolicach dzisiejszego żłobka (niezabudowana działka) i kończył
w miejscu gdzie dziś wpada
w ul. 20 października. Ul. Ratajskiego łaczyła Staszica z ul. 20 października.
Wawrzyniaka

Jana Polskiego Ulica Długa (od tego miejsca współcześnie ul.  Paderewskiego)
i odchodząca w kierunku przedwojennej Abisyni ul. nosząca dziś nazwę przedwojennego burmistrza Środy Jana Polskiego, który sprawował swój urząd przez całe dwudziestolecie. Jego pamięci poświęcono pamiątkową tabliczkę na głazie przy dworcu PKS, który mieści się w tym miejscu od 1970 roku.

ul. 20 października przed skrzyżowaniem z ul. Piłsudskiego.
Po prawej "korczyjewo" czyli duża czynszowa kamienica wybudowana przez Wawrzyńca Korcza.
Korczyjewo

20 października Ulica Długa, czyli współcześnie
20 października w najstarszym istniejącym fragmencie pomiędzy
ul. Łąkową i ul. Ogrodową.

Odchodząca w kierunku stacji kolejki wąskotorowej (Środa Wąskotorowa, Przeładownia) i stacji PKP ul. Sokoła (dzisiejsza Sportowa). Nazwę Sokoła otrzymała, gdy organizacja Sokół wybudowała boisko przy Czarnej Drodze, na terenie 5 mórg ofiarowanych przez Sejmik Powiatowy. Na pierwszym planie Ośrodek Kultury. Już od roku 1937 istniał tutaj dom Społeczny im. Marszałka Piłsudskiego. Sportowa

17 września Ul. Ogrodowa (obecnie 17 września) łączyła stare miasto z ul. Długą. Tędy, hitlerowscy oprawcy poprowadzili zatrzymanych w łapance na Wielandowie 21 obywateli Środy, których rozstrzelano i zakopano na łąkach kijewskich wzdłuż toru kolejowego.

Skrzyżowanie ulic Górki
i Jażdżewskiegobyło intensywnie rozwijającym się dawnym przedmieściem Wszystkich Świętych. Prawdopobnie gdzieś za bramą widoczną w tle istniał Kościół Wszystkich Świętych.
Jażdżewskiego

przytulisko W 1929 roku otwarto miejskie Przytulisko dla Ubogich Starców. Mieściło 45 pokoi dla 90 osób
i oferowało bezpłatne mieszkanie
i leczenie.

Budynek Kasy Chorych Powstał
w 1928 r na krańcach ówczesnego przedmieścia pyzdrskiego i na granicy miasta, o czym świadczyła nazwa przebiegającej poprzecznie do ul. Pyzdrskiej (przed wojną Jenerała Dąbrowskiego) ul. Granicznej (obecnie Żwirki i Wigury). W jego sąsiedztwie stała wieża ciśnień. Jednak już sześć lat później do miasta włączono Źrenicę i Graniczna przynajmiej z nazwy straciła sens.
W 1938 roku do budynku wprowadzono nową szkołę powszechną, do dziś funkcjonującą jako Szkoła Podstawowa nr 2.
kasa chorych / dwójka

Żwirki i Wigury Ulica Graniczna, czyli współczesna Żwirki i Wigury. Do ostatniej ćwierci XIX wieku "przebijała" widoczną w tle zieloną bramę, biegnąc po prostej do ul. Dworcowej (dzisiejsza
ul. Niedziałkowskiego)

Przy ulicy granicznej zbudowano w 1914 roku nowy budynek szpitala, który do tego czasu zgromadzenie sióstr Wincentego a`Paulo prowadziło przy ulicy Dąbowskiego 22. Szpital

szpital Szpital kilkukrotnie rozbudowywano, m.in. w trakcie okupacji niemcy dobudowali pawilon. W 2002 roku rozpoczał działalność nowy, szpitalny oddział ratunkowy wraz
z lądowiskiem, a w 2014 r oddano
do użytku nowe skrzydło szpitala,
od strony ul. Czerwonego Krzyża.

Na Przedmieściu Poznańskim Nowym ulokowano Rzeźnię, intensywnie rozbudowywaną w 1929
i 1935 roku.
Galeria kilińskiego1

liceum Budynek dzisiejszego Liceum Ogólnokształcącego powstał w 1912 r jako Wyższa Szkoła Miejska przy ulicy Alejowej (Obecnie ks. Kegla). Początkowo mieścił Wyższą Szkołę dla Chłopców (Miejską Szkołę Rektorską, powstałą w 1880 r) oraz Wyższą Szkołę dla Dziewcząt. W 1919 r szkoła została spolszczona i przekształcona w progimnazjum. Upaństwiowiona w 1922 roku szkoła przyjęła nazwę Państwowe Gimnazjum Humanistyczne, Koedukacyjne w Środzie. Rok później budynek rozbudowano. W odbudowanym, po dużych zniszczeniach wojennych budynku rozpoczęło działalność Liceum Ogólnokształcace, które w 1986 r otrzymało patrona -  "Powstańców Wielkopolskich". Droga biegnąca obok gimnazjum (obecnie Średzkich Olimpijczyków) dochodziła wprost do Czarnej Drogi (później Sokoła, a po wojnie Sportowej)

jedynka
Ulica Lipowa, jako prastary szlak na Nowe miasto była jedną z dynamicznie rozwijajaacych się ulic po rozbiórce murów. W 1903 r Katolicka gmina szkolna zakupiła grunt przy tej właśnie ulicy z myślą budowy nowej szkoły. Choć nauka w nowym okazałym budynku rozpoczęła się już w 1908 r, ostatecznie szkoła ukończona została trzy lata później. W 1933 r szkoła kształciła już ponad 1200 uczniów. Wtedy to podzielona ją na męską i żeńską, ale już rok później wrócono do modelu koedukacyjnego. Dwie szkoły w jednym budynku jednak pozostały, do 1938 r kiedy szkoła powszechna nr 2 przeniesiona został do budynku po Kasie Chorych przy ul. Jen. Dąbrowskiego. W 1939 r w budynku mieścił sie tymczasowy areszt dla wysiedlanych do GG. Naukę po wojnie wznowiono już 3 marca 1945 r. W tym też roku szkołę ponownie podzielno na męską i żeńską, by ponownie zrezygnować z podziału rok póżniej. Druga utworzona szkoła (nr 3) jednak fukcjonowała  w tym samym budynku do 1964 r, kiedy to otwarto dla niej budynek tysiąclatkę, przy ulicy 20 października. Ostatecznie szkołe  podstawową nr 1 zamknięto definitywnie w 2004 r, a działaność wraz z przejętymi tradycjami w budynku kontynuje gimnazjum nr 1.

stacja Kolej zawitała do Środy w grudniu 1875 roku za sprawą lini kolejowej Poznań - Kluczbork. Linię oddano początkowo w przebiegu dwutorowym tylko do Jarocina. Elektryfikacja na odcinku Ostrów - Poznań nastąpiła w 31.12.1974 r. Linia nosi obecnie nr 272. Obecny budynek dworca (zmodernizowany
w 2014 r) oddany został do użytku
w 1969 r.

Powiatowa Szkółka Drzew

Rozwój przedmieść
[1] Planty miejskie powstałe z inicjatywy ks. Kegla w miejscu zburzonych murów miejskich.
[2] Dawna Brama Poznańska prowadząca na przedmieście św. Ducha (Poznańskie).
[3] Kościół św. Ducha na przedmieściu poznańskim. Ostatecznie został rozebrany pomiędzy 1810 i 1820 rokiem.
[4] W połowie XIX wieku dobrze wykształcone było juz Przedmieście Poznańskie Nowe, przy szlkau na Poznań.
[5] W 1905 r na Przedmieściu Poznańskim Nowym powstała Rzeźnia.
[6] Ulica odchodząca dziś przy skwerze Wawrzyńca Chałupki w kierunku Osiedla Młodych istniała już przed 1830 rokiem.
[7] Dynamicznie rozwijające się d. Przedmieście Pyzdrskie.
[8] Dawna Brama Pyzdrska.
[9] Dawny Kościół pw. św. Idziego, centrum przedlokacyjnej Środy, ostatecznie rozebrany przed 1819r.
[10] Wieża ciśnień zbudowana na granicy miasta w 1911r.
[11] Szkoła powszechna zbudowana przy ul. Lipowej w 1911r.
[12] Gazownia powstała przy końcu ul. Lipowej w 1903r.
[13] Szpital Miejski zbudowany przy ul. Granicznej w 1914r.
[14] Dawny kościół Wszystkich Świętych, ostatecznie rozebrany po 1821r.
[15] Dawna brama Wszystkich Świętych.
[16] Cmentarz Miejski powstały poza murami miasta w 1805r.
[17] Stacja kolejowa na linii Poznań - Kluczbork oddanej do użytku w grudniu 1875r.
[18] Stacja Środa Miasto Średzkiej Kolei Powiatowej na linii ze Środy do Poznania (1903) i na linii ze Środy do Zaniemyśla (1910).
[19] Stacja pomp miejskich wodociągów zbudowana w 1910 roku przy szosie kórnickiej.
[20] Szosa Kórnicka czyli szlak na Poznań, zastępujący starszy szlak przez Jarosławiec [21]
[22] Stary szlak na Bnin ulicą Kochanowskiego.
[23] Stary szlak na Zaniemyśl prowadzący brodem "Bielawy".
[24] Budynek gimnazjum (dziś liceum) wzniesiony w 1912r.

nazwy dzielnic

Współczesne osiedla

Gwałtowny napływ ludności do miast po II wojnie światowej oraz panujące w urbanistyce trendy (min. idee Le Corbusiera) przyczyniły się do gwałtownego rozwoju wielorodzinnego budownictwa mieszkaniowego. Nie bez wpływu pozostawała również sytuacja polityczna Polski po II wojnie światowej. Obietnice rychłego zaspokojenia podstawowych potrzeb socjalnych dla wszystkich obywateli Polski Ludowej pozostawały przez długi czas jednymi z najbardziej chwytliwych haseł. Budowane początkowo pojedyncze obiekty, pełniące w urbanistycznym krajobrazie funkcje „plomb” przeistaczały się z czasem w nowe dzielnice podmiejskie, nowych miast – samowystarczalnych, w pełni ukomletowanych. Nazywane z czasem „podmiejskimi sypialniami” (np. warszawski Ursynów czy poznańskie Rataje) nabrały, poprzez swe ograniczone funkcje kulturotwórcze pejoratywnego wydźwięku. niemniej przyczyniły się znacznie do zaspokojenia głodu mieszkaniowego, szybko odrabiającej demograficzne straty Polski. Jako pierwszy po wojnie, w formie bloku mieszkalnego zbudowany 
kilińskiego
Dom (kamienica, blok?) przy Kilińskiego 13a. choć w konstrukcji przypomina nowoczesny blok wiele zapożyczył z układu kamienicy (wole oczy, spadzisty dach
pod dachówką itp.)

został budynek przy ulicy Kilińskiego 13A.  Do jego budowy wykorzystano niedokończone mury budynku, który rozpoczęto budować tuż przed wybuchem II wojny światowej. Budynek ten wznoszony wobec ogromnych problemów organizacyjno – technologicznych był jednak swego rodzaju wyznacznikiem późniejszego typowego schematu bloku mieszkalnego. Zachował jeszcze łamany dach, kryty dachówką, wyniesiony z architektonicznego wzoru kamienicy czynszowej. W dachu pozostawiono dobrze znane, charakterystyczne dla kamienic, tzw. „wole oka” czyli łukowo wyniesione sklepienia dachu mieszczące okna. Posiadał też cechy awangardy – nowoczesnego bloku mieszkalnego, które później stały się kanonem budownictwa wielorodzinnego. Do cech tych należy min. powtarzalność rozplanowania mieszkań (nie zawsze realizowana w kamienicach), wysunięte, symetrycznie  Kościuszki
Dwa bardzo podobne konstrukcyjnie bloki: przy ul. Kościuszki...

Dąbrowskiego rozmieszczone balkony o zredukowanej formie itp. Były lata pięćdziesiąte, realizowano plan sześcioletni, który ze szczególnym naciskiem kreślił priorytety wszechstronnego rozwoju wsi. Stąd powstające początkowo po II wojnie światowej Powiatowe Przedsiębiorstwa Budowlane przekształcone następnie w Przedsiębiorstwa Budownictwa Terenowego, działające we właściwym dla swej dyslokacji „terenie” realizowały głównie założenia planu. Budowa domów mieszkalnych w miastach stała się zadaniem drugorzędnym. W 1957 roku zawiązała się spółdzielnia, która rozpoczęła budowę bloku przy ulicy Niedziałkowskiego 7. Budowa tego bloku, ze względów organizacyjnych ślimaczyła się i wielokrotnie była przerywana. Pod koniec lat 50-tych oddano do użytku dwa bloki (Dąbrowskiego 36 i Kościuszki 6) noszące już cechy nowoczesnych bloków mieszkalnych, manifestujące się przede wszystkim wolnonośnością konstrukcji; blok przy Kilińskiego był tzw. plombą, typową dla szeregowej zabudowy kamienic. Pewnym pierwowzorem tego typu konstrukcji był ciąg bloków wzniesionych przez okupanta w czasie II wojny światowej przy ulicy Lipowej tzw. „hajmaty” (Lipowa 12, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 22).
...i Dąbrowskiego.

Jednak pomimo swej nowoczesności obydwa bloki, podobnie jak „haimaty”, nakryte są łamanym dachem z dachówką. Na przełomie lat 50-tych i 60-tych blok dla swoich pracowników zbudowała cukrownia (20 października 40). Była to wówczas najnowocześniejsza tego typu konstrukcja – pierwsza z płaskim dachem. Również w początku lat 60-tych dokończono także blok przy ulicy Niedziałkowskiego 7 oraz zbudowano obok dwa kolejne, choć jeszcze z dachem łamanym. Tutaj jednak uczyniono kolejny postęp. Identyczne konstrukcyjnie budynki, skonsolidowane w namiastkę osiedla mieszkaniowego, jeszcze bardzo ograniczonego terytorialnie lecz już posiadającego cechy blokowiska – tzw. małą architekturę, chodniki. Zespół bloków przy Niedziałkowskiego to właściwie pierwsze średzkie osiedle choć z pewnością pisane przez małe „o”. Podobnie oddany w połowie lat 60-tych 18 rodzinny blok przy ulicy Hallera 5 prezentował nowoczesny styl, choć na długie lata pozostał jedynym budynkiem wielorodzinnym w tej okolicy. Swój ośmiorodzinny blok wybudował także Państwowy Ośrodek Maszynowy (1967, Harcerska).  demografia 1945-2009

niedziałkowskiego Rozwój miasta następował na planie wielkiej ósemki, której środek można by odnieść do średniowiecznego lokacyjnego miasta, zaś dwa wybrzuszenia to odpowiednio zabudowa pomiędzy ulicami Kilińskiego i Kościuszki oraz Wrzesińską i Dąbrowskiego. Funkcję akceleracyjną powstawania nowej, ciągłej zabudowy sprawowały, podobnie jak w innych miastach, ciągi komunikacyjne do których można zaliczyć ulicę 20-go Października w całym jej przebiegu, ul. Zamoyskich, Niedziałkowskiego, Kórnicką i  - już całkiem współcześnie  - Strzelecką i Topolską. Właśnie przy ulicy 20-go Października, w sąsiedztwie bloku cukrowni, zlokalizowano w latach 1966-70 kolejne bloki mieszkalne, a tak ukształtowane osiedle wyposażono w pawilony handlowe i kotłownię. Dużą inwestycją połowy lat 70. było Osiedle Młodych zlokalizowane u zbiegu ulic Kilińskiego i Hallera, które go powstanie było wynikiem umów pomiędzy zakładami pracy i spółdzielnią.
Przy Niedziałkowskiego powstało już całe osiedle. W przerwie pomiędzy blokami widocznej po lewej stronie stał do 1939 r młyn żyda Mendla, jeden z dwóch średzkich młynów zbożowych. Młyn stanął
w miejscu, gdzie do ostatniej ćwierci XIX wieku ul. Graniczną (Żwirki i Wigury) łączyła się z Dworcową (NIedziałkowskiego)
. Doszczętnie został zniszczony przez Niemców.

W ramach tego zaawansowanego już projektu powstały początkowo 4 bloki (później dodano 2 kolejne) wraz z kotłownią. Warto podkreślić, że zagospodarowany został też teren wokół osiedla, na którym znalazły się min. żłobek miejski, sklep RTV, salon meblowy i sklepy spożywcze. Początkowo stymulatorem budownictwa wielorodzinnego były spółdzielnie, tak od połowy lat 70-tych rozwijało się dość gwałtownie budownictwo zakładowe, którego sztandarowym przykładem mogą być inwestycje Stomila (20 października 42, Lipowa 28) i w latach 80-tych Hortexu (Głowackiego 2, Czerwonego Krzyża 16 i Sportowa 3), Rejonu Dróg Publicznych (Kilińskiego 36) i Cukrowni (przy hotelu). Lata 70-te to też intensywny rozwój budownictwa jednorodzinnego w okolicach dzisiejszej ulicy Piłsudskiego, ale również  niedziałkowskiego

20 pazdziernika uzupełnienie ulicy „Parcelki”, powstałej jeszcze przed II wojną światową wzdłuż ulic Paderewskiego i dzielnicy „korbole”, o również przedwojennym rodowodzie. Kolejna zabudowa ciągu komunikacyjnego - ulicy 20-go Października - to  inwestycja wielkiego osiedla mieszkaniowego, które początkowo planowane na 6 bloków szybko rozrosło się do rozmiarów największego średzkiego osiedla. Budowę rozpoczęto w roku 1971 i jako pierwsze oddano trzy bloki (os. Jagiellońskie 1, 2, 3) lokalizując je jeszcze pomiędzy ulicami 20 października i Poselską oraz szkołą tysiąclatką.  Umiejscowienie tego osiedla (ówcześnie XXX lecia PRL) o cechach nowoczesnej „podmiejskiej sypialni”, w pełni uzbrojonego w elementy samowystarczalności: zaplecze usługowo – spożywcze, kompleksy oświatowe, ochrony zdrowia, a nawet umieszczoną centralnie część sacrum nie było przypadkowe. Zbudowanie wieloblokowego osiedla pomiędzy ulicami Kościuszki i Sportową wprowadzało element ciągłości zabudowy na południowej rubieży miasta. Rozwój zabudowy mieszkalnej w stronę przeciwną następował wzdłuż szlaku komunikacyjnego z Gniezna do Środy. Stąd znaczny rozwój zabudowy jednorodzinnej wzdłuż takich ulic jak Wrzesińska, Zamoyskich, ale także na naturalnym przedłużeniu starożytnego traktu na Pyzdry i Nowe Miasto, czyli wzdłuż min. 
Bloki przy ulicy 20 Pażdziernika stanowiły swego czasu prawdziwą awangardę...

ulicy Harcerskiej. Ostatnim akordem przestrzennym rozwoju Środy są nowoczesne osiedla domków jednorodzinnych: Piastowskie, zlokalizowane na skarpie nieistniejącego już dopływu Maskawy pomiędzy ulicami Zamoyskich i Harcerską oraz osiedle Armii Krajowej czyli zabudowa pomiędzy Nekielską i Strzelecką. Najintensywniej jednak Środa rozwija się w kierunku Topoli, wzdłuż ulicy Topolskiej coraz bardziej wchodząc zabudową w niedostępny do niedawna obszar Rowu Topolskiego. Kolejnym ciągiem komunikacyjnym o funkcji akceleracyjnej w tym obszarze stała się północna obwodnica miasta zbudowana w latach 2007-2013 w przebiegu od ulicy Kilińskiego do Wrzesińskiej (ulul. Wejchana, Krajewskiego, Popiełuszki, Dmowskiego). Przy skrzyżowaniu ulul. ks. Wejchana, ks. Krajewskiego i Topolskiej powstaje kolejne osiedle – Prymasa Tysiąclecia.
* * *
Hallera
...podobnie jak blok przy Hallera.

osiedle Młodych Pierwsze osiedle z prawdziwego zdarzenia w Środzie, czyli Osiedle Młodych.

osiedle Młodych

os. Jagiellońskie Pierwsze trzy bloki zabudowy Osiedla XXX lecia PRL czyli Jagiellońskiego przy 20 Października. Później zabudowano już cały kwartał pomiędzy Kościuszki, Sportową, 20 Pażdziernika i linią kolejową Poznań - Kluczbork.

Os. XXX lecia w kwartale pomiędzy Poselską, Kościuszki i Sportową powstawało w czterech etapach. Bloki na tym zdjęciu należą do najmłodszej ćwiartki osiedla, zbudowanej na przełomie lat 80-tych
i 90-tych przy Sportowej i nowo powtałej Olimpijskiej.
os Jagiellońskie

os. Jagiellońskie W tle kościół św. Józefa zbudowany na styku czterech ćwiartek osiedla.

W ramach zabudowy południowych rubieży miasta, niejako na obrzeżach
Osiedla Jagiellońskiego powstało kilka bloków w kwartale ulic Głowackiego,
Kościuszki, Hallera i Rejtana.
Rejtana

Czerwonego Krzyża Blok Hortexu przy
ul. Czerwonego Krzyża.

Nowe osiedle dynamicznie powstaje przy ul. Topolskiej, Wejchana i Ks. Krajewskiego. Katalizatorem jego rozwoju z pewnością była obwodnica północno - zachodnia. Prymasa tysiąclecia

Topolska

Blok "Stomila" przy Lipowej. Lipowa

blok cukrowni Budynek mieszkalny zbudowany dla pracowników cukrowni w 1926 roku, czy to pierwszy w Środzie powstały blok?

Nazwy średzkich ulic na przestrzeni wieków.
ulice średzkie

powojenny rozwój miasta

CR

Strona Główna mapa strony Góra strony