Środa w średniowieczu |
O początkach Środy Wielkopolskiej, jako ufortyfikowanego średniowiecznego grodu, wiemy niestety bardzo niewiele. Pierwsza pisana wzmianka o Środzie pojawia się dopiero pod koniec XIII wieku. „Kronika Wielkopolska” podaje fakt wkroczenia wojsk Henryka Brodatego, w trakcie walk śląsko – wielkopolskich, na ziemię poznańską, kaliską, pyzdrską i średzką. Wybitny XX wieczny onomasta, ks. Kozierowski definiował historyczną ziemię średzką jako teren w dorzeczu Moskawy, wzdłuż rynny jezior kórnicko – zaniemyskich i na północ od niej do rzeki Cybiny i pasa wzniesień kostrzyńsko – miłosławskich. Z powyższej informacji nie możemy jednak wywnioskować czy centrum owej ziemi stanowiła osada o charakterze otwartym, czy może już ufortyfikowany gród. Przypuszczać jednak należy, że ufortyfikowanie grodu nastąpiło już po jego lokacji w nieco innym miejscu. Fakt Istnienia zamku w Środzie datuje się w dokumentach pisanych dopiero na okres walk z Krzyżakami w 1331 roku, o czym mówią zachowane akta procesowe z zakonem z 1339r. | |
XIX
wieczny budynek poczty stanął na miejscu gdzie jeszcze pod koniec XVIII
wieku stał kościół
św. Idziego. Cześciowo murowana świątynia stanowiła ongiś centrum otwartej osady handlowej, która dała początek miastu. W latach 60. XX wieku, podczas prac remontowych prowadzonych przy poczcie odkryto pozostałości przykościelnego cmentarza. Niestety prace kontynuowano bez nadzoru archeologicznego, bezpowrotnie niszcząc ślady cmentarza. Podobną beztroską wykazano się podczas prac remontowych, prowadzonych w tym samym okresie przy budynku ówczesnej Modeny, niszcząc ślady średniowiecznej fosy. Samo miasto lokowano kilkaset metrów dalej na zachód (na zdjęciu w prawo). |
Najprawdopodobniej już od X w. w okolicach dzisiejszej poczty rozwijała się osada targowa z kościołem pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny i św. Idziego Opata i Wyznawcy. W źródłach pisanych występuje wzmianka (z 1276 r.), mówiąca o Mikołaju plebanie średzkim, kojarzonym z kościołem w przedkolacyjnej osadzie handlowej. W miejscu tym krzyżowały się szlaki z Poznania do Lądu i na Mazowsze oraz z Gniezna do Małopolski i na Śląsk. Wezwanie tego prawdopodobnie najstarszego średzkiego kościoła wskazuje, że mógł on powstać już pod koniec XI w. To właśnie w tym okresie kształtują się lokalne rynki targowe o zasięgu ok. 20 km. Środa, jako jednostka opolna, mogła sprawować funkcję subregionalnego targu już wcześniej. W Wielkopolsce kult św. Idziego rozpoczął się na dobre jednak dopiero od połowy XII w. | |
Ulica Senatorska widziana od strony ul. Krzyżowej. Jako jedyna ulica przecina jedną z pierzei rynku, stanowiąc w średniowieczu najprawdopodobniej szlak w kierunku Gniezna. |
Wobec braku innych źródeł powszechnie przyjmuje się, że lokacja miasta nastąpiła pomiędzy 1253 r. (zjazd w Gieczu i objęcie dzielnicy przez Bolesława Pobożnego) a 1281 r. (wzmianka o farze miejskiej). Wobec braku innych źródeł powszechnie przyjmuje się, że lokacja Środy nastąpiła pomiędzy 1253r. (zjazd w Gieczu i objęcie dzielnicy przez Bolesława Pobożnego) a 1281r. (wzmianka o farze). |
Chodź nie zachował się dokument lokacyjny można dziś domniemywać, że lokacja miasta nastąpiła na tzw. „prawie magdeburskim” lub jego zmodyfikowanej formie „prawie średzkim”. Pierwsza potwierdzona wzmianka o lokowanym mieście pojawia się w dokumencie z 1339, kiedy to w procesie o odszkodowania za krzyżackie szkody zeznają "Johanes advocatus seu iudex de Środa (wójt)" i "Sulislaus magister consulum dr Środa (burmistrz)". Lokacja miasta na terenie osad o charakterze służebnym nie była w średniowieczu niczym szczególnym. Wystarczy przypomnieć, że takiej lokacji doczekał się Poznań, miasto lokowane na lewym brzegu Warty znalazło swe centrum w pobliżu osady św. Gotarda i św. Marcina. Istotne znaczenie w rozplanowaniu przestrzennym miasta zajęły kulminacje terenowe: jedna zajął obronny gródek, siedziba przedstawiciela króla, a druga drewniana fara pw. NMP. Na południe od fary zlokalizowano rynek, od którego symetrycznie wytyczono wybiegające ulice. | |
Dzisiejsza
ulica Dąbrowskiego stanowiła łącznik między otwartą osadą przy kościele św. Idziego, a lokowanym miastem i rynkiem. Odcinek ok. 250 metrów intensywnie rozwijał się w średniowieczu tworząc przedmieście pyzdrskie. Secesyjna okazała kamienica zbudowana została częściowo na fundamentowaniu dawnej Bramy Pyzdrskiej. W 2015r. ulica Dąbrowskiego przeszła gruntowny remont. Dziś, po ponad 700 latach od lokacji średniowieczny układ miasta jest bardzo czytelny. W lewo ul. Wiosny Ludów, w prawo Wałowa. |
Całość założenia obwarowano murem miejskim, którego przebieg i rozmieszczenie bram uwarunkowane było topografią terenu i przebiegiem szlaków: Poznań – Ląd – Mazowsze oraz Śląsk – Gniezno. Istnienie murów miejskich w Środzie potwierdzone jest w dokumentach w 1411roku. Powstały w tym czasie dokument wymienia kaplicę św. Ducha „poza murami”. Kolejny dokument potwierdzający istnienie muru miejskiego powstał w 1419 r. Mowa jest w nim o „domu Pachoty przy ulicy Tkackiej obok muru”. W południowo – zachodniej części miasta istniała Brama Poznańska, gdzie schodziły się szlaki: z Poznania (biegnący dzisiejszymi ulicami Kilińskiego, Kościuszki) oraz z Bnina i Śremu (biegnący ulicą Kościuszki). Brama ulokowana była w okolicach dzisiejszego wylotu ulicy Szpitalnej. Po wejściu w mury ciąg komunikacyjny prowadził ulicami Wielką i św. Wawrzyńca do południowo – zachodniej pierzei rynku, skąd przez północną pierzeję biegł do bram: gnieźnieńskiej (ulokowaną pomiędzy farą, a zamkiem) i pyzdrskiej opuszczając miasto. Trzecia, ostatnia brama, ulokowana była od południowego – wschodu, na styku dzisiejszych ulic Wałowa – Dąbrowskiego – Wiosny Ludów, skąd szlak podążał do kościoła św. Idziego, przy którym ulegał rozwidleniu. Jedno z rozgałęzień prowadziło dalej do Lądu (ulica Dąbrowskiego), zaś drugie skręcało do Nowego Miasta. W obrębie murów zlokalizowany był jeszcze jeden kościół pw. św. Krzyża wraz z klasztorem dominikańskim. Współczesnego mieszkańca Środy zdziwić może brak początkowo bramy u wylotu ulicy Kilińskiego. | |
Rozbieżności w liczbie ludności Środy w okresie do Potopu Szwedzkiego wynikają z szacunkowych obliczeń opartych na spisach poborowych. |
Trzeba jednak pamiętać, że system fosowy Środy, pełniący niebagatelną funkcję militarną składał się z rozlewisk i bagien ciągnących się od ulicy Kilińskiego poprzez Dolną aż do jej wylotu w pobliżu placu Zamkowego (dawnej Bramy Gnieźnieńskiej). System ten zasilany był wodą strumienia istniejącego do dzisiaj pod nazwą Rowu Topolskiego, którego wysokość wód w średniowieczu była znacznie wyższa. Tak zarysowany system wodny uniemożliwiał przejście w okolicach dzisiejszego wejścia w obręb starego miasta z ulicy Kilińskiego. Niewiadomo kiedy powstało przejście w okolicach Kilińskiego, być może stało się to dopiero pod koniec XVIIIw. Na planie Środy z 1783 roku istnieje wyraźne przejście w murach. Sugerowało by to, że najprawdopodobniej jednak do początku XIX wieku głównym kierunkiem ze Środy na Poznań był ten przez ulicę Szpitalną. | |
Ulica Sejmikowa (przed wojną Rynkowa), zwana potocznie "żydowską ulicą" prowadziła do zabudowań zamku, a później do Synagogi. |
Podobne problemy czekały na podróżnych po opuszczeniu miasta Bramą Gnieźnieńską, gdzie szlak przekraczał most na nieistniejącym dziś cieku wodnym (obniżenie terenu w okolicach ogrodu przedszkola, Budziaki(?) i dalej przez dzisiejszą Żwirki i Wigury, Zamojskich do Moskawy). Naturalny mechanizm rozwoju średniowiecznego miasta spowodował, że za bramami rozwinęły się przedmieścia. W sposób naturalny powstało Przedmieście Pyzdrskie za Bramą Pyzdrską, którego kierunek rozwoju determinował istniejący kościół św. Idziego. Na Przedmieściu Poznańskim istniał kościół pw. św. Ducha ze szpitalem, który w średniowieczu spełniał zupełnie inną rolę niż obecnie. Były to przede wszystkim ośrodki religijne przygarniające ubogich, bezdomnych i chorych. Dzisiaj stoi w tym miejscu Dom Pogodnej Jesieni. Za Bramą Gnieźnieńską istniało Przedmieście Góreckie, które w późnym średniowieczu uległo ewolucji. | |
Ulica Dąbrowskiego (czyli dawniej Pyzderska) zdążająca w kierunku Bramy Pyzdrskiej, po minięciu skrzyżowania z ul. Powstańców. |
Na przedmieściu tym istniał kościół pw. Wszystkich Świętych (teren dzisiejszego probostwa) oraz prawdopodobnie połączone z nim Przedmieście Giełda, wykształcone później. Z czasem całe Przedmieście Góreckie za Bramą Gnieźnieńską, nazywano Przedmieściem Wszystkich Świętych lub Przedmieściem Giełda. Wreszcie i nazwa przedmieścia przylgnęła do nazwy bramy tak, że w XVIII wieku używano już nazwy Wszystkich Świętych także w odniesieniu do bramy. Problem ewolucji Przedmieścia Góreckiego / Giełda / Wszystkich Świętych, osadnictwa i zmian urbanistycznych na terenie pomiędzy ulicami Jażdżewskiego, Szamarzewskiego, Górki i Daszyńskiego jest jednak o wiele głębszy i wymaga dogłębnych badań terenowych. Średniowieczna Środa miała jeszcze jeden kościół, którym był kościół pw. św. Sebastiana stojący od XVI wieku w okolicy dzisiejszego rozgałęzienia Nakielskiej i Wrzesińskiej. Kiedy został zburzony nie wiadomo, wiadomo jedynie, że istniał jeszcze kiedy zakładano cmentarz parafialny (1792 rok). | |
Zabudowania po klasztorze dominikańskim. W niektórych miejscach jeszcze bardzo czytelna jest architektura gotycka, a wmiejscu gdzie odpadł tynk - średniowieczny wątek cegły. Zabudowania przejeła w XIX wieku gmina ewangelicka, a w latach okupacji niemcy otwarli tutaj fabrykę konfekcyjną. Po wojnie w zabudowaniach klasztoru fukcjonowały zakłady odzieżowe Modena, a później Roda. Teraz powstaną w nich najprawdopodobniej postindusrtialne lofty. Pamiątką po klasztorze w topografii miasta jest ulica Mała Klasztorna, choć przed wojną funkcjonowała również ul. Klasztorna. |
W końcu XVIII wieku mury
miejskie wraz z rozwojem nowożytnej myśli
wojennej traciły na znaczeniu. Coraz częściej więc dokonywano
różnego rodzaju
dobudowań do murów miejskich i zasypywania fos. Dochodziło
wreszcie i do
samowolnych rozbiórek murów, tak że pod koniec
XVIII wieku nie przedstawiały
już one żadnej wartości. W 1795 roku burmistrz zwrócił się
do władz w Poznaniu
o zezwolenie na rozbiórkę reszty murów, na co
zgodę uzyskano rok później.
* * *
|
|
Południowo - wschodni róg rynku prowadził w kierunku klasztoru dominikanów. Do 1930 roku stał tutaj pomnik św. Wawrzyńca, ponownie zrekonstruowany w 2012 roku. |
Plac
Zamkowy w szerokokątnym ujęciu. Po prawej masyw Kolegiaty, po lewej
ratusz zbudowany na miejscu średniowiecznego zamku. Tutaj istniała Brama Gnieźnieńska |
Rynek i sąsiadująca z nim główna świątynia miasta. W planowaniu przestrzennym lokacji średzkiej wykorzystano naturalne elementy topograficzne: kościoł farny (początkowo jeszcze drewniany) stanął na wzniesieniu, sąsiadujące wzniesienie zajął zamek starościński. |
Rok
Pański
Tysiąc Dwusetny.
Środa to
jedna z osad (wsi królewskich) o
charakterze targowym [2],
pełniąca także rolę węzła
komunikacyjnego w Państwie
Piastów. Prócz handlu,
ważną rolę w gospodarce mieszkańców osady odgrywa rolnictwo [3].
Osada rozwija się wokół kościoła pw. Niepokalanego Poczęcia
NPM i św. Idziego [1].
Wezwanie tego prawdopodobnie najstarszego średzkiego kościoła wskazuje,
że mógł on powstać już pod koniec XI wieku. To właśnie w tym
okresie kształtują się lokalne rynki targowe o zasięgu ok. 20 km, jakim
była Środa. Mogła ona jednak jako jednostka opolna sprawowac funkcję
subregionalnego targu już wcześniej, stoi to jednak w sprzeczności z
istniejącym targiem w osadzie przy kościele św. Mikołaja obok grodu
gieckiego. W wielkopolsce kult św. Idziego rozpoczął się na dobre
jednak dopiero od połowy XII w. W źródłach pisanych pierwsza
wzmianka o kościele pojawia się dopiero 80 lat później.
Lokowane
ponad pół wieku później miasto zaznaczono linią
przerywaną. Szlak z małopolski przez Żerków i
Lisew
i ze Śląska przez Kijewo i Czarnotki, wiódł przez osadę targową, a dalej pomiędzy wzniesieniami
oznaczonymi żółtym i czerwonym plusem i przez
bród [7] na Jeziornej
(Szporze) do Giecza (Gniezna) i Kostrzyna. Na wzniesieniu [5]
w lokowanym mieście stanie fara, a później kolegiata.
Sąsiednie, zalesione jeszcze wzniesienie [6]
zajmie zamek starościński. Być może jeszcze w czasach lokacyjnych u
stóp wzgórza istniała osada [4].
Z tego miejsca szlak biegł także a południe,
wykorzystując również bród na odnodze Jeziornej i
pasie
trzęsawisk [17] [18]
u wylotu późniejszej ulicy Garncarskiej. Przy brodzie
umiejscowiliśmy kolejną oniewielką otwartą osadę, która
później utworzy przedmieście poznańskie [19]
lokowanego miasta.
Niewiele pozostało już lasów na terenie osadniczym Środy;
historycy nazywają to formacją leśno-polą i związane jest to ze
wzrostem liczby ludności Państwa Piastów. Przyjeliśmy, że
poźniejsza ulica Senatorska [9]
pełniła pierwotnie rolę szlaku ze Śląska i Małopolski do Gniezna, stąd poźniej w
lokowanym mieście pozostała jako jedyna na środku pierzei rynku. Siatka
poźniejszych ulic (Krzyżowa [10],
krótka [14]
i Garncarska [15]
to również relikty wczesnych szlaków. Dla lepszej
orientacji umiejscowiliśmy również inne (Kolegiacka [8],
Sejmikowa [11], Powstańców
Wielkopolskich [12]
i Dąbrowskiego [16]).
Białym kwadratem wyróżniono powierzchnię rynku [13]. |
Lata 1350-1450.
Przedstawiamy
naszą wizję Środy, miasta już lokowanego o średnio rozwiniętych
przedmieściach. Liczbę mieszkańców grodu szacujemy na około
1000, co
wynika z zachowanych, nieco późniejszych spisów
cechów rzemieślniczych
(liczba domostw - na planie umieściliśmy ich ok. 120, licząc po 8
osób
na dom). Faktem jest jednak, że 20 lat po krzyżackiej zawierusze liczba
mieszkańców mogła być niższa. Lasy wokół grodu
zostały w
większości
wykarczowane, wszak wiekszą część zabudowy stanowi zabudowa drewniana.
Widać także zwiększające się zagęszczenie zabudowy wokół
rynku -
placu wokół którego wszystko się przecież działo.
Postępujące zagęszczenie zabudowy powodowało tak częste
w średniowieczu pożary,
które niejednokrotnie pustoszyły grody. Lokacja miasta na
prawie
magdeburskim wymuszała parcelację terenu wewnątrz grodów
niekiedy w wielkich szczegółach. Nie ma też absolutnej
pewności
co do tego, czy obwałowane miasto od
początku miało mur kamienno-ceglany. Mur z basztami pojawia się na
pieczęci miejskiej 1404r. Spośród sześciu
kościołów Środy
na planie nie zmieścił się jedynie jeden - św. Sebastiana,
który w owym
czasie
znajdował
się poza Przedmieściem Góreckim, rozbudowującym się wzdłuż
szlaku do
Gniezna. Przebieg Jeziornej, cieku wodnego zasilającego system fosowy
miasta, przedstawiliśmy wg planu z 1783r. oraz dzisiejszego
ukształtowania terenu (opis numeracji pod planem)
|
[1] | Przedmieście Poznańskie za Bramą Poznańską [2] powstało na styku szlaków z Poznania oraz Bnina i Śremu. Wejście w obręb miasta ze szlaku poznańskiego przez dzisiejszą ulicę Kilińskiego był niemożliwy ze względu na istniejące od zachodniej strony miasta rozlewiska, i bagna [4]. Na przedmieściu istniał drewniany kościół pw. św. Ducha [3] wymieniany w 1419 roku. Stał do połowy XVIII wieku, chociaż istniejące przy nim cmentarz i szpital pełniły swe funkcje dłużej. Studnia w środku to już nasz pomysł, chociaż z reguły studnie istniały na rozstajnych drogach i w centrach osad. Naszą swobodną interpretacją jest też młyn wodny [5], który na przedmieściu poznańskim mógł korzystać z wód cieku płynącego od istniejącej na północnym-zachodzie rzeki Jeziornej - głównego cieku zasilającego system fosowy Środy. |
[6] | W systemie murów miejskich istniały prócz bram także furty. Czy na przedłużeniu dzisiejszej ulicy Kilińskiego istniała takoważ? Wiemy z dokumentów o istnieniu furty kolegiackiej. Kolejną umieściliśmy na przedłużeniu 17 Września. |
[7] | Kościół farny, później kolegiacki pw. Wniebowzięcia NMP lokacyjnego miasta. Na razie jest to świątynia drewniana. Dopiero za sto lat powstanie gotycka świątynia z fundacji Jagiełły istniejąca do dzisiaj. Wokół, średniowiecznym zwyczajem, istniał cmentarz. |
[8] | Brama Gnieźnieńska, później zwana Bramą Wszystkich Świętych. |
[9] | Przedmieście zwane początkowo Przedmieściem Góreckim, a później Przedmieściem Wszystkich Świętych (od wezwania drewnianego kościoła [10], który znajdował się tam już przed 1443 rokiem i istniał jeszcze po 1783 roku) lub Giełda. Przedmieście powstało za Bramą Gnieźnieńską. Być może jednak było tak, że Przedmieście Giełda to tylko niewielka terytorialnie, wykształcona z Przedmieścia Góreckiego część (plac targowy?), istniejące na południowy wschód od Przedmieścia Wszystkich Świętych, do którego początkowo mogła prowadzić furta po drugiej stronie zamku starościńskiego (w okolicach dzisiejszego wejścia do Biblioteki Miejskiej). Tuż za bramą płyneła rzeka (ciek) zwana Jeziorną [11], zasilająca miejską fosę i okoliczne rozlewiska. W miejscu przejścia szlaku istniał mostek. Stąd też Przedmieście Wszystkich Świętych zlokalizowane było w sporym oddaleniu od murów miejskich, w stosunku do innych przedmieść. Dom czarownicy obok mostku na Jeziornej [12] to oczywiście kwestia wyobraźni, pewne jednak jest to że to właśnie w sporym oddaleniu od miasta, mieszkali praktykujący magię, uzdrawianie i inni wyrzuceni poza nawias społeczeństwa. |
[13] | W pobliżu murów i Bramy Gnieźnieńskiej istniał dodatkowo ufortyfikowany i wzmacniający system obronny miasta Zamek Starościński. |
[14] | W znaczniejszych miastach, do których Środa z pewnością należała na szczególnie uczęszczanych szlakach i w miejscach reprezentacyjnych układano chodniki z bali drzewnych. Pamietać trzeba, że wobec braku jakiegokolwiek utwardzenia ulic i placów nawet lichy deszcz zamieniał miasto w grzęzawisko. Do tego dodać trzeba jeszcze powszechny w średniowieczu zwyczaj wylewania nieczystości wprost na ulicę. Czy w Środzie istniały takie drewniane pasaże? |
[15] | Drewniany ratusz miejski istniał prawdopodobnie od początków lokacyjnego miasta. Jego rozbiórkę przeprowadzono w latach 1852-53, a nowym ratuszem od 1869 roku stał się budynek sądu powiatowego wybudowany na miejscu zamku starościńskiego. Pozostawiony z fundamentów dawnego ratusza kamień możemy dziś podziwiać w płycie rynku. |
[16] | Obok ratusza stał niewielki budynek wagi miejskiej. |
[17] | Po północnej stronie ratusza istniało 6 kramów piekarskich i szewskich. Rozebrano je w 1826r. |
[18] | Po południowej stronie ratusza istniało 6 jatek rzeźnickich. Rozebrano je 1853r. |
[19] | Podczas prac renowacyjnych rynku w latach 2010-11 odkryto fundamentowanie miejskiego pręgierza. |
[20] | Brama Pyzdrska istniała na szlaku do Lądu i Nowego Miasta (szlak małopolski, a we wczesnym średniowieczu także na Śląsk). Tuż za nią wykształciło się Przedmieście Pyzdrskie zwane także Pyzderskim [21]. W miejscu dzisiejszego charakterystycznego domu - dawnej karczmy umieścilismy jej pierwowzór [22]. Karczmy, zajazdy i poczty konne były nieodłacznymi elementami szlaków, stąd też ich obecność w pobliżu bram. Przedmieście to istniało od początku w ścisłym związku z przedlokacyjną osadą otwartą [23] istniejącą wokół kościoła [24] św Idziego, (okolice dzisiejszej poczty) już prawdopodobnie w XI w. Kościół spłonął doszczętnie w 1703r., a rozebrany został pod koniec XVIIII lub na początku XIX w. |
[25] | Klasztor dominikański wraz z kościołem pw. św Krzyża [26] powstał w pocz. XVw. i pełnił swe funkcje do końca XVIII wieku kiedy to uległ pożarowi. W 1815 roku klasztor sekularyzowano, choć w 1819 roku przebywało w nim dożywotnio jeszcze 4 mnichów. W 1823 kościół zamknięto, by sześć lat później przekazać go w użytkowanie gminie ewangelickiej. Dekadę później przebudowano nieznacznie kościół na dom modlitwy, szkołę i mieszkanie dla nauczycieli. Fatalny stan techniczny obiektu doprowadził do jego rozbiórki w 1886r. Już pięć lat wcześniej, z nieznacznie przesuniętą lokalizacją, powstał nowy kościół gminy ewangelickiej czyli obecny rzymsko-katolicki pw. Najświętszego Serca Jezusa. Teren dzisiejszego przedszkola zajmował z pewnością przyklasztorny ogród zawierajacy także sad, a może i winnicę [27]. Uprawa winorośli w średniowieczu w tej części Wielkopolski nie należała do rzadkości. |
[28] | Od zachodniej i północnej części miasta istniał doskonale rozwiniety system wodny; bagien, stawów, oczek i trzcinowisk zasilanych ciekiem Jeziorna. Od strony południowej utworzono prawdopodobnie sztuczny kanał fosowy. |
Średzkie Forum |
Panorama rynku z pierzei południowej, na kamieniczki i kolegiatę. |
Panorama z pierzei północnej, w kierunku na gmach sądu. |
Jak
ustalili naukowcy Środa lokowana była na
„korzeniu”, czyli bez wpływu poprzedzającej sieci
osadniczej. Pozwoliło to od
samego początku ustalić miejsce położenia rynku i sieci ulic. Nie bez
znaczenia
pozostawał układ szlaków komunikacyjnych istniejących od
zarania w pobliżu
osady handlowej, której centrum stanowił
kościół pw św. Idziego (okolica
dzisiejszej poczty), a także topografia terenu. To właśnie
wokół kościoła św.
Idziego i NMP rozwijała się początkowo Środa,
której nazwa związana była z
„jus forense” – książęcym przywilejem
targu odbywającego się w środkowy dzień
tygodnia. Lokacja nastąpiła ok. 300 m na zachód od osady
handlowej. Plac
centralny – rynek nowo lokowanego miasta miał boki o długości
|
|
Charakterystyczny narożnik północno - wschodni. |
Jej
pochodzenie
związane jest z pierwotnym przebiegiem szlaku na Gniezno i Poznań.
Na wyraźnym wzniesieniu (90m n.p.m.) na północ od placu
centralnego, ulokowano główną
świątynię miasta – farę. W narożnikach rynku
znajdowały się studnie. Zabudowa rynku z pewnością była
początkowo
w
całości drewniana, parterowa. Badania archeologiczne przeprowadzone
podczas
renowacji rynku w 2010r, potwierdziły, że w miejscu dzisiejszych ulic
okalających płytę główną stały w średniowieczu domostwa, a sama płyta rynku
była znacznie mniejsza. Jedynym murowanym, przynajmniej w
dolnej kondygnacji być
ratusz. Z opisu L. Gomolca
wynika,
że ratusz był budynkiem trzy kondygnacyjnym z dwuspadowym dachem i
dolną
kondygnacją zbudowaną z otoczaków. Środkowa kondygnacja była
murowana z cegieł,
zaś dodane w 1763 roku piętro było
konstrukcji szachulcowej. Całość
ustawiono na planie kwadratu 16,5 x 8,5 metra. Wysokość budowli sięgała
7- |
|
Widok
na płytę rynku z narożnika północno - wschodniego, jeszcze zanim w 2012 roku wróciły na rynek figury NMP i św. Wawrzyńca. |
Obok ratusza istniał budynek wagi miejskiej, której fundamenty także odsłonięto w 2010r. Po północnej stronie ratusza powstało z czasem sześć kramów piekarskich i szewskich, które rozebrane zostały w 1826 roku. Po stronie południowej istniało sześć jatek rzeźnickich, rozebranych w 1853 roku. Sam ratusz po licznych zniszczeniach i odbudowach rozebrano definitywnie w latach 1852-53. W 1889 roku w płaszczyznę rynku wmurowano pamiątkowy kamień symbolizujący jego położenie. Podczas gruntownej modernizacji rynku przeprowadzonej w latach 1979-81 wyeksponowano na stałe niewielki fragment odkrytych fundamentów. Ich zarys oznaczono na powierzchni ciemniejszymi płytami granitowymi. W XVIII wieku, po północnej stronie rynku stanęły charakterystyczne domy zwane senatorskimi, w których zatrzymywali się posłowie w trakcie trwania Sejmików Ziemskich Wielkopolski. Pomiędzy ulicami Senatorską i Kościelną stały początkowo cztery kamieniczki, ale jedna zburzona została w latach 1932-34 tworząc w ten sposób Plac Kolegiacki. | |
W trakcie remontu rynku przeprowadzonego w l. 2010-11 posadzono nowe drzewa - zamiast dotychczasowych lip drobnolistnych na płycie rynku pojawiły się lipy kaukaskie. |
Od Senatorskiej do Sejmikowej istniały trzy niewielkie kamieniczki, które na początku XX wieku zastąpiono dzisiejszymi, wyniosłymi kamienicami. Po przeciwnej stronie rynku, w roku 1867, wzniesiono okazały budynek sądu Grodzkiego, który do tej pory zajmował pomieszczenia przebudowanych pozostałości dawnego zamku starościńskiego. Na parceli obok sądu wybudowano siedzibę Kasy Oszczędności i Pożyczki, czyli późniejszego Związku Spółek Zarobkowych i Gospodarczych na Poznańskie i Prusy Zachodnie, założonego przez wybitnego społecznika Augustyna Szamarzewskiego. W 1914r. spółka przekształciła sie w Bank Ludowy. Obecny budynek, zbudowany wg projektu znanego architekta Rogera Sławskiego pochodzi z 1915 roku. Mieścił także siedzibę Towarzystwa Czytelni Ludowych oraz Bibliotekę Zjednoczonych Towarzystw. Tuż przy ulicy Kilińskiego, przy narożniku północno - zachodnim mieścił się jeszcze jeden ważny budynek – Hotel Hütner, pełniący w czasach zaborów tą samą rolę co słynny bazar poznański i mniejsze w Jarocinie, Śremie, Miłosławiu - stanowił centrum życia kulturalnego Środy. |
Był ostoją patriotyzmu, odbywały się w nim zebrania ważnych z punktu widzenia polskości towarzystw (m.in Bractwa Kurkowego), cechów rzemieślniczych, kupców i animatorów życia społecznego. Po II w. św. budynek był siedzibą Bibliotek: Miejskiej (1949-76), Powiatowej, Pedagogicznej i ZBOWiD. To tutaj, w 1925 roku, po raz pierwszy w Środzie goście hotelu poznają nowy cud techniki: radio. Dziś ponownie w rękach prywatnych mieści restaurację kultywującą dawne tradycje hotelu. Większość mieszkańców Środy pewnie doskonale pamięta, położoną w środku południowej pierzei rynku aptekę „pod orłem”, z charakterystyczną rzeźbą tego ptaka, nad wejściem. Apteka, należąca do niejakiego Heinza istniała już w 1842r. Tradycje „farmaceutyczne” tego miejsca zanikły na przełomie XX i XXI w. Warto także wspomnieć o dwóch pomnikach, które jeszcze w dwudziestoleciu międzywojennym stały w płn-wsch. i płd-wsch. części płyty głównej. Pomniki przedstawiały św. Wawrzyńca i NMP. Na gmachu sądu umieszczono w 1946r. tablicę upamiętniającą miejsce mordu na Polakach w dniu | |
Widok na pierzeję wschodnią |
20
października 1939r,
przeprowadzonego przez
hitlerowskich oprawców
w ramach operacji
„Tannenberg”.
Tablica upamiętnia również
rozstrzelanych
w dniu 17 września 1939r. na łąkach kijewskich, ujętych w
trakcie łapanki na
terenie tzw. Wielandowa (kwartał ulic Spichrzowa, Mała Klasztorna,
Wiosny
Ludów).W
1995 r. w sąsiedztwie tego miejsca odsłonięto
inną, pamiątkową tablicę, upamiętniającą działalność Inspektoratu
„Środa” AK. W
płd-wsch. części płyty rynku, w 1967 r, w ramach obchodów
700-lecia miasta
odsłonięto pomnik poświęcony tej rocznicy, który na długie
lata wrósł w pejzaż
rynku. Podczas modernizacji płyty głównej prowadzonej w
latach 1979-81 pomnik
obniżono w powstałe zagłębienie, otoczone granitowymi kwietnikami. Na
pomniku
tym umieszczono z czasem trzy tablice pamiątkowe:
|
|
Tak mógł wyglądać średzki rynek w XV wieku. W znaczniejszych miastach, aby ułatwić komunikację w obrębie rynku wykładano drewniane pasaże, pierwowzory współczesnych chodników, które znacznie ułatwiały przemieszczanie zwłaszcza wobec długotrwałych deszczów, rozmiękczających grunt. Położenie ratusza i wagi miejskiej zaznaczono zgodnie z badaniami archeologicznymi przeprowadzonymi w 2010r. |
Odsłonięto
m.in.
fundamenty ratusza (odsłonięte już w trakcie remontu 79-81`), wagi
miejskiej i
pręgierza. Z wykopów wydobyto także sporo monet pochodzących
z różnych okresów.
Nową lokalizację (przy zbiegu ulul. Kościuszki i Kilińskiego) znalazł
pomnik
700-lecia. Spośród elementów małej
architektury przewidywanych w
projekcie, w pierwszym etapie prac (zakończonym w połowie 2011 r.) na
płycie
rynku znalazła się trójramienna latarnia wyznaczająca środek
placu. Ponadto
odmiennym kolorem kostki zaznaczono fundamenty ratusza oraz wagi
miejskiej. Ponownie
wmurowano pamiątkowy kamień wyznaczający położenie średniowiecznego
ratusza. Elementem
przebudowy są także nowe nasadzenia 16 lip kaukaskich, zamiast
usuniętych,
rosnących dotychczas na płycie lip drobnolistnych.
|
|
Zegar
na budynku sądu. Zdjęcie pochodzi sprzed 2010r stąd okazałe korony lip drobnolistnych rosnących przed remontem na płycie rynku. |
W
2012r w płd-wsch i
płd-zach części rynku ponownie odsłonięto figury na wysokich cokołach,
które zniknęły z pejzarzu rynku ok 1930 r. W części płd-wsch
znalazł się św. Wawrzyniec, a w przeciległym figura NMP. W listopadzie
2018 roku w północno-zachodnim narożniku powstała niewielka
fontanna. Każde
miasto ma swoje centralne miejsce, swoje serce. Nie wszystkie jednak
mają to
szczęście mieć je w tym samym miejscu od zarania dziejów.
Nie wszystkie mają je
takie piękne. Środa Wielkopolska ma. Przemijały wieki, epoki,
rozrastała
się tkanka miejska, powstawały nowe ulice, nowe ciągi komunikacyjne,
nowe
dzielnice, upadły mury miejskie. Średzka Agora, Forum, Rynek jako plac
centralny pozostał na swoim miejscu, u stóp
kolegiaty. I nadal jest placem
centralnym, sercem miasta, jego symbolem.
* * * |
|
Narożnik południowo-zachodni z charakterystycznym budynkiem banku ludowego powstałym w roku 1915 wg. projektu znanego architekta Rogera Sławskiego. Przed remontem w tej części rynku znajdowało sie obniżenie w którym stał pomnik 700-lecia miasta (poniżej) |
Rynek w dzień (zima) A.D. 2009 (przed remontem) |
Rynek nocą A.D. 2009 (przed remontem) |
Rynek nocą A.D. 2011 (przed postawieniem figur) |
Rynek A.D. 2014 z opisem |
Widok
na pierzeję wschodnią wzdłuż północnej. Z prawej strony strzelista wieża neogotyckiego kościoła NSPJ i miejsce gdzie w 2012 roku ponownie stanął pomnik św. Wawrzyńca |
Widok na pierzeję zachodnią wzdłuż północnej. Po prawej domki senatorskie. |
Masyw kolegiaty, domki senatorskie i wylot ulicy senatorskiej. |
Widok na rynek z narożnika północno - zachodniego. Na pierwszym planie figura NMP. |
Domki senatorskie (do 1934 roku cztery) i kolegiata. Widok średzkich domków senatorskich i górującej nad nimi bryły gotyckiej kolegiaty to najczęściej kojarzony ze Środą motyw architektoniczny. Wykorzystujemy go również jako logo strony. W listopadzie 2018 roku w tym narożu płyty rynku uruchomiono fontannę. |
|
Lector
si monumentum requiris |
Urbanistyczny grzech bylejakości Artykuł ukazał się Gazecie Średzkiej w kwietniu 2012 roku (nr 874 z 19.04.2012) |
Rynek jako plac centralny
Rynek, jako plac centralny średniowiecznych miast wykształcił się z rzymskiego forum (łac. targ), miejsca, w którym skupiało się religijne, handlowe i administracyjne życie Imperium oraz z greckiej agory – centralnego placu miasta, gdzie odbywały się spotkania mieszkańców, sedno greckiej demokracji. Rozwój średniowiecznych miast ściśle związany był z rozwojem podgrodzi towarzyszących warownym zamkom i klasztorom. Wpływ handlu i rzemiosła na działalność samego zamku czy klasztoru stawał się tak duży, że władcy starali się na różne sposoby usankcjonować prawnie działalność poszczególnych grup społecznych zamieszkujących podgrodzia. Wtedy to powstawać zaczęły zrzeszenia kupców, gildie, kompanie handlowe i zrzeszenia rzemieślników w postaci cechów. Rosnąca samoświadomość mieszkańców podgrodzi-miast i wzrost znaczenia tej grupy społecznej zmuszała władców nie tylko do nadawania różnych przywilejów, ale także do nadawania prerogatyw w dziedzinie prawa i jego egzekucji przedstawicielom mieszczan. Tak powstał samorząd miejski. Tworzenie miasta, nadanie miastu prawa lokacji miało także i dla władców istotne korzyści. Zdejmowało z nich bezpośrednie kierowanie tysiącami spraw związanych z organizowaniem i administracją miasta, ale także sankcjonowało ich legislacyjne prawo, potwierdzało akt lokacji miasta, jako nieodłączną prerogatywę władcy, panującego. W miarę wzrostu ludności, miasta zaczęły powstawać również od podstaw, jako nowe założenia miejskie, na tzw „korzeniu”, czyli w szczerym polu, najczęściej obok istniejących wcześniej osad handlowych, grodów czy jednostek opolnych. |
Urządzane były nie tylko według określonego prawa, porządku, ale także planu urbanizacyjnego. Tak lokowane miasta zawierały centralny plac jako miejsce handlu (locus forum - miejsce targu), ale także pełniący rolę centrum miasta, od którego równolegle rozchodziła się siatka ulic, zamknięta obrębem murów miejskich. Place centralne były najczęściej prostokątne lub kwadratowe, rzadziej owalne, choć od tego kształtu bierze się etymologia słowa rynek, które w języku niemieckim pochodzi od słowa „ring”, oznaczającego właśnie ni mniej ni więcej tylko otaczające centralny plac pierścienie. Centralne miejsce placów zajmowały kramy, budy targowe, a później także ratusz i inne zabudowania. W ich rynku lub bezpośrednio na nim budowano świątynie i siedziby samorządów – rady miejskiej, czyli ratusze (niem. Rathaus - dom rady miejskiej). Siedziba samorządu wykształciła się z rzymskiej świątyni, pełniącej już w okresie Cesarstwa także rolę hali targowej. We wczesnym średniowieczu ratusz był już „domus consulum” – domem rajców, zawierającym w dolnej kondygnacji |
halę targową (lobia
fori). Z czasem ratusze
znaczących miast
wyewoluowały w kierunku ogromnych, reprezentacyjnych i iście
wielofunkcyjnych
budowli, łącząc w sobie funkcję kancelarii miejskiej, sali
reprezentacyjnej,
sal zarządu miejskiego, siedziby rady, izb dochodu, aresztu, kuchni,
łaźni i
innych. Zwykle w budynku ratusza mieściły się: sala obrad
rady, sala sądowa,
kancelaria miejska, a w piwnicach izba tortur. Na ratuszu umieszczany
był także
zegar. Przed ratuszem ustawiano kamienny lub drewniany słup spełniający
rolę
miejsca publicznego wymierzania kar, zwany pręgierzem. Co ciekawe,
punkt jego
umiejscowienia był równocześnie geometrycznym środkiem
miasta. Kolejnym ważnym
budynkiem znaczniejszych miast była waga, czyli miejsce gdzie dbano o
normę
miar stosowanych w handlu, a także miejsce gdzie można było zważyć
swój towar.
Nieodłącznym elementem krajobrazu średniowiecznych miast była stojąca w
sąsiedztwie główna świątynia miasta, czyli fara. * * *
|
|
Okazały neogotycki gmach sądu powstał w 1867r i zajmuje połowę pierzei południowej. Na jego elewacji znajdują się dwie pamiątkowe tablice poświęcone hitlerowskim mordom i działalności Inspektoratu AK "Środa" w czasach okupacji. |
Motyw
średzkiego rynku wykorzystywany jest często we wszelkiego rodzaju
znakach graficznych, pocztówkach, wydawnictwach. Po lewej logo Średzkiego Towarzystwa Kulturalnego, po prawej okładka książki w opracowaniu B. Urbańskiej i M. Krzysztofiak, wydanej przez ŚTK w 1999 r. |
Latarnia
wyznaczająca geometryczny środek rynku nawiązuje do przedwojennych
latarni gazowych. Na cokole znalazł się herb Środy |
Widok na fragment pierzei zachodniej. Na pierwszym planie kompozycja kwiatowa, na miejscu której w 2012 r. stanął ponownie pomnik - kolumna z figurą NMP. |
Budynek w centralnym miejscu zdjęcia to dawny hotel Hutner, będący ważnym centrum życia społeczno - kulturalnego Środy w okresie zaborów. Widoczna w tle ulicy Kilińskiego wieża dawnej rzeźni (dziś galeria Kilińskiego) wyznaczała w XIX wieku już dalekie przedmieścia. |
Odkryte w trakcie przebudowy rynku relikty dawnej zabudowy oznaczono odmiennym kolorem kostki. Na pierwszym planie (nieco po lewej) zaznaczono budynek wagi miejskiej zaś przed masztami flagowymi budynek ratusza. Zdjęcie pochodzi z lipca 2011 roku i nie ma na nim jeszcze uruchomionej w 2018 roku fontanny. |
Widok na pierzeję północną. Dzięki dysproporcji w wielkości XVIII i XIX kamienic doskonale widać górującą nad rynkiem kolegiatę. |
Zdjęcia sprzed przebudowy rynku. W miejscu zaznaczonym na zdjęciu czerwonym kwadratem eksponowane były fundamenty (zdjęcie powyżej) średniowiecznego ratusza odsłonięte w trakcie przebudowy nawierzchni w latach 1979-81. Później je zabetonowano. |
W
trakcie przebudowy rynku w latach 1979-81 zaznaczono odmiennym
kolorem płyty zarys
dawnego ratusza . (w błękitnym trapezie). |
Ten sam fragment rynku po przebudowie z 2010r. W budynku widocznym w tle funkcjonowała do niedawna apteka "pod orłem" (powyżej), której tradycje sięgały połowy XIXw. Teraz mieści się tam lokal "Piwnica pod orłem" |
Kamień
pamiątkowy, wmurowany w nawierzchnię rynku, wyznaczający miejsce dawnego ratusza, jeszcze w starej obudowie granitowej. |
Parlamentaryzm
Szlachecki. Środa miastem sejmików ziemskich |
Położona centralnie w obszarze dawnych województw kaliskiego i poznańskiego Środa Wielkopolska (Wielkopolska dopiero od 1967 roku), od 1419 roku była stałym miejscem zjazdów szlachty obradującej nad sprawami Rzeczypospolitej. Istotnym, a kto wie czy nie najistotniejszym czynnikiem, który pomógł Środzie stać się centrum demokracji szlacheckiej było z pewnością owo centralne położenie, które zapewniało każdemu szlachcicowi równe szanse w dotarciu na zjazd, co nie pozostawało bez wpływu na kwestie ekonomiczne. Równość wśród szlachty była bowiem wartością podnoszoną równie często jak samostanowienie i pojawiła się znacznie wcześniej niż jako zdobycz wielkiej rewolucji francuskiej. |
Dziś trwałym, materialnym śladem owych zjazdów w Środzie jest przede wszystkim gotycka kolegiata pw. Wniebowzięcia NMP, której wnętrze i dziedziniec stanowiły miejsce obrad. W rynku stoją jeszcze trzy osiemnastowieczne domki zwane „senatorskimi”, w których w trakcie obrad zatrzymywali się co zacniejsi uczestnicy zjazdów, przede wszystkim senatorowie właśnie, choć nie ma bezpośrednich przesłanek o tym mówiących. Echem tamtych zjazdów ziemskich są dziś także średzkie sejmiki kultury nazwą nawiązujące do swych wielkich poprzedników. Sejmiki, to jedne z najbardziej zmitologizowanych i wbrew pozorom mało znanych szerszemu gronu instytucji ustrojowych I Rzeczypospolitej. Już sama nazwa będąca zdrobnieniem słowa „sejm” sugerować może, że te odbywane w lokalnej skali spotkania nie zasługują na szerszą uwagę i atencję. Kolejna sprawa to ich rodowód, który w konsekwencji doprowadził do rozbudowanych form Sejmu Walnego Rzeczypospolitej Obojga Narodów. W większości opracowań dotyczących sejmików pokutuje proste i logiczne, choć niewiele tłumaczące stwierdzenie wywodzące sejmiki od zjazdów urzędników ziemskich z czasów rozbicia dzielnicowego. Ileż by owe stwierdzenie nie zawierało prawdy, w umyśle naprawdę żądnego wiedzy o historii swej ojczyzny wywoła prędzej czy później pytania: a co spowodowało owe zjazdy urzędników w dobie rozbicia dzielnicowego? Pozostający przy tak rozpoczętym rodowodzie sejmików muszą zadawać sobie fałszywe przecież z gruntu pytania czy owi urzędnicy ziemscy odbywający zjazdy w dobie piastowskiej monarchii, bez względu na to jak ona byłaby rozdrobniona, nie byli swego rodzaju opozycją w stosunku do patrymonialnie sprawujących władzę książąt? Mit najczęściej podawanego rodowodu sejmików prowadzi na manowce. Kolejny mit, a w zasadzie megamit to słynna już zasada Liberum Veto, kojarząca się statystycznemu uczniowi podstawówki (nie bez winy samego programu nauczania i historycznej zaszłości) z magicznym sformułowaniem, które często powtarzane w konsekwencji doprowadziło do upadku Rzeczypospolitej. Ponownie więc, na ile jest w tym prawdy, samo zaklęcie wymieniane jest jednym tchem w zbiorze tak pejoratywnych haseł jak: warcholstwo, prywata, magnateria, upadek, rozbiór. Liberum Veto czyli „moją wolą jest niezgoda” zrywało sejmy, osłabiając Rzeczypospolitą ale to tylko 10% prawdy o tym słynnym sformułowaniu i na koniec „mit 4”: wyjątkowość średzkich sejmików. Średnio zorientowany w problematyce historii polskiego parlamentaryzmu człowiek, myśląc o sejmikach średzkich dostrzega ich niepowtarzalność w niewielkiej liczbie tych zjazdów odbywanych na terytorium Rzeczypospolitej. | |
Ażurowa attyka kolegiackiej wieży to przecież nic innego jak architektoniczne nawiązanie do jagiellonowskiej korony. Bez względu na to czy potęga Jagiellonów wzrosła z potęgi Piastów, czy z koniunktury na zboże i mądrości politycznej pierwszych władców tej dynastii, to jednak dla tego symbolu Środy najważniejszym pozostaje fakt, że to właśnie Jagiełło był fundatorem średzkiej kolegiaty. |
gromadziły z pewnością początkowo wszystkich by z czasem zawęzić się do plemiennej starszyzny i wojowników. W czasach wczesnopiastowskich, gdy trwała budowa administracyjnych zrębów państwa systematycznie rosła w siłę potęga panującego, a wraz z nim jego otoczenia, drużyny, wojów, wykształcająca patrymonialny charakter rządów feudalnych, których naturalnym współbrzmieniem był warstwa uprzywilejowana, wyróżniona przez księcia, zwana „baronum”. Wtedy prawdopodobnie z ogólnego wiecu plemiennego, którego rola decyzyjna (consesusu) w sprawie decyzji książęcych pozostaje nieznana w szczegółach, wyodrębniła się wąska grupa możnych, urzędników nowej administracji, bezpośrednich współpracowników książęcych spełniająca funkcje doradcze i będąca zalążkiem Rady Książęcej. Rozbicie dzielnicowe i idące w ślad za tym administracyjne rozdrobnienie wyprodukowały już nie pojedyńcze urzędy scentralizowanej administracji ale całą gamę urzędników dworów, książąt i książątek zawiadujących coraz bardziej podzielonym piastowskim dominium. Niektórzy historycy są zdania, że to właśnie okres rozbicia dzielnicowego było pierwszym wyraźnym impulsem | |
Dziedziniec
kolegiaty. Tutaj (choć był także cmentarzem) rozkładano drewniane ławy
(wg. słynnego drzeworyru
Passiniego) na których siadała szlachta obradując.
W rzeczywistości, główne decyzje polityczne zapadały wewnątrz światyni, gdzie zbierali się senatorowie, wyższi urzędnicy ziemscy i co znaczniejsi przedstawiciele szlachty. |
1 lutego 1305 roku na wiecu w Wiślicy rady rycerskie
udzieliły
jednoznacznego poparcia politycznego i militarnego dla powracającego do
kraju
Łokietka. Pomiędzy tą datą, a rokiem 1330 w Małopolsce odbyło się
szereg wiecy
(m.in. w Sulejowie i Chęciach) z udziałem rycerstwa z poza Małopolski,
co może
sugerować dość wczesne niezamierzone przymiarki do sejmu Walnego.
Tymczasem 26
maja 1331 roku Łokietek zwołał w Chęcinach „Generalis Omnium
Tarrari Conventum”
– Walny Zjazd Wszystkich Ziem, który miał podjąć
decyzje w sprawie upływającego
terminu rozejmu z zakonem. Joachim Lelewel nazwał ten wiec pierwszym
sejmem. W
zjednoczonym państwie sejmiki ziemskie podejmując
|
13 prawd o sejmikach szlacheckich i ich roli w I Rzeczypospolitej. |
decyzje w sprawie własnego stanu, w więc w domyśle w sprawie całego państwa, nabierały rozpędu. Ciągle jednak brakował pewnego potwierdzenia takiegoż stanu, a nade wszystko ustrojowego porozumienia na linii szlachta – król. W 1347 roku Kazimierz Wielki ustanowił statutem wiślicko – piotrkowskim te miasta stałymi miejscami odbywania sejmików prowincjonalnych, które zwoływane miały być dla całej prowincji i obradować po sejmikach ziemskich. Być może zamiarem władcy było ograniczenie ilości i rozdrobnienia sejmików odbywanych dla każdej z ziem oddzielnie, w praktyce jednak partykularnymi sejmikami były dalej te odbywane szczeblu ziemi. W roku 1374 Ludwik Węgierski wprowadzony na tron polski decyzją szlachty wydaje Przywilej Koszycki, który w rękach sejmików ziemskich lokuje zgodę na podniesienie podatków. To pierwszy wyraźny krok władzy królewskiej w kierunku sejmików i tak wyraźne zauważenie ich roli. W rzeczywistości był to jednak targ najczystszej postaci bowiem przywilej koszycki Ludwika Andegawena był sakiewka dla szlachty w zamiana za zgodę na objęcie tronu przez małoletnią córkę króla Jadwigę. Pierwszy odnotowany w annałach sejmik ziemski w Środzie odbył się w roku 1378, choć aż do roku 1419 miejscem obrad szlachty z województw poznańskiego i kaliskiego były także Poniec, Kalisz, Krobia, Gniezno, Pyzdry Koło i Poznań. Ustanowienie Środy miejscem sejmiku ziemskiego dla dwóch województw było ewenementem, bo w praktyce każde z innych województw lub ziem miało swoje (a nawet kilka) stałych miejsc sejmików. W latach 1424-1453 Środa występuje w annałach rokrocznie. W praktyce do czasu podporządkowania i administracyjnej asymilacji Mazowsza w Rzeczypospolitej odbywało się kilkanaście partykularnych sejmików ziemskich, na których szlachta podejmowała równoważne co do treści i znaczenia uchwały. Na ziemiach pruskich (z trzema województwami utworzonymi po inkorporacji) sejmiki na wzór Korony zaczęły tworzyć się dopiero w 1526 roku. W początku lat 30-tych. XVI wieku w Koronie złożonej w Wielkopolski, Małopolski, Pomorza Prus i Mazowsza nadal te dwie stare, rzec można „korzenne” dzielnice wiodły prym. Świadczyć o tym może choćby przyjęty podział administracyjny, który w ramach Prowincji Wielkopolskiej zawierał zarówno Pomorze jak i lenne Prusy oraz dopiero co wciągnięte w granice Mazowsze. Tuż przed Unią Lubelską sejmików ziemskich było już około 30-tu, jednak to na Środę i krakowsko – sandomierskie Proszowice zwrócone były oczy zarówno dworu jak i całej szlachty. To tutaj właśnie wybierano pierwszą co do wielkości reprezentację poselską na sejm walny (6 z poznańskiego i 6 z kaliskiego, sandomierskie 7, pozostałe duże województwa po 6). To po krakowskich zasiadali w izbie poselskiej posłowie z poznańskiego (w dziesiątej kolejności zasiadali i głosowali posłowie z kaliskiego) w senacie zaś jako pierwszy zasiadał arcybiskup gnieźnieński, jako 5 kujawski, 6 – poznański, 7 – płocki, zaś wojewoda poznański zajmował miejsce tuż za krakowskim. Ta kolejność stanowiła o realnej sile politycznej poszczególnych ziem i województw. Sytuacji tej nie zmieniła nawet Unia, po której w ramach około 60-ciu ziem, województw i księstw odbywano ponad 70 partykularnych sejmików ziemskich. W 1451 roku posłowie delegowani przez sejmiki ziemskie biorą po raz pierwszy udział w obradach sejmu walnego, ale to wydane 3 lata później Przywileje Nieszawskie Kazimierza Jagiellończyka ugruntowują sejmiki ziemskie jako niezaprzeczalnie stały ważny element rodzącego się systemu parlamentarnego i Rzeczypospolitej. Król zobowiązał się bowiem do respektowania woli szlachty w sprawie stanowienia praw i pospolitego ruszenia wyrażonej na sejmikach. Panowanie Kazimierza Jagiellończyka to także umocnienie pozycji sejmiku ziemskiego w stosunku do odbywanych sporadycznie sejmików prowincjonalnych. O ile jeszcze Przywilej Nieszawski i ustawa z roku 1456 wzmacniają sejmiki prowincjonalne, poprzez określenie ich stałej lokalizacji i chronologii, o tyle już 20 lat później zniecierpliwiony, brakiem rozstrzygnięć podatkowych na sejmikach prowincjonalnych, król zwraca się wprost do Środy i Proszowic, co umacnia ich rolę. W roku 1505 jeden z chwiejniejszych w postawie Jagiellonów, Aleksander, syn Kazimierza IV zmuszony zostaje do przyjęcia konsytuacji, która przeszła do historii pod nazwą całkowicie streszczającą jej treść, a nade wszystko lapidarnie i celnie opisującą ustrój Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Nihil Novi oznaczał „nic o nas bez nas”. Stojąca w opozycji do przywileju mielnickiego z 1501 roku ustawa radomska potwierdzała to co od dawna wiedziała szlachta, że wszelka władza w tym kraju pochodzi od niej samej. W istocie rzeczy nihil Novi choć stanowiła umocnienie władzy sejmu Walnego, właśnie przez mechanizm jego stanowienia sięgała o wiele głębiej; do tej podstawowej cegiełki ustawodawczej jaką były sejmiki. W 1510 roku ustawa sejmowa ustaliła, że sejmiki ziemskie w Środzie zwoływane mają być na 2 tygodnie przed „generałem” w Kole i 3 tygodnie przed sejmem Walnym. Dwa lata później Zygmunt I Stary podjął nieudaną próbę zastąpienia sejmiku średzkiego dwoma odrębnymi dla każdego z województw, co z pewnością przyczyniłoby się do rozbicia politycznego potencjału sejmiku średzkiego. Próba ta zakończyła się jednak niepowodzeniem, co świadczy o dużej roli jaką odgrywał partykularny sejmik średzki. Wybrani w średzkim głosowaniu posłowie ciągle uczestniczyli jeszcze w sejmiku prowincjonalnym w Kole. Ostateczny cios sejmikowi kolskiemu zadają instrukcje dawane posłom delegowanym przez sejmiki średzkie na sejm walny. Jeśli poseł otrzymywał instrukcję „Lomitata Potestas” lub „Ante Omnia” sejmik prowincjonalny traci jakikolwiek sens, bo „sprawa do załatwienia” załatwiona mogła być dopiero na sejmie walnym, instrukcja skutecznie sznurowała więc posłom usta. Rola sejmiku kolskiego przemijała definitywnie w latach 70-tych XVI wieku. Śmierć ostatniego z Jagiellonów była szokiem dla Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Oto bowiem pod znakiem zapytania stanęła nie tylko przyszłość państwa wystawionego na brak władcy, ale przede wszystkie przyszłość państwa federacyjnego jako całości. Elekcja Viritim jaka stała się na długie dziesięciolecia dolą i niedolą Rzeczypospolitej była także wyrazem i potwierdzeniem ustroju Rzeczypospolitej szlacheckiej. Pacta Conventa i Artykuły Henrykowskie powstały na życzenie szlachty – suwerena, który politykę państwa kształtował na sejmikach. W roku 1652 starosta upicki Siciński, poseł województwa trockiego, użył po raz pierwszy na Sejmie Walnym słów które stały się synonim upadku praw Rzeczypospolitej. Bardziej przestraszony niż rozłoszczony przeciągającymi się obradami sejmu, które groziły zajęciem się |
jego sprawą karną krzyknął Liberum Veto („moją wolą jest niezgoda”) po czym zniknął w tumulcie. Słowo stało się ciałem i rozpoczęło solową karierę. Mało jednak kto zastanawia się dlaczego ów sprzeciw Sicińskiego wywołała taką konsternację wśród obradujących, która w obliczu poszanowania praw doprowadziła do zerwania sejmu? Odpowiedź jest prosta i sprowadza się do zadania pytania: czymże było Liberum Veto jeśli nie zwięzłym wyrażeniem idei obrad sejmikowych szlachty. To nie Siciński wymyślił Liberum Veto i nie jego epoka. Nie było także odbiciem warcholskich postaw, (choć takim w konsekwencji się stało), lecz ilustrowało prostą zasadę, która legła u podstaw polskiego parlamentaryzmu: spotykamy się by coś postanowić wspólnie, obradujemy, ścierając wzajemnie swe argumenty i przekonania, ale rezultat obrad musi być jeden – konsensus. Nasza wspólna wola do stanowienia; nie wola pojedynczej jednostki i nie wola większości, lecz właśnie wola obradujących, porozumienie. Niezgoda pomiędzy obradującymi to rzecz tak stara jak ludzkość, stąd i plemienne wiece i wiece dzielnicowe gromadziły obradujących, którzy nie zgadzali się w określonych kwestiach. Ale po to właśnie obradowali by się porozumieć i powziąć wspólną decyzję: tak lub nie. |
To właśnie dlatego tak usilnie próbowano odszukać tego, który tak oficjalnie zaprotestował wykrzykując Liberum Veto. Koniec XVII wieku przynosi pierwszy istotny cios dla idei demokracji szlacheckiej. W 1690 roku szlachta pozbawia prawa głosu szlachtę. Do tego czasu w sejmikach mógł brać udział każdy szlachcić possesionatus et dominus, bene nagus – czyli szlachta zamożna, ale także czynszowi, zaściankowi i szlacheckie niziny, będące także często nizinami społecznymi, szlachta brukowa. W 1690 roku szlachta, może i dostrzegając przemiany społeczne zachodzące na przestrzeni XVI wieku, a zwłaszcza wpływ na zbiednienie części społeczeństwa załamania koniunktury w handlu zbożem, wykluczyła z prawa głosu tzw nieposesjonatów. Luka w prawie pozwoliła jednak chociaż częściowo zachować głos szlachcie nieposiadającej, bowiem aż do rozbiorów prawem głosu dysponowali tzw. familianci, czyli pieczętujący się herbami szlachty osiadłej. Fakt pozostaje faktem, że rozpoczyna się powolny upadek sejmików jakoś dziwnie spleciony ze śmiercią samej Rzeczypospolitej. W 1717 roku Sejm Niemy odbiera sejmikom prerogatywy w zakresie podatków i spraw wojskowych. Katastrofa wieku XVII postępuje jak choroba tocząca organizm. Pomiędzy 1746 a 1768 wszystkie sejmiki średzkie zostają zerwane. Osławione Liberum Veto, wykorzystywane jako zdefiniowany instrument politycznej walki zbiera smutne żniwo. W 1742 roku pojawia się światełko w tunelu, choć w istocie rzeczy daleko odbiegające od idei konsensusu. Od tego bowiem roku marszałka sejmiku wybiera się większością głosów, by ostatecznie upowszechnić te zasadę w 1768r, właśnie także dla innych głosowań, w tym nad instrukcjami i laudami. Nic już nie mogło uratować państwa, którego sytuacja geopolityczna i brak świadomości elit doprowadziły do zapaści. Owszem jest jeszcze 3 Maja i owoce Sejmu Wielkiego, wywracające ustrój Rzeczypospolitej do góry nogami. Po przeszło 400 latach kształtowania demokracji szlacheckiej i instytucji ustawodawczych sejmiki doczekały się ustawy jednoznacznie określającej ich prerogatywy i organizację. Interes trwania tego potężnego ongiś państwa rozgrywany był już wtedy jednak zdecydowanie gdzie indziej niż na sejmikach - partykularnych podwalinach ustrojowych Rzeczypospolitej. A co najgorsze ten interes przewidywał że dalsze trwanie tego państwa jest po prostu niemożliwe. |
Przechadzka wokół średniowiecznego miasta |
Przechadzkę rozpoczynamy od skrzyżowania ulic Garncarskiej i Krótkiej. Tędy w średniowieczu biegł szlak z Poznania do Lądu. Tędy również wchodził do miasta szlak ze Śląska do Gniezna.W głębi ulicy Garncarskiej widać wylot z miasta, gdzie kiedyś stała Brama Poznańska. Dalej zaczynało się Przedmieście Poznańskie, na którym spotykały się szlaki z południa (ze Śląska) i zachodu (z Poznania). Szlak w kierunku rynku mógł wieść także ulicą św. Ducha i Wawrzyńca, omijając miejsce z którego zrobiono zdjęcie. |
Widok na miejsce z którego zrobiono poprzednie zdjęcie, czyli miasto od strony średniowiecznej drogi z Poznania, Śremu i Bnina w miejscu gdzie stała brama poznańska. Z pewnością średniowieczny podróżny wchodząc w obręb murów nie widział budynku dzisiejszego ZUSu, lecz niską drewnianą zabudowę, wzdłuż głównych ulic. św. Ducha skręca w lewo, a Garncarska prowadzi prosto - obydwie prowadziły na rynek. |
Ta płaskorzeźba przedstawiająca "oko opatrzności" na jednym z domów na pewno nie pochodzi ze średniowiecza, ale podobne - witające i żegnające podróżnych - pojawiały się na murowanych domach często w średniowieczu. | |
Ponownie skrzyżowanie ulic Garncarskiej i Krótkiej. Tym razem zdjęcie w kierunku murów miejskich. Trudno powiedzieć czy biegnąca w tym kierunku ulica Krótka prowadziła li tylko do muru, czy może do jakiejś furty, które z pewnością w murach występowały. |
Dzisiejsza
ulica księdza Kegla z
pewnością
w średniowieczu nie istniała. Podobnie jak większość z tych,
które dziś obiegają stare miasto. Okala miasto, na całej
ćwierci
długości
murów (wraz z ulicą Wiosny Ludów), od
Przedmieścia
Poznańskiego do
Przedmieścia Pyzdrskiego. Dostać się z jednego na drugie, w
średniowieczu, było o wiele
prościej przez miasto, a od południa nie dochodził do Środy żaden
szlak. Ulica powstała, gdy rola murów dogiegała końca, a
izolowane
przedmieścia zaczynały się rozbudowywać i łączyć (XVIII/XIX w). W 1910
roku od Przedmieścia Poznańskiego Nowego do
wysokości
dzisiejszego budynku liceum istniała jeszcze fosa/kanał
łaczący
dwa stawki.
|
Dochodzący
do Bramy Poznańskiej
średniowieczny podróżny spotykał na Przedmieściu Poznańskim kościół pw.
św. Ducha i szpital przykościelny
(opieka nad chorymi i ubogimi,
przytułek). Kościół przestał istnieć na pocz.
XIX w, choć
przykościelny cmentarz pełnił swoją funkcję jeszcze czas jakiś.
W 1820 r. zbudowano nowy budynek przytułku, który rozbudowano
w
1836 r. Obecny budynek Domu Pogodnej Jesieni pochodzi z 1905 r a w 1992 r.
roku został rozbudowany do obecnej postaci.
|
w prawo osiągając
Przedmieście
Poznańskie. W głębi dalsza część Kościuszki, krórą
przybywali podróżni
ze Śremu i Bnina.
|
Kościuszki w miejscu gdzie szlak skręcał w kierunku Poznania. W XIX wieku, po zburzeniu murów miejskich od tego miejsca zaczęło intensywnie powstawać nowe przedmieście zwane Przedmieściem Poznańskim Nowym. |
Mur pomiędzy kamienicami przy ulicy Kościuszki wygląda dokładnie tak jak mógł wyglądać średniowieczny mur, pozbawiony oczywiście warstwy tynku. Dzisiaj na miejscu dawnej fosy od Kilińskiego aż do Małej Klasztornej ciągną się planty, których twórcą był Ks. Teofil Kegel. |
Kamienice senatorskie (trzy w środku zdjęcia, dawniej cztery) stojące w północnej pierzei rynku pojawiły się dopiero w XVIII wieku i mają ścisły związek z odbywającymi się w Środze sejmikami szlacheckimi województw poznańskiego i kaliskiego. Z prawej strony widoczny wylot ul. Senatorskiej prowadzacej wprost do bramy gnieźnieńskiej, prawdopodobnie relikt pierwotnego układu komunikacyjnego. |
Wejście w rynek z ulicy Senatorskiej. W tle okazały gmach sądu wzniesiony przez zaborców. |
Kolegiata pw.
Wniebowzięcia NMP powstała z fundacji Jagiełły w XV wieku. Jej poprzedniczką była drewniana fara tego samego wezwania. Neogotycka dzwonnica powstała w XIX stuleciu. |
Ulica Dąbrowskiego. Kolejne "oko opatrzności" witało i żegnało podróżnych. W średniowieczu w miejscu tej kamienicy była studnia. | |
Widok na dzisiejszą Dąbrowskiego, w kierunku dawnej Bramy Pyzdrskiej. Ulica początkowo nosiła taką samą nazwę: Pyzdrska lub Pyzderska. W czasie zaboru pruskiego nosiła nazwę Kaiser Wilhelm Strasse. |
|
Ulica
Dąbrowskiego w przebiegu pomiędzy bramą pyzdrską (z tyłu) a rynkiem (w tle). Po ostatniej renowacji przeprowadzonej w 2008 stała się godną miana reprezentacyjnej. |
Widok
z ulicy Dąbrowskiego w kierunku na dawna bramę Pyzdrską. Od XIX wieku wznosi się tutaj okazała secesyjna kamienia. Daleko w tle narożna kamienica rynku. |
Ten budynek to XVIII wieczna karczma (podobny budynek stoi na Przedmieściu Poznańskim Nowym czyli Kilińskiego/Dolna). Jej pierwsza wersja stała już tutaj w XV wieku. Zdjęcie zrobiono z ulicy Wałowej, której nazwa, podobnie jak nazwa ul. Dolnej, nawiązuje do ich topograficznej lokalizacji . |
Odchodzimy od Przedmieścia Pyzdrskiego ulicą Wiosny Ludów. Po lewej stronie rozciągała się jeszcze przed II w. św. dzielnica żydowska zwana Wielandowem, na terenie której przeprowadzono aresztowania zamordowanych następnie 17 września 1939 roku na łakach kijewskich. W tle karczma na Przedmieściu Pyzdrskim. |
Odejście ul. Wiosny Ludów (przed wojną Alejowa) w kierunku południowym. Po lewej przed wojną wzosiły się zabudowania Wielandowa. |
Zabudowania ZPO Roda to w dużej większości zabudowa XV wiecznego klasztoru dominikańskiego. Odchodząca pod górę ul. Mała Klasztorna biegła kiedyś do klasztoru. Może podobnie jak Krótka prowadziła do jakieś furty? W tle widać charakterystyczą czerwoną cegłę gmachu sądu w rynku. |
Zabudowania poklasztorne użytkowane do niedawna przez zakłady odzieżowe Roda. |
Zabudowania ZPO Roda widziane od ulicy Wiosny Ludów. |
Ciągle odchodzimy ulicą Wiosny Ludów od Przedmieścia Pyzdrskiego. Pokonaliśmy ok. 350 m i ulica Wiosny Ludów przechodzi w Ks. Kegla. |
Skrzyżowanie ks.Kegla z 17 września. Ta ostatnia w średniowieczu prawdopodobnie nie istniała (podobnie jak ks. Kegla). Przechodziła do murów miejskich lub, być może, do furty? W dzisiejszym kształcie powstała w XIX wieku, gdy rozpoczął się przestrzenny wzrost Środy w kierunku nowej drogi Poznań - Nowe Miasto, stacji kolejowej i cukrowni. |
Widok w kieunku gmachu gimnazjum. |
Bryła kolegiaty widziana z końca ulicy Krótkiej, tj. z miejsca gdzie łączy się ona z ul. ks. Kegla. Tutaj również w średniowieczu był tylko mur za którym rozciągał się teren podmokły i pustka pól. |
Jeszcze 250 metrów i ponownie osiągniemy Przedmieście Poznańskie. Dalej musimy przejść ponownie ks. Kegla i Kościuszki... |
... by znaleść się na Przedmieściu Poznańskim Nowym. Zjazd z Kilińskiego w Dolną to już XIX wieczne założenie. W średniowieczu były tutaj bagna i rozlewiska, a wyłom w murach, czyli dzisiejsze wejście do centrum ulicą Kilińskiego (na prawo), powstał pod koniec XVIII lub na początku XIX wieku. Po lewej XIX wieczna kamienica bedąca kiedyś karczmą (restauracja "Pod Księciem Józefem"). W XIX wieku był w tym miejscu plac handlu końmi. |
To samo miejsce widziane z ulicy Kilińskiego. W prawo odchodzi ulica Dolna. Od XVIII wieku rozwijało się tutaj Przedmieście Poznańskie Nowe, na którym w 1916 zbudowano wieżę strażacką (w 1933 r. remizę), charakterystyczny szachulcowy budynek wójtostwa, rzeźnia w 1915 r oraz w okresie międzywojennym młyn Maćkowiaka i Kończala. |
"XIĘDZU
T. KEGLOWI ZAŁOŻYCIELOWI
TEGO MIEJSCA PRZECHADZEK." - głosi napis na obelisku
poświęconym ks.
Teofilowi Keglowi. Obelisk przed II Wojną Światową stał
przezd Domem
Pogodnej Jesieni, po drugiej stronie ul. Szpitalnej. Usunięty został
przez okupanta i aż do lat. 90- tych XXw. stał przy średzkiej
kolegiacie. Dzisiaj stoi na miejscu gdzie 1939 roku wmurowano kamień
węgielny pod figurę MB. W średniowieczu teren ten był zabagniony.
|
Dzisiejszy
wylot ulicy kilińskiego w średniowieczu nie istniał. Szlak na Poznań opuszczał miasto tą samą bramą co szlak do Bnina i na Śląsk. |
Ulica Dolna w
kierunku skrzyżowania z Jażdżewskiego i Kościelną. Po prawej, stromo w górę, wznosi się wzgórze kolegiackie. |
Ponowne spojrzenie na skrzyżowanie Kilińskiego z Dolną. Po prawej dawna karczma. |
Skrzyżowanie
ulic Dolnej, Kościelnej i Limanowskiego. Tutaj gdzieś, w średniowieczu, istniała Brama Gnieźnieńska. Budynek na wprost to dzisiejszy ratusz. Wzniesiony został na potrzeby pruskiego więzienia, na miejscu średniowiecznego zamku. |
Kolegiata widziana od strony Limanowskiego i wylot z miasta. Gdzieś tutaj istniała Brama Gnieźnieńska. |
Zdjęcie przedstawia skrzyżowanie Jażdżewskiego, Dolnej i Limanowskiego widziane od strony ratusza.Tutaj istniało w średniowieczu Przedmieście Góreckie z czasem nazywane od wezwania miejscowego kościoła Przedmieściem Wszystkich Świętych. Później tak zwana była także brama. Z czasem pojawia się również Przedmieście Giełda, którego lokalizacja przysparza dziś wielu problemów. Budynek po prawej pełnił funkcje poczty zanim zbudowano budynek przy skrzyżowaniu Dąbrowskiego i Lipowej. |
Limanowskiego czyli dawniej ul Górna w kierunku Placu Armii Poznań, czyli dawnego Nowego Rynku. Na pierwszym planie budynek Biblioteki Miejskiej czyli dawnej Synagogi zbudowanej w l.1871-72. |
Dochodzimy do skrzyżowania Daszyńskiego z Limanowskiego, które od tego miejsca jest już Wałową. Daszyńskiego to "skrót" do szlaku na Gniezno, który w średniowieczu stanowiła ulica Górki. W tle ratusz i biblioteka. |
Spojrzenie
ze skrzyżowania Wałowa / Daszyńskiego / Limanowskiego. Przed nami Plac
Armii Poznań z pomnikiem, a w tle ulica Powstańców. |
To samo miejsce widziane z przeciwległej strony Wałowej. W tle działkę po ochronce zbudowanej w 1926 na miejscu budynku z 1882 zajął w 2007 roku okazały budynek "kupca Średzkiego"Już tutaj mogło zaczynać się Przedmieście Pyzdrskie. |
Ulica
Wałowa, w kierunku Dąbrowskiego. Ulica wybrukowana została dopiero na
przełomie 1931 i 32 roku. W tle dawna karczma na przedmieściu Pyzdrskim i secesyjna kamienica w miejscu Bramy Pyzdrskiej |
Wałowa w kierunku kupca średzkiego. Po lewej Plac Armii Poznań, czyli dawny Nowy Rynek. Swą dzisiejszą nazwę uzyskał w 1979 roku. Zbliżamy się do bramy Pyzdrskiej. |
Ponownie
jesteśmy tuż przed Bramą Pyzdrską (po prawej). Przed nami perspektywa ulicy Wiosny Ludów. |
Miejsca zrobienia poszczególnych zdjęć na planie średniowiecznej Środy. |
Środa w średniowieczu |
Środa, osada nad Moskawą, Źrenicą i Szporą |
[Tekst
pt. „Nasze rzeki: Moskawa,
Źrenica i Struga Średzka.” ukazał
się w nr 59 (3/2011) Średzkiego
Kwartalnika Kulturalnego. Tekst
poddano drobnym zmianom edytorskim. Fragmenty dodane
wyróżniono kolorem
zielonym.]
Warszawa
ma Wisłę, Paryż Sekwanę, Londyn Tamizę, a Środa? Oczywiście Moskawę.
Oczywiście? Otóż nie. Nie jest to takie oczywiste, i jak się
dalej okaże nigdy
nie było! Otaczające Środę cieki wodne zmieniały swój bieg i
zmieniały swe
nazwy, a nawet zamieniały się wzajemnie jednym i drugim. By dorzucić
jeszcze co
nieco niejasności dodajmy, że wszystkie te zawirowania topograficzno
–
nazewnicze wykreowały nam nową rzekę, którą dziś nazywamy
powszechnie Moskawą
lub Maskawą. Rzecz jest o tyle
ważna, że układ cieków wodnych miał we wczesnym
średniowieczu bezpośrednie znaczenie
przy wyborze miejsc osadnictwa i budowy grodów. Odpowiednio
ukształtowana sieć
hydrologiczna zapewniała bezpieczeństwo. Jak to, więc jest
z naszą
rzeką, lub raczej: z rzekami? Spróbujemy pojaśnić.
Tematem cieków wodnych ich przebiegu i nazewnictwa zajmowali się przed II wojną światową ks. Stanisław Kozierowski, wybitny onomasta i Ludwik Gomolec, wybitny średzki regionalista. Po wojnie temat kontynuował Ludwik Gomolec, a w ostatnim czasie dość szczegółowo i rzetelnie odświeżył go Zbigniew Jóźwiak w Średzkim Kwartalniku Kulturalnym (Cieki wodne w rejonie dawnej Środy, ŚKK nr 4/ 1998r), skupiając główną uwagę na, fascynującym skądinąd, temacie Spory / Szpory czyli dzisiejszego Strumienia Topolskiego oraz jej odnogi uchodzącej do Moskawy, nieistniejącej już Jeziornej.
We
współczesnych dokumentach pisanych, zarówno tych
oficjalnych, urzędowych jak i w szeroko pojętej publicystyce, ale także
kartografii spotykamy dwie nazwy:
Maskawa i Moskawa. Rzeka o długości ok. Od najstarszych, prehistorycznych czasów życie człowieka regulował rytm i scenografia przyrody. W poszukiwaniu jedzenia i nowych siedzib grupy myśliwych przemieszczały się, bacznie obserwując otaczający ich świat. Obserwacje te i zachowywana o nich pamięć służyły umiejętności orientacji przestrzennej, czyli mówiąc krótko skąd – dokąd i jak dotrzeć. Osiadły tryb życia, będący efektem neolitycznej rewolucji rolniczej stał się kolejnym przyczynkiem do opisu otaczającego świata, bo teraz nie wystarczało już mówić „tamto wzgórze”, „ta rzeka”. Teraz należało opisać najbliższe wzgórze od wioski, ale także i to leżące za nim. Tak było także u Słowian, gdy wreszcie mechanizm dziejów zatrzymał ich w wędrówce. Doliny rzeczne od zarania stanowiły dogodne szlaki komunikacyjne, stąd nazwy nadawane rzekom (hydronimy) należą do najstarszych zachowanych słów danego języka. Zasiedlające nasze ziemie grupy słowiańskie identyfikowały z pewnością i Moskawę i Źrenicę, i dziesiątki innych, pomniejszych cieków. St. Kozierowski w „Nazwach…” podaje, że „główną żyłą wodną jest rzeka Moskawa, znacząca tyle co woda”. Powołując się na „Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego”, Kozierowski opisuje bieg Moskawy po linii Tulce – Januszewo – Włostowo – Nietrzanowo – Kępa Mała, choć zaznacza, że „Trudność już powstaje przy pytaniu, która woda jest właściwa w ziemi średzkiej”. Przebieg podany przez Kozierowskiego jest bardzo istotny do dalszego biegu odsłaniania przemian, jakie miały miejsce w średzkich hydronimiach. Badacz nadmienia, że choć „Stary proboszcz w Tulcach […] podał mi rzekę Moskawę właśnie w Tulcach”, wyjaśnia że „Mapy niemieckie mają dla Moskawy nazwę Schrodaer Fliess a dla Źrenicy nazwę Moskawa, przyjętą przez okolicznych właścicieli”. Warto w tym miejscu zadać pytanie czy Prusacy chcieli zamienić jedynie nazwy rzek, czy u podłoża zmiany leżało coś znacznie głębszego? Jestem przekonany, że to właśnie ta druga odpowiedź jest właściwa. Niemniej, w obawie przed zaciemnianiem obrazu „trzymamy się imiennictwa Słownika geograficznego” czyli Moskawa to rzeka od Tulec przez Włostowo do Kępy. Ciekawe stwierdzenie pada też dalej – „[…] a Źrenicą rzekę, płynącą od Jezierc i Nekli na Mączniki z lewego brzegu do Moskawy między Środą a Źrenicą”. Mamy więc dawną rzekę Źrenicę wpadającą do Moskawy w pobliżu Źrenicy, wsi która wzięła swą nazwę od nazwy rzeki. Skąd nazwa Źrenica? To wyjaśnia Kozierowski opisując szósty, lewobrzeżny dopływ Moskawy, który swą nazwę wywodzi „nie od źrenicy w oku, tylko od rezny t.j. rogoży”, czyli rośliny błotnej z rodziny pałkowatych. Trafnie przodkowie chyba nazwali rzekę, którą obficie porastały rogoże, lubiące środowisko zabagnione, torfowe. Tak też musiała być postrzegana Źrenica - ciek wodny, silnie zabagniony, niemalże ukrywający swój bieg w rozległych torfowiskach. A że były rozległe nie ulega wątpliwości, wystarczy poznać historię Giecza, grodu na wyspie zarastającego jeziora, czy prześledzić dzisiejszy bieg Moskawy, od Dzierznicy do Środy, zwłaszcza pomiędzy Gieczem i Dębiczem. Przyjmując dawniej wody Jeziornej w okolicach dzisiejszego osiedla Piastowskiego musiała w dolnym biegu Moskawa – Źrenica istotnie stanowić poważną przeszkodę. Dlaczego, jakby w opozycji do zarośniętego koryta Źrenicy dzisiejsza Struga Średzka nazwana została „Wodą”. Czy sugerować to może, że w średniowieczu było jej obficiej niż dziś? Porównując dzisiejszą Moskawę i Strugę Średzką wydaje się, że gdybyśmy dzisiaj mieli nazywać obydwie rzeki to właśnie dzisiejsza Moskawa byłaby Moskawą czyli „wodą”, a ginąca w szuwarach Struga zostałaby Źrenicą, ewentualnie Strugą Średzką. Ludwik Gomolec w „Ziemi Średzkiej” podaje przebieg Moskawy identycznie jak czynił to Kozierowski (pracę Kozierowskiego „Nazwy geograficzne…” podaje w bibliografii), również cytując „Słownik Geograficzny…”. Dodaje, że od „[…] czasów niemieckich zmieniły się te nazwy. Moskawę nazwano Schrodaer Fliess, a Źrenicę Moskawą.” Czas
podpatrzeć jak widziała ten problem
kartografia, która już w starożytności starała się opisać
„orientację
przestrzenną” w sposób ułatwiający jej
przyswojenie. Jednak nawet
średniowieczny skok ludzkości poprzez oceany, choć znacznie przysłużył
się do
rozwoju kartografii, nie zdołał uzyskać wystarczającej dokładności na
mapach
lądowych. Nawet powszechnie znane miejsca często przedstawiano w
sposób
znacznie odbiegający od rzeczywistości, mało realny lub nawet wręcz
fantastyczny. Znaczne przyspieszenie w tej dziedzinie przyniosły wojny
napoleońskie, których istotą były wielkie przemarsze wojsk,
wzdłuż i wszerz
kontynentu. Wymagały one, prócz sprawnej aprowizacji,
dyscypliny, talentu
wodzów i dziesiątków innych potrzebnych rzeczy
jeszcze jednego: dokładnych map
topograficznych. Duże znaczenie do nich przywiązywał sam Napoleon.
Tereny
Wielkopolski kartografowano z w miarę dobrą już dokładnością jeszcze
przed
napoleońską epopeą. Wystarczy wymienić tutaj dzieła
królewskich kartografów
wojskowych z ostatniej ćwierci XVIIIw. Płk. Jan Bakałowicz i płk. Karol
de
Partees wykonali m.in. mapę województw w skali 1:225000, na podstawie której
wydano w 1809r, w Paryżu,
mapę hydrologiczną Polski. W miarę dokładne odwzorowanie Wielkopolski
wykonywali
także kartografowie Pruscy w latach 1772-1773; powstały wtedy m.in.
mapy
Keysera w skali 1:120000 i von Pfaua w skali 1:87000. Nowoczesna
kartografia
rozpoczęła się jednak dopiero w 1816r. gdy pruski sztab generalny, pod
wodzą
gen. Mufflinga rozpoczął gigantyczne dzieło skartografowania całego
kraju w
skali 1:25000. Pierwszy etap tego przedsięwzięcia zakończył się w roku
1830, a
jego efektem były tzw. Mestischblatty,
mapy topograficzne w skali 1:25000, wielokrotnie wznawiane i
uzupełniane aż do
lat 40-tych XXw. Warto dodać, że równie epokowego dzieła
dokonali polscy
kartografowie wojskowi w Królestwie Polskim, tworząc tzw.
Wielką Mapę
Kwatermistrzostwa w skali 1:126000. Jednym z głównych
twórców tego dzieła był
nasz krajan, urodzony w Sannikach gen. Ignacy Prądzyński. Po tym
przydługawym wywodzie wróćmy do naszych rzek i ich
„dziejopisów”, przez pryzmat
map. Ks. Kozierowski w „Nazwach
geograficznych…” podaje jak błędnie określana jest
Moskawa, którą nazywa się „[…] nawet
Maskarą na mapie niemieckiej Pętkowa z r.
1826.” Z pewnością ks. Kozierowski korzystał z wczesnego
mestischblatta, nim
jednak prześledzimy przebieg Moskawy na tych mapach warto zauważyć, że
zamiana
Moskawy na Strugę Średzką (i Źrenicy na Moskawę) musiała więc nastąpić
nieco
później. Kiedy? Z pewnością w XIXw, ale nie wcześniej niż w
drugiej jego
ćwierci. Od 1872r, w kolejnych edycjach map topograficznych prusacy
korelowali
topografię z siatką triangulacyjną, znacznie zwiększając dokładność
map. Na
mapie sztabowej w skali 1:500000 z 1885 Moskawa jest już Strugą Średzką
w
niemieckiej wersji Schrodaer Fliess, zaś miano Moskawy przeniesione
zostaje na
Źrenicę. Co ciekawe ks. Kozierowski podaje, że w roku 1617 fragment
górnej
Moskawy nosił miano Starej Strugi. Najważniejsze dla dalszego toku
dociekań
jest jednak to, że dolny bieg d. Moskawy czyli Schrodaer Fliess,
poniżej
Włostowa, miejsca gdzie „wpada” Źrenica nadal nosi
nazwę… Schrodaer Fliess. Jaką więc
mamy sytuację? Zaborca zmienia nazwę rzeki (nie dociekajmy
póki co motywów) W 1918r.
Polska odzyskuje niepodległość, z miejsca przystępując do spajania
kraju, który
przez ponad 120 lat kształtowany był trzema różnymi
systemami
administarcyjnymi. Sprawne utworzenie jednolitych zrębów
administracyjnych
wymagało m.in. dokładnych prac kartograficznych. Nowych map, zwłaszcza
w
obliczu zachowania niepodległości wymagało wojsko.
W 1919r. powstaje w strukturach armii instytut geograficzny,
który od 1921 nosi
miano Wojskowego Instytutu Geograficznego. Największym jego
osiągnięciem,
liczącym się w skali światowej było opracowanie map sztabowych w skali
1:100000, w czterech kolejnych wersjach, które na całe
dziesięciolecia stały
się niedościgłym wzorem wojskowej mapy. Rzućmy więc na nią okiem. Mamy
Strugę
Średzką pod Januszewem, transkrypcja niemieckiej Schrodaer Fliesse, ale
– o zgrozo!
– za Włostowem płynie już Maskawa, rzeka która
płynie od strony Nekli, i która
ongiś nosiła miano Źrenicy, stanowiącej jedynie dopływ! Cóż
takiego stało się,
że nagle główną rzeką, recypientem jak mawiają hydrolodzy
stał się ciek idący
od Nekli przez Giecz i Dębicz do Włostowa, a teraz dalej do Warty? Piszący w
1931r. Kozierowski pisze wyraźnie: „Żeby zamieszania
nie pomnażać […]
nazywamy Moskawą rzekę płynącą od Tulec do Warty pod Kępą Małą
[…]”
[podkreślenie M.B.]. Cztery lata później L. Gomolec w
„Ziemi Średzkiej” pisze
co prawda o niemieckiej zamianie nazw, ale w dalszej części w opisie
Giecza
używa nazwy Źrenica, nie Moskawa. I chyba wszystkim przeszkadzała
zamiana
Moskawy w Strugę i Źrenicy w Moskawę, dlaczego więc posunięto się do
zamiany
nie tylko samych nazw pomiędzy rzekami, ale zamiany rzeki
głównej w dopływ?
|
Zb. Jóźwiak zwraca uwagę na dość istotny fakt z okresu międzywojennego. Otóż, w 1930 roku starosta powiatowy w Środzie w odpowiedzi na kwerendę władz wojewódzkich mającą wyłonić obraz rzeczywistego stanu sieci hydrologicznej podał m.in. nazwy „Strumień Średzki” (Struga Średzka – przyp. M.B.) dla cieku „od mostu na drodze Środa – Zaniemyśl (pod Środą) w dół do złączonych strumieni (współczesnej Moskawy i Miłosławki – przyp. M.B.) za Lubonieczkiem.” oraz „Strumyk Średzki” dla nieuregulowanego cieku który „płynie wzdłuż toru kolejowego Poznań – Środa od Jaszkowa przez obszar Koszuty, Żabikowo, Środa do Strumienia Średzkiego (nieuregulowanego) przy moście na szosie Środa – Zaniemyśl”. Całość świadczy o dość dużym braku wiedzy administracyjnej nt. podstawowym, było nie było, cieków wodnych w okolicach Środy. Warto zwrócić uwagę, że wyróżnia się tutaj Strumyk Średzki od Strumienia Średzkiego, które do niedawna stanowiły jedną rzekę: Moskawę. Czyżby był to początek wyodrębnienia Strumyka Średzkiego jako dopływu? Po
drugiej wojnie światowej władze podjęły wielką akcję przywracania
polskiego
nazewnictwa fizjograficznego
na
ziemiach polskich zwłaszcza tzw. ziemiach odzyskanych. Ogromną pomocą w
tej
sprawie posłużyły prace ks. Kozierowskiego i innych międzywojennych
onomastów.
Polska sztabowa 500-tka z 1947r. nie nazywa Strugi Średzkiej (ze
względu na
małą skalę), zaś Moskawa istnieje w przebiegu od Nekielki do Kępy jako
Maskawa.
Powojenne mapy topograficzne skal 1:200000, 100000 i większych miały
już
Moskawę, płynącą od Nekli do Kępy. Czy
pruska
zmiana nazwy Moskawy na Schrodaer Fliess mogła przyczynić się do błędu
polskiej
międzywojennej standaryzacji, polegającego na
„zamianie” rzek tj. połączenia
Źrenicy (zamiast Średzkiej Strugi) i dawnej Moskawy w dolnym biegu
(poniżej
Włostowa) w jedną rzekę: Moskawę? Być może jednak, uznano, że w czasach
współczesnych znacznie więcej wód niesie d.
Źrenica, nie może więc pozostawać
jedynie dopływem, lecz przejmie miano głównej rzeki regionu?
Takie badania
najczęściej przeprowadza się w trakcie poszukiwań źródeł
rzek, gdy mnogość ich
występowania zaciemnia obraz. Wykorzystuje się wtedy najczęściej tzw.
metodę
wolumetryczną, dzięki której w miarę precyzyjnie można
określić, który ciek
niesie więcej wody i nosi miano rzeki głównej
(głównego źródła), a który musi
pozostać jedynie dopływem. Trudno dziś jednoznacznie odpowiedzieć na te
pytania, pozostajemy więc ze stanem dokonanym: zamiast Moskawy mamy d.
Źrenicę
stanowiącą dawniej jej dopływ i d. dolną Moskawę jako Moskawę.
Dopływem, w
postaci Strugi Średzkiej, został cały górny bieg d. Moskawy. Na koniec jeszcze o nazwach. Ks. Kozierowski w „Nazwach geograficznych…” podaje nazwę Moskawa jako poprawną, dodając że używa się także błędnie nazw Maskawa i Maszkawa „[… nawet Maskara […]”. Zb. Jóźwiak dorzuca jeszcze Maszkarę. Gomolec pisze poprawnie: Moskawa. Co ciekawe jednak w innych pracach (wcześniejszych) Kozierowskiego mamy już „Maskawę”, np. w „Badania nazw topograficznych na obszarze dawnej zachodniej i środkowej Wielkopolski. O tym jakie trudności sprawiać może problem tego dorzecza w skrócie stwierdza wpis na stronie Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Poznaniu: „Układ sieci rzecznej w omawianej zlewni jest bardzo skomplikowany. Liczne rowy melioracyjne oraz jazy zlokalizowane zarówno na cieku głównym [Moskawie – przyp. M.B] jak i jego dopływach utrudniają prawidłową ocenę hydrologiczną zlewni.” WIOS używa nazwy „Maskawa”. A jak jest poprawnie? Jedyną instytucją, która autorytarnie może to stwierdzić jest Komisja Nazw Miejscowości i Obiektów Fizjograficznych, jako organ doradczy Min. Spraw Wewnętrznych i Administracji, który ostatecznie zatwierdza urzędowe nazwy rzek. W publikacji „Nazewnictwo geograficzne Polski, t.1 Hydronimy, cz.1 Wody płynące, źródła, wodospady” mamy jednoznaczność: Moskawa. Czyżby Ks. Kozierowski miał we wszystkim rację? * * * |
[1] | Dzisiejszy Rów Topolski, czyli średniowieczna Spora (Szpora) bierze swój początek gdzieś w okolicach kolegiackiego wzgórza (90m). Prowadzone od 2 poł. XIX wieku prace melioracyjne w rejonie ulicy Dolnej doprowadziły do skanalizowania cieku i obecnie ma on swój naziemny początek w ogrodach po zachodniej stronie ul. Dolnej. Spora tworzyła od zachodniej strony miasta szereg rozlewisk doskonale wpisujących się w system obronny grodu. Część wody była także wykorzystywana do zasilania fosy. |
[2] | Prawdopodobnie jeszcze w średniowieczu istniał ciek wodny łaczący Sporę z obecnym stawem na "Budziakach". Jednak już na planie Środy z 1793r ciek w odróżnieniu od Spory wrysowany jest tylko w postaci wąwozu. Czy jego osuszenie było planową działalnością prowadzoną w związku z urbanizacją przedmieścia Wszystkich Świętych, czy może zanikł w wyniku mniejszego wypływu wody z kolegiackiego wzgórza? W średniowieczu, tuż za bramą Wszystkich Świętych (Górecką) podróżny musiał przekraczać szlak niewielkim mostem lub brodem. Do dziś zostało wyraźne obniżenie w okolicy ul. Górki i Daszyńskiego. Częściowo na obniżeniu ustytuowana jest mleczarnia. |
[3] | Pozostałością średniowiecznego systemu wód wokół grodu średzkiego jest staw na "Budziakach" zwany "Sadzawką Satrościńską", a dziś popularnie stawem "na łabędziach". Staw miał w średniowieczu prawdopobnie trzy odpływy / dopływy. Pierwszy prowdził w kierunku Spory. Kolejny odprowadzał / doprowadzał wodę do Źrenicy. Jeszcze jeden ciek wodny okrążał dzisiejszą ulicę Witosa i prawdopobnie na tyłach Galerii Kilińskiego wpadał ponownie do Spory (Rowu Topolskiego) [5]. Być może ten ciek to średzka zaginiona "Jeziorna"? |
[4] | Na ślady średniowiecznej fosy, zasilanej wodą ze Spory natrafiono podczas prac prowadzonych w latach 60 tych przy ówczesnej Modenie (później Roda). Jednak prace nie zostały zabezpieczone archeologicznie. Kolejne odkrycia miały miejsce w trakcie budowy Kupca Średzkiego, już pod nadzorem archeologicznym. |
[6] | Ciek łaczący staw na "Budziakach" ze Źrenicą. Jego pozostałością jest m.in. przebieg ulicy Westerplatte, obniżenia terenu w przebiegu ulic Zamoyskich i Żwirki i Wigury oraz brak zabudowy w przebiegu cieku. Dopiero w połowie lat 90-tych zaczęto zabudowywać obniżenie po wschodniej stronie ul. Zamoyskich (Os. Piastowskie). W okolicy południowego wjazdu na dzisiejsze działki ciek wpadał do Moskawy [7] |
XIX wieczne przedmieścia |
Wiek
XIX rozpoczął wielkie przemiany społeczno – gospodarcze,
których konsekwencją był
wzrost ludności miejskiej. W roku 1825 Środę zamieszkiwało 1814
osób, choć
jeszcze w roku 1816 było to niespełna 1300 osób. 50 lat
później w
Środzie mieszkało
już 3,5 tys ludzi. Skutkiem wspomnianych przemian ustrojowych
był również ferment
w urbanistyce, który charakteryzował się m.in. zanikiem
funkcji obronnych murów
i fos, zabudową ich pozostałości, bądź całkowitą likwidacją. Inną
charakterystyczną cechą
epoki industrialnej była rosnąca potrzeba
umieszczania fabryk
na obrzeżach
miast i związana z tym budowa nowych dzielnic mieszkalnych. W 1795 roku
burmistrz Środy, na prośbę mieszkańców miasta, wystąpił z
pismem
do władz Poznania o
pozwolenie na likwidację obwarowań miejskich. W tym czasie istniały już
tylko
fragmenty dawnych obwarowań, bowiem od połowy XVIII wieku, w
miejscu murów i fosy,
|
|
W
XIX wieku
wzdłuż drogi do Poznania szybko rozwijało się Przedmieście Poznańskie Nowe. Osią przedmieścia była ulica Kilińskiego, przebijająca mury miejskie wprost do rynku. Przy drodze powstały m.in. remiza strażacka, rzeźnia i zakład Korcza. |
budowano domy,
pomieszczenia gospodarcze i urządzano ogrody. Rozwój Środy w
XIX i na początku
XX wieku następował w trzech
zasadniczych kierunkach:
|
|
Ulica
20
Października (przed wojną Długa) tworząca ciąg komunikacyjny Poznań-
Nowe Miasto stworzyła
doskonały punkt zaczepienia w przestrzennym rozwoju Środy w kierunku do
stacji kolejowej. Stanowi doskonały przykład przestrzennego rozwoju
miasta. Na pocz. XIX w istniała tylko w odcinku od wytyczonej przed
1830 r. dzisiejszej ul. Piłsudskiego do dzisiejszego nr 40 (blok
cukrowni). Prawdopobnie jeszcze w pocz. XX wieku istniała w
przedłużeniu do dzisiejszej Jana Polskiego i do dzisiejszego ronda
JPII. Nabierała także znaczenia jako szlak komunikacyjny z
Nowego
Miasta na Poznań, choć w przestrzennym rozwoju Środy od początku
stawiano na ciąg ulicy Poselskiej / Pradzyńskiego, który
zastąpił 20 października / Paderewskiego, praktycznie dopiero na pocz. lat 90. XX w. |
Na przełomie XIX i XX wieku przy tej właśnie ulicy ulokowała się baza średzkich strażaków, która istniała w tym miejscu aż do lat 80-tych. W 1916 roku zbudowano drewnianą wieżę, zaś 1933 murowane budynki administracyjno – garażowe. Obecnie budynkami administruje zakład oczyszczania miasta. W 1915 roku na dalekim już wówczas przedmieściu Poznańskim powstała rzeźnia, jeden z większych zakładów owego czasu w Środzie, co spowodowało dalszą zabudowę wzdłuż m.in. ulicy Wawrzyniaka, w kierunku nowego traktu z Poznania do Nowego Miasta. Podobne skrócenie szlaku nastąpiło w kierunku na Gniezno, wraz z połączeniem przedmieść Pyzdrskiego i Góreckiego. Spowodowało to powstanie, jeszcze przed końcem XVIII wieku, ulicy Wrzesińskiej (dzisiejsza Daszyńskiego). W 1866 roku przy tej ulicy zbudowano gmach starostwa powiatowego, który rozbudowano w 1929 do postaci znanej obecnie. W 1905 roku przy ulicy Daszyńskiego powstała mleczarnia. Pojedyncza zabudowa na tym przedmieściu znacznie wykraczała poza ulicę Górki i Daszyńskiego, a jej dalszy rozwój miał ścisły związek z rozwojem dawnego Przedmieścia Pyzdrskiego |
(dzisiejsza Dąbrowskiego) i
prostopadłej do
niej ulicy
Granicznej (dzisiejsza Żwirki i Wigury). W 1914
roku przy ulicy Granicznej wybudowano nowy gmach szpitala miejskiego,
funkcjonującego dotąd w budynku z 1881r. przy ulicy Dąbrowskiego. Na
Przedmieściu Pyzdrskim domy budowano w osi traktu, daleko poza dawny
kościół
św. Idziego. Domy powstawały również wzdłuż drogi do Nowego
Miasta (ulica
Lipowa). Po
1830 roku istniał już także spory fragment dzisiejszej ulicy 20
października (przed wojną ul. Długa), obejmujący skrzyżowanie
z
istniejącą już dzisiejszą Piłsudskiego od strony zachodniej i do
dzisiejszego nr 40 (blok cukrowni) od strony wschodniej. Właśnie przy
skrzyżowaniu z Piłsudskiego teren od Niemieckiej komisji kolonizacyjnej
wykupił właściciel zakładu ceramicznego mieszczącego się przy Szosie
Jarosławieckiej Wawrzyniec Korcz. W miejscu tym zbudował okazałą
kamienicę czynszową dla robotników. Rejon ten zaczęto
potocznie nazywać "korczyjewem".
W początkach XX wieku istniało
już przedłużenie ul. Długiej do dzisiejszego ronda JPII. Prawdopobnie wcześniej niż
dzisiejszy odcinek
Paderewskiego uzyskało znaczenie przejście w dzisiejszą
ulicę Jana
Polskiego, prowadzącą do nieregularnej, niskiej i dość
chaotycznej
zabudowy najbiedniejszych mieszkańców Środy powstajacej
wokół dzisiejszych ulic Miarki, Drzymały i Opielińskiego
zwanej
Abisynią. W latach 30-tych XXw w miejscu d. biurowca Stomila (obecnie
blok mieszkalny) powstał duży barak, zwany Nową Abisynią. W 1921r.
utworzono Spółkę Ziemską, która po nabyciu
terenów
w ciągu dzisiejszej ul. Paderewskiego rozparcelowała go na niewielkie
działki (do 1000m2) z przeznaczeniem do zabudowy. Od 1927r. pożyczki na
budowę w tym rejonie oferowała Miejska Kasa Oszczędnościowo -
Kredytowa. Ogółem w latach 1921-35 zbudowano ok. 44
domów, co stanowiło 10 % wszystkich wybudowanych w mieście.
Dzielnica potocznie nazywana była "Parcelki". Szybki rozwój dawnego
Przedmieścia
Pyzdrskiego do ulicy
Granicznej (dzisiejsza
Żwirki i Wigury) doprowadził w 1934 do włączenia w obręb miasta leżącej
za wschód od tej drogi folwarku
Źrenica. Ulica Graniczna łączyła się z dzisiejszą Niedziałkowskiego
(przed wojna ul. Dworcowa) w miejscu gdzie stanął młyn zbożowy należący
do Żyda Mendla.
Dziś jest to mniej więcej miejsce przerwy między blokami nr 7 i 9 przy
Niedziałkowskiego. Szlak ten został "wyprostowany" poprzez wytyczenie
nowego zakończenia ul. Dworcowej (Niedziałkowskiego, w kierunku wieży
ciśnień) i zniesienie południowego odcinka ul. Granicznej, już
prawdopobnie po zbudowaniu linii kolejowej Poznań - Kluczbork (Posen - Kreuzburger
Eisenbahn - Gesellschaft) otwartej w grudniu 1875 r. Linia ta
zaznaczyła w topografi miasta kolejną granicę do której
zaczęła "przeć"
miejska zabudowa.
|
|
Ulica Daszyńskiego rozwijała się w formie przedmieścia już od czasów średniowiecznych, gdy trakt gnieźnieński wiódł jeszcze ulicą Górki. |
Ważnym w dziejach miasta i jego przestrzennego rozwoju momentem było uruchomienie w 1880 r cukrowni, która zrywała z tradycją manufaktur i wprowadzała miasto w krąg prawdziwego przemysłu, Zakład zlokalizowano przy trakcie do Nowego Miasta (ul. Dworcowa, dzisiaj Niedziałkowskiego). To dla niej przede wszystkim zbudowano studwudziestokilometrowe cudo techniki – kolejkę wąskotorową – kursującą z Poznania Kobylegopola do Środy (od 1902) i Zaniemyśla (od 1910). Szlak kolejki, zwłaszcza w części wschodniej także stał się elementem rozwoju miasta. Domy powstawały wzdłuż ul. Marcinkowskiego, biegnącej wzdłuż torowiska. Rozparcelowany obszar na północ od torów (rejon dzisiejszych ulic Szczanieckiej i Chłapowskiego) chętnie kupowali pracownicy poczty. Od nazwiska ówczesnego kierownika poczty rejon ten nazywany był "Półchłopkami". Tak znaczne przemiany urbanistyczne spowodowały przestrzenny rozwój miasta o niespełna 5%, choć wzrost liczby domów przekroczył 30%! Jeszcze szybsze zmiany nastąpiły na początku XX wieku, co miało ścisły związek z rozwojem przemysłu i planowym rozwojem przestrzennym, jaki realizowały władze miejskie. Pod koniec XIX wieku magistrat, planując przestrzenny rozwój Środy, wzorował się na | |
Ulica
Wrzesińska. Kiedyś pod tą nazwą już od Placu Armii Poznań, czyli Nowego Rynku. |
planach takich miast jak: Jarocin,
Krotoszyn, Ostrów,
Pleszew i
Września. W
1903 roku w rozwidleniu dróg
Lipowa – 20-go
Października (Długa) zbudowano gazownię,
którą rozbudowano w 1911. Podobnie,
dość gwałtowny rozwój zabudowy następował wzdłuż ulicy
Długiej i
ulic dochodzących do niej od strony miasta tj .ul. Łąkowej (obecnie ul.
Kościuszki) i ul. Ogrodowej (obecnie ul. 17 września)
oraz
odchodzących w kierunku stacji ul. Dworcowej (obecnie ul.
Niedziałkowskiego) i Czarnej Drogi (później, po zbudowaniu
boiska organizacji Sokół - ul. Sokoła, obecna
Sportowa). W
okresie II
Rzeczpospolitej liczba domów w Środzie wzrosła z 471 do
699. W
XIX i I
połowie XX wieku Środa, podobnie jak inne miasta tej wielkości,
rozwijała się,
łącząc przedmieścia, skracając szlaki komunikacyjne i chłonąc ludność
migrującą
ze wsi do miast.
* * *
|
|
Nowym wyrazem urbanistycznego rozwoju miasta są ulice, które przecinają działki przeznaczone pierwotnie do innych celów. Prowadzi to do zagęszczenia siatki ulic i skrócenia szlaków komunikacyjnych. Dobrym przykładem jest tutaj ulica Czerwonego Krzyża istniejąca w tym kształcie dopiero kilka lat. Przed wojną na wysokości pierwszej widocznej kamienicy zaczynał się zakład metalowy Susickiego, a po wojnie Średzkie Przedsiębiorstwo (Metalowe) Przemysłu Terenowego, zwane potocznie terenówką. |
Ten budynek przy ulicy Kilińskiego był początkowo siedzibą wójtostwa, a następnie Urzędu Skarbowego. Dalej swą siedzibę miała straż pożarna, obecnie przedsiębiorstwo komunalne. |
Rozwidlenie
-
początek ulic
Kórnickiej (w lewo) i Kosynierów. Pierwsza z
nich łączyła stare miasto z
nowożytnym traktem Poznań - Nowe Miasto, druga to starożytny
szlak na Poznań przez Tulce (droga jarosławiecka). Dziś to już
historia,
bo w miejscu
skrzyżowania Kilińskiego
i Hallera powstało w 2007 r. nowoczesne rondo Solidarności, które zmieniło układ ulicy Kosynierów. Dodatkowo od ronda wychodzi teraz nowa ulica Wejchana, która przecinając Rów Topolski łaczy się z ulicą Topolską i stanowi pierszy etap zachodniej obwodnicy miasta. Obok zlokalizowana jest posesja p. Korczów. Przed II w. św dalsza zabudowa praktycznie nie istniała. |
To samo
miejsce już po powstaniu Ronda Solidarności (lipiec 2007) |
Rondo
Solidarności. W tle, po prawej nowe osiedle Prymasa Wyszyńskiego. Salon
meblowy to d. zabudowania gospodarstwa Korcza. |
Rondo Solidarności widziane od strony nowej ulicy Wejchana. W tle Osiedle Młodych. |
Ulica
Hallera to nowoczesna, dwujezdniowa arteria komunikacyjna, wytyczona w
dwudziestoleciu międzywojennym łącząca stary i nowy trakt na Poznań,
wzdłuż których intensywnie rozwjało się miasto (Parcelki,
Abisynia, ul. Głowackiego, Słowackiego i Norwida) oraz ul. Kochanowskiego, będącą starym traktem na Bnin. Co ciekawe przed wojną stanowiła część znacznie szerszego planu średzkiej obwodnicy, który udało się zrealizować w tym samym niemalże wymiarze dopiero w latach 2007-2012. |
Ulica
Kórnicka (Szosa Kórnicka) kanalizowała ruch w
kierunku
Poznania ze starego szlaku w kierunku nowego, którego osią stawała się ul. Długa (20 października) omijająca stare miasto. Jest doskonałym przykładem przemian urbanizacyjnych. Wraz z intensywnym rozwojem miasta na południe i rozbudową traktu Dworcowa - Długa (Niedziałkowskiego - 20 październia) powoli traciła na znaczeniu. Jednak po uruchomieniu obwodnicy północno - zachodniej ponownie stała się intensywnie eksploatowaną. Dobrym znacznikiem zjawiska może być historia pierwszeństwa na skrzyżowaniu Paderewskiego z Kórnicką. Zwiększenie ruchu w kierunku Poznania ul. Poselską, spowodowało marginalizację szlaku 20 października - Paderewskiego. |
Młyn spółki Kończal i Maćkowiak stanął w latach 30 tych XX wieku przy szosie Kórnickiej, na przeciwko zakładów ceramicznych Korcza. Dalej były już tylko nowe zabudowania szkoły rolniczej. |
W połowie XIX wieku najdalej na
zachód wytyczonymi ulicami (poza ul. Poznańską czyli Kilińskiego) były dzisiejsze Piłsudskiego i Kozierowskiego. Prawdopobnie pod koniec XIX w jeszcze dalej na zachód, w dzisiejszym kwartale ulic Staszica, Wawrzyniaka, 20 października i Piłsudskiego powstała Powiatowa Szkółka Drzew, zajmująca się uprawą sadzonek, którymi następnie obsadzano miejskie skwery, parki i ulice. Znajdujący się na terenie szkółki domek istniał prawdopobnie w miejscu dzisiejszych posesji 10 i 12 przy ulicy Wawrzyniaka. |
Ulice Staszica, Ratajskiego i Wawrzyniaka
(odcinek południowy) były
najprawdopobniej efektem powstania szkółki,
przy czym przedstawiały
nieco odmienny przebieg. Ul. Staszica odchodziła skośnie od
Ratajskiego w
kierunku narożnika Kozierowskiego / Piłsudskiego. Południowy odcinek ul. Wawrzyniaka zaczynał się w okolicach dzisiejszego żłobka (niezabudowana działka) i kończył w miejscu gdzie dziś wpada w ul. 20 października. Ul. Ratajskiego łaczyła Staszica z ul. 20 października. |
Ulica
Długa (od tego miejsca współcześnie ul.
Paderewskiego) i odchodząca w kierunku przedwojennej Abisyni ul. nosząca dziś nazwę przedwojennego burmistrza Środy Jana Polskiego, który sprawował swój urząd przez całe dwudziestolecie. Jego pamięci poświęcono pamiątkową tabliczkę na głazie przy dworcu PKS, który mieści się w tym miejscu od 1970 roku. |
ul. 20
października przed skrzyżowaniem z ul. Piłsudskiego. Po prawej "korczyjewo" czyli duża czynszowa kamienica wybudowana przez Wawrzyńca Korcza. |
Ulica
Długa, czyli współcześnie 20 października w najstarszym istniejącym fragmencie pomiędzy ul. Łąkową i ul. Ogrodową. |
Odchodząca w kierunku stacji kolejki wąskotorowej (Środa Wąskotorowa, Przeładownia) i stacji PKP ul. Sokoła (dzisiejsza Sportowa). Nazwę Sokoła otrzymała, gdy organizacja Sokół wybudowała boisko przy Czarnej Drodze, na terenie 5 mórg ofiarowanych przez Sejmik Powiatowy. Na pierwszym planie Ośrodek Kultury. Już od roku 1937 istniał tutaj dom Społeczny im. Marszałka Piłsudskiego. |
Ul. Ogrodowa (obecnie 17 września) łączyła stare miasto z ul. Długą. Tędy, hitlerowscy oprawcy poprowadzili zatrzymanych w łapance na Wielandowie 21 obywateli Środy, których rozstrzelano i zakopano na łąkach kijewskich wzdłuż toru kolejowego. |
Skrzyżowanie
ulic Górki i Jażdżewskiegobyło intensywnie rozwijającym się dawnym przedmieściem Wszystkich Świętych. Prawdopobnie gdzieś za bramą widoczną w tle istniał Kościół Wszystkich Świętych. |
W 1929 roku otwarto miejskie Przytulisko
dla Ubogich Starców. Mieściło 45 pokoi dla 90
osób i oferowało bezpłatne mieszkanie i leczenie. |
Budynek
Kasy Chorych Powstał w 1928 r na krańcach ówczesnego przedmieścia pyzdrskiego i na granicy miasta, o czym świadczyła nazwa przebiegającej poprzecznie do ul. Pyzdrskiej (przed wojną Jenerała Dąbrowskiego) ul. Granicznej (obecnie Żwirki i Wigury). W jego sąsiedztwie stała wieża ciśnień. Jednak już sześć lat później do miasta włączono Źrenicę i Graniczna przynajmiej z nazwy straciła sens. W 1938 roku do budynku wprowadzono nową szkołę powszechną, do dziś funkcjonującą jako Szkoła Podstawowa nr 2. |
Ulica
Graniczna, czyli współczesna Żwirki i Wigury. Do ostatniej
ćwierci XIX
wieku "przebijała" widoczną w tle zieloną bramę, biegnąc po prostej do
ul. Dworcowej (dzisiejsza ul. Niedziałkowskiego) |
Przy ulicy granicznej zbudowano w 1914 roku nowy budynek szpitala, który do tego czasu zgromadzenie sióstr Wincentego a`Paulo prowadziło przy ulicy Dąbowskiego 22. |
Szpital
kilkukrotnie rozbudowywano, m.in. w trakcie okupacji niemcy dobudowali
pawilon. W 2002 roku rozpoczał działalność nowy, szpitalny oddział
ratunkowy wraz z lądowiskiem, a w 2014 r oddano do użytku nowe skrzydło szpitala, od strony ul. Czerwonego Krzyża. |
Na
Przedmieściu Poznańskim Nowym ulokowano Rzeźnię, intensywnie
rozbudowywaną w 1929 i 1935 roku. |
Budynek dzisiejszego Liceum Ogólnokształcącego powstał w 1912 r jako Wyższa Szkoła Miejska przy ulicy Alejowej (Obecnie ks. Kegla). Początkowo mieścił Wyższą Szkołę dla Chłopców (Miejską Szkołę Rektorską, powstałą w 1880 r) oraz Wyższą Szkołę dla Dziewcząt. W 1919 r szkoła została spolszczona i przekształcona w progimnazjum. Upaństwiowiona w 1922 roku szkoła przyjęła nazwę Państwowe Gimnazjum Humanistyczne, Koedukacyjne w Środzie. Rok później budynek rozbudowano. W odbudowanym, po dużych zniszczeniach wojennych budynku rozpoczęło działalność Liceum Ogólnokształcace, które w 1986 r otrzymało patrona - "Powstańców Wielkopolskich". Droga biegnąca obok gimnazjum (obecnie Średzkich Olimpijczyków) dochodziła wprost do Czarnej Drogi (później Sokoła, a po wojnie Sportowej) |
Ulica Lipowa, jako prastary szlak na Nowe miasto była jedną z dynamicznie rozwijajaacych się ulic po rozbiórce murów. W 1903 r Katolicka gmina szkolna zakupiła grunt przy tej właśnie ulicy z myślą budowy nowej szkoły. Choć nauka w nowym okazałym budynku rozpoczęła się już w 1908 r, ostatecznie szkoła ukończona została trzy lata później. W 1933 r szkoła kształciła już ponad 1200 uczniów. Wtedy to podzielona ją na męską i żeńską, ale już rok później wrócono do modelu koedukacyjnego. Dwie szkoły w jednym budynku jednak pozostały, do 1938 r kiedy szkoła powszechna nr 2 przeniesiona został do budynku po Kasie Chorych przy ul. Jen. Dąbrowskiego. W 1939 r w budynku mieścił sie tymczasowy areszt dla wysiedlanych do GG. Naukę po wojnie wznowiono już 3 marca 1945 r. W tym też roku szkołę ponownie podzielno na męską i żeńską, by ponownie zrezygnować z podziału rok póżniej. Druga utworzona szkoła (nr 3) jednak fukcjonowała w tym samym budynku do 1964 r, kiedy to otwarto dla niej budynek tysiąclatkę, przy ulicy 20 października. Ostatecznie szkołe podstawową nr 1 zamknięto definitywnie w 2004 r, a działaność wraz z przejętymi tradycjami w budynku kontynuje gimnazjum nr 1. |
Kolej
zawitała do Środy w grudniu 1875 roku za sprawą lini kolejowej Poznań -
Kluczbork. Linię oddano początkowo w przebiegu dwutorowym tylko do
Jarocina. Elektryfikacja na odcinku Ostrów - Poznań
nastąpiła w
31.12.1974 r. Linia nosi obecnie nr 272. Obecny budynek dworca
(zmodernizowany w 2014 r) oddany został do użytku w 1969 r. |
[1] | Planty miejskie powstałe z inicjatywy ks. Kegla w miejscu zburzonych murów miejskich. |
[2] | Dawna Brama Poznańska prowadząca na przedmieście św. Ducha (Poznańskie). |
[3] | Kościół św. Ducha na przedmieściu poznańskim. Ostatecznie został rozebrany pomiędzy 1810 i 1820 rokiem. |
[4] | W połowie XIX wieku dobrze wykształcone było juz Przedmieście Poznańskie Nowe, przy szlkau na Poznań. |
[5] | W 1905 r na Przedmieściu Poznańskim Nowym powstała Rzeźnia. |
[6] | Ulica odchodząca dziś przy skwerze Wawrzyńca Chałupki w kierunku Osiedla Młodych istniała już przed 1830 rokiem. |
[7] | Dynamicznie rozwijające się d. Przedmieście Pyzdrskie. |
[8] | Dawna Brama Pyzdrska. |
[9] | Dawny Kościół pw. św. Idziego, centrum przedlokacyjnej Środy, ostatecznie rozebrany przed 1819r. |
[10] | Wieża ciśnień zbudowana na granicy miasta w 1911r. |
[11] | Szkoła powszechna zbudowana przy ul. Lipowej w 1911r. |
[12] | Gazownia powstała przy końcu ul. Lipowej w 1903r. |
[13] | Szpital Miejski zbudowany przy ul. Granicznej w 1914r. |
[14] | Dawny kościół Wszystkich Świętych, ostatecznie rozebrany po 1821r. |
[15] | Dawna brama Wszystkich Świętych. |
[16] | Cmentarz Miejski powstały poza murami miasta w 1805r. |
[17] | Stacja kolejowa na linii Poznań - Kluczbork oddanej do użytku w grudniu 1875r. |
[18] | Stacja Środa Miasto Średzkiej Kolei Powiatowej na linii ze Środy do Poznania (1903) i na linii ze Środy do Zaniemyśla (1910). |
[19] | Stacja pomp miejskich wodociągów zbudowana w 1910 roku przy szosie kórnickiej. |
[20] | Szosa Kórnicka czyli szlak na Poznań, zastępujący starszy szlak przez Jarosławiec [21] |
[22] | Stary szlak na Bnin ulicą Kochanowskiego. |
[23] | Stary szlak na Zaniemyśl prowadzący brodem "Bielawy". |
[24] | Budynek gimnazjum (dziś liceum) wzniesiony w 1912r. |
Współczesne osiedla |
Gwałtowny
napływ ludności do miast po II wojnie światowej oraz panujące w
urbanistyce
trendy (min. idee Le Corbusiera) przyczyniły się do gwałtownego rozwoju
wielorodzinnego budownictwa mieszkaniowego. Nie bez wpływu pozostawała
również
sytuacja polityczna Polski po II wojnie światowej. Obietnice rychłego
zaspokojenia podstawowych potrzeb socjalnych dla wszystkich obywateli
Polski
Ludowej pozostawały przez długi czas jednymi z najbardziej chwytliwych
haseł.
Budowane początkowo pojedyncze obiekty, pełniące w urbanistycznym
krajobrazie
funkcje „plomb” przeistaczały się z czasem w nowe
dzielnice podmiejskie, nowych
miast – samowystarczalnych, w pełni ukomletowanych. Nazywane
z czasem
„podmiejskimi sypialniami” (np. warszawski
Ursynów czy poznańskie Rataje)
nabrały, poprzez swe ograniczone funkcje kulturotwórcze
pejoratywnego
wydźwięku. niemniej przyczyniły się znacznie do zaspokojenia głodu
mieszkaniowego, szybko odrabiającej demograficzne straty Polski. Jako
pierwszy
po wojnie, w formie bloku mieszkalnego zbudowany |
|
Dom
(kamienica, blok?) przy
Kilińskiego 13a. choć w konstrukcji przypomina nowoczesny blok wiele
zapożyczył z
układu kamienicy (wole oczy, spadzisty dach
pod dachówką itp.) |
został budynek przy ulicy Kilińskiego 13A. Do jego budowy wykorzystano niedokończone mury budynku, który rozpoczęto budować tuż przed wybuchem II wojny światowej. Budynek ten wznoszony wobec ogromnych problemów organizacyjno – technologicznych był jednak swego rodzaju wyznacznikiem późniejszego typowego schematu bloku mieszkalnego. Zachował jeszcze łamany dach, kryty dachówką, wyniesiony z architektonicznego wzoru kamienicy czynszowej. W dachu pozostawiono dobrze znane, charakterystyczne dla kamienic, tzw. „wole oka” czyli łukowo wyniesione sklepienia dachu mieszczące okna. Posiadał też cechy awangardy – nowoczesnego bloku mieszkalnego, które później stały się kanonem budownictwa wielorodzinnego. Do cech tych należy min. powtarzalność rozplanowania mieszkań (nie zawsze realizowana w kamienicach), wysunięte, symetrycznie | |
Dwa bardzo podobne konstrukcyjnie bloki: przy ul. Kościuszki... |
rozmieszczone balkony o zredukowanej formie itp. Były lata pięćdziesiąte, realizowano plan sześcioletni, który ze szczególnym naciskiem kreślił priorytety wszechstronnego rozwoju wsi. Stąd powstające początkowo po II wojnie światowej Powiatowe Przedsiębiorstwa Budowlane przekształcone następnie w Przedsiębiorstwa Budownictwa Terenowego, działające we właściwym dla swej dyslokacji „terenie” realizowały głównie założenia planu. Budowa domów mieszkalnych w miastach stała się zadaniem drugorzędnym. W 1957 roku zawiązała się spółdzielnia, która rozpoczęła budowę bloku przy ulicy Niedziałkowskiego 7. Budowa tego bloku, ze względów organizacyjnych ślimaczyła się i wielokrotnie była przerywana. Pod koniec lat 50-tych oddano do użytku dwa bloki (Dąbrowskiego 36 i Kościuszki 6) noszące już cechy nowoczesnych bloków mieszkalnych, manifestujące się przede wszystkim wolnonośnością konstrukcji; blok przy Kilińskiego był tzw. plombą, typową dla szeregowej zabudowy kamienic. Pewnym pierwowzorem tego typu konstrukcji był ciąg bloków wzniesionych przez okupanta w czasie II wojny światowej przy ulicy Lipowej tzw. „hajmaty” (Lipowa 12, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 22). | |
...i Dąbrowskiego. |
Jednak pomimo swej nowoczesności obydwa bloki, podobnie jak „haimaty”, nakryte są łamanym dachem z dachówką. Na przełomie lat 50-tych i 60-tych blok dla swoich pracowników zbudowała cukrownia (20 października 40). Była to wówczas najnowocześniejsza tego typu konstrukcja – pierwsza z płaskim dachem. Również w początku lat 60-tych dokończono także blok przy ulicy Niedziałkowskiego 7 oraz zbudowano obok dwa kolejne, choć jeszcze z dachem łamanym. Tutaj jednak uczyniono kolejny postęp. Identyczne konstrukcyjnie budynki, skonsolidowane w namiastkę osiedla mieszkaniowego, jeszcze bardzo ograniczonego terytorialnie lecz już posiadającego cechy blokowiska – tzw. małą architekturę, chodniki. Zespół bloków przy Niedziałkowskiego to właściwie pierwsze średzkie osiedle choć z pewnością pisane przez małe „o”. Podobnie oddany w połowie lat 60-tych 18 rodzinny blok przy ulicy Hallera 5 prezentował nowoczesny styl, choć na długie lata pozostał jedynym budynkiem wielorodzinnym w tej okolicy. Swój ośmiorodzinny blok wybudował także Państwowy Ośrodek Maszynowy (1967, Harcerska). |
Rozwój miasta następował na planie wielkiej ósemki, której środek można by odnieść do średniowiecznego lokacyjnego miasta, zaś dwa wybrzuszenia to odpowiednio zabudowa pomiędzy ulicami Kilińskiego i Kościuszki oraz Wrzesińską i Dąbrowskiego. Funkcję akceleracyjną powstawania nowej, ciągłej zabudowy sprawowały, podobnie jak w innych miastach, ciągi komunikacyjne do których można zaliczyć ulicę 20-go Października w całym jej przebiegu, ul. Zamoyskich, Niedziałkowskiego, Kórnicką i - już całkiem współcześnie - Strzelecką i Topolską. Właśnie przy ulicy 20-go Października, w sąsiedztwie bloku cukrowni, zlokalizowano w latach 1966-70 kolejne bloki mieszkalne, a tak ukształtowane osiedle wyposażono w pawilony handlowe i kotłownię. Dużą inwestycją połowy lat 70. było Osiedle Młodych zlokalizowane u zbiegu ulic Kilińskiego i Hallera, które go powstanie było wynikiem umów pomiędzy zakładami pracy i spółdzielnią. | |
Przy
Niedziałkowskiego powstało już całe osiedle. W przerwie pomiędzy
blokami widocznej po lewej stronie stał do 1939 r młyn żyda Mendla,
jeden z dwóch średzkich młynów zbożowych. Młyn
stanął w miejscu, gdzie do ostatniej ćwierci XIX wieku ul. Graniczną (Żwirki i Wigury) łączyła się z Dworcową (NIedziałkowskiego). Doszczętnie został zniszczony przez Niemców. |
W ramach tego zaawansowanego już projektu powstały początkowo 4 bloki (później dodano 2 kolejne) wraz z kotłownią. Warto podkreślić, że zagospodarowany został też teren wokół osiedla, na którym znalazły się min. żłobek miejski, sklep RTV, salon meblowy i sklepy spożywcze. Początkowo stymulatorem budownictwa wielorodzinnego były spółdzielnie, tak od połowy lat 70-tych rozwijało się dość gwałtownie budownictwo zakładowe, którego sztandarowym przykładem mogą być inwestycje Stomila (20 października 42, Lipowa 28) i w latach 80-tych Hortexu (Głowackiego 2, Czerwonego Krzyża 16 i Sportowa 3), Rejonu Dróg Publicznych (Kilińskiego 36) i Cukrowni (przy hotelu). Lata 70-te to też intensywny rozwój budownictwa jednorodzinnego w okolicach dzisiejszej ulicy Piłsudskiego, ale również |
uzupełnienie ulicy „Parcelki”, powstałej jeszcze przed II wojną światową wzdłuż ulic Paderewskiego i dzielnicy „korbole”, o również przedwojennym rodowodzie. Kolejna zabudowa ciągu komunikacyjnego - ulicy 20-go Października - to inwestycja wielkiego osiedla mieszkaniowego, które początkowo planowane na 6 bloków szybko rozrosło się do rozmiarów największego średzkiego osiedla. Budowę rozpoczęto w roku 1971 i jako pierwsze oddano trzy bloki (os. Jagiellońskie 1, 2, 3) lokalizując je jeszcze pomiędzy ulicami 20 października i Poselską oraz szkołą tysiąclatką. Umiejscowienie tego osiedla (ówcześnie XXX lecia PRL) o cechach nowoczesnej „podmiejskiej sypialni”, w pełni uzbrojonego w elementy samowystarczalności: zaplecze usługowo – spożywcze, kompleksy oświatowe, ochrony zdrowia, a nawet umieszczoną centralnie część sacrum nie było przypadkowe. Zbudowanie wieloblokowego osiedla pomiędzy ulicami Kościuszki i Sportową wprowadzało element ciągłości zabudowy na południowej rubieży miasta. Rozwój zabudowy mieszkalnej w stronę przeciwną następował wzdłuż szlaku komunikacyjnego z Gniezna do Środy. Stąd znaczny rozwój zabudowy jednorodzinnej wzdłuż takich ulic jak Wrzesińska, Zamoyskich, ale także na naturalnym przedłużeniu starożytnego traktu na Pyzdry i Nowe Miasto, czyli wzdłuż min. | |
Bloki przy ulicy 20 Pażdziernika stanowiły swego czasu prawdziwą awangardę... |
ulicy
Harcerskiej. Ostatnim akordem
przestrzennym rozwoju Środy są nowoczesne osiedla domków
jednorodzinnych:
Piastowskie, zlokalizowane na skarpie nieistniejącego już dopływu
Maskawy
pomiędzy ulicami Zamoyskich i Harcerską oraz osiedle Armii Krajowej
czyli
zabudowa pomiędzy Nekielską i Strzelecką. Najintensywniej jednak Środa
rozwija
się w kierunku Topoli, wzdłuż ulicy Topolskiej coraz bardziej wchodząc
zabudową
w niedostępny do niedawna obszar Rowu Topolskiego. Kolejnym ciągiem
komunikacyjnym o funkcji akceleracyjnej w tym obszarze stała się
północna
obwodnica miasta zbudowana w latach 2007-2013 w przebiegu od ulicy
Kilińskiego
do Wrzesińskiej (ulul. Wejchana, Krajewskiego, Popiełuszki,
Dmowskiego). Przy
skrzyżowaniu ulul. ks. Wejchana, ks. Krajewskiego i Topolskiej powstaje
kolejne
osiedle – Prymasa Tysiąclecia. * * *
|
|
...podobnie jak blok przy Hallera. |
Pierwsze osiedle z prawdziwego zdarzenia w Środzie, czyli Osiedle Młodych. |
Pierwsze trzy bloki zabudowy Osiedla XXX lecia PRL czyli Jagiellońskiego przy 20 Października. Później zabudowano już cały kwartał pomiędzy Kościuszki, Sportową, 20 Pażdziernika i linią kolejową Poznań - Kluczbork. |
Os. XXX
lecia w
kwartale pomiędzy Poselską, Kościuszki i Sportową powstawało w czterech
etapach. Bloki
na tym
zdjęciu należą do najmłodszej ćwiartki osiedla, zbudowanej na przełomie
lat 80-tych i 90-tych przy Sportowej i nowo powtałej Olimpijskiej. |
W tle kościół św. Józefa zbudowany na styku czterech ćwiartek osiedla. |
W
ramach zabudowy południowych rubieży miasta, niejako na obrzeżach Osiedla Jagiellońskiego powstało kilka bloków w kwartale ulic Głowackiego, Kościuszki, Hallera i Rejtana. |
Blok
Hortexu przy ul. Czerwonego Krzyża. |
Nowe osiedle dynamicznie powstaje przy ul. Topolskiej, Wejchana i Ks. Krajewskiego. Katalizatorem jego rozwoju z pewnością była obwodnica północno - zachodnia. |
Blok "Stomila" przy Lipowej. |
Budynek mieszkalny zbudowany dla pracowników cukrowni w 1926 roku, czy to pierwszy w Środzie powstały blok? |
Nazwy średzkich ulic na przestrzeni wieków. | ||