Średzka
Kolegiata >> Klasztor dominikański >> Średzkie świątynie >> |
Zamiast zimnego kamienia ciepły wątek średniowiecznej cegły, zamiast ociężałych form lekkość uniesiona ponad głowy. Ten „pęd ku górze i doskonałości” pojawia się początkowo we Francji ok. poł. XII w. tzw. stylem przejściowym. Skąd się wziął? Nie wiadomo, badacze nie są zgodni. Są tacy, którzy jego narodziny wiążą z wpływami Templariuszy, z wyprawami krzyżowymi, z poszukiwaniem arki. Pewne jest że, XIII wiek to już prawdziwa eksplozja stylu, coraz śmielsze założenia, coraz doskonalsze realizacje. Ok 1400 roku gotyk na świecie, opanowując wcześniej Anglię i Niemcy zaczyna zwalniać. Wzrasta rola dekoracji, na którą nie ma miejsca w strzelistych, surowych formach gotyku, zaczynają pojawiać się małe kameralne kaplice. Trochę później pojawia się reformacja i humanizm. Bóg zostaje zastąpiony człowiekiem, strzelistość katedr kanonem proporcji. To już renesans. W Polsce gotyk zrealizowali jako pierwsi cystersi w Mogile, a wkrótce pełny wyraz |
osiągnął we wspaniałych budowlach krzyżackich. Najpiękniejsze do dziś w wyrazie i środkach pozostają katedry: poznańska, gnieźnieńska i wawelska, a niedoścignionym wzorem gotyku obronnego do dziś pozostaje zamek krzyżacki w Malborku. W początkach XV wieku Środa jest już znaczącym miastem Wielkopolski o czym może świadczyć nieoceniona skala jaką jest ilość zbrojnych wystawianych na wojnę pruską 1458 roku. Środa, miasto lokowane, otoczone murami, bronione zamkiem wystawiało 20 zbrojnych czyli tyle, ile Gniezno i Inowrocław. Główną świątynią miasta pozostaje drewniany kościół pw. Najświętszej Marii Panny, zajmujący od ok. 250 lat jedno z wzniesień na południe od rynku. W latach 1423-28 powstaje z inicjatywy miejscowego proboszcza, Bartłomieja Rynka, nowy kościół grodowy, całkowicie budowany z cegły. W pomroce dziejów i barwnych legend rodzą się dziś domysły nt. roli jaką w swej „królewszczyźnie”, którą była lokowana Środa, odegrał sam Jagiełło. Czy więc kościół powstał z jego inicjatywy, w ramach podzięki za cudowne ocalenie życia pod Tulcami? Czy król sypnął groszem z królewskiego skarbca? Czy może, jak to często bywało, fundacja polegała na aprobującym skinieniu głowy? Mimo wszystko rola króla w tym przedsięwzięciu ważna wydaje się z punktu widzenia samej organizacji budowy. Aby właściwie ją ocenić trzeba bowiem zajrzeć do realiów epoki, gdzie dominuje budownictwo drewniane, a duże założenia z kamienia i cegły to ciągle prerogatywa możnych. W tym czasie gotyk nie jest już nową technologią, jednak ciągły podziw u współczesnych musi budzić ta forma, która ociężałe sklepienia dźwiga ponad głowy wiernych, a grube mury usuwa z horyzontu. Ciągły podziw budzić muszą te strzeliste kolumny, oszkarpowane, | |
Fazy
rozbudowy średzkiej kolegiaty. Grafika znalazła się w opracowaniach B. Urbańskiej dotyczących średzkiej kolegiaty. |
zdające się jedynymi istotnymi elementami tej boskiej statyki. Równy wątek dużej cegły, królewska czerwień murów, to wszystko musiało rzucać na kolana. Pomysłodawca przedsięwzięcia, proboszcz średzki Bartłomiej Rynek, miał też nie mały wpływ na przebieg inwestycji. Jego szerokie kontakty kulturalne, staranne wykształcenie i obycie z pewnością wiele pomogły w sprawach organizacyjno – logistycznych. Musiał sporo obiecywać sobie proboszcz średzki po tej inwestycji, spacerując po starym średzkim kościele, po wykopach pod fundamenty, ślęcząc nad uczonymi rysunkami architektów. Musiał i poczciwy proboszcz zdawać sobie sprawę jak olbrzymim przedsięwzięciem jest budowa nowej świątyni o takiej formie. Swoistym dramatem losu jest, że ukończenia swego dzieła proboszcz Rynek nie doczekał – śmierć dopadła go bowiem dwa lata przed końcem prac. Po jego śmierci ambitne dzieło kontynuował Władysław z Oporowa, doktor dekretów, późniejszy podkanclerzy Królestwa i arcybiskup gnieźnieński. W 1423 roku kościół, choć jeszcze zapewne w fundamentowaniu, a na placu budowy zalegają być może resztki starego, drewnianego kościoła, jest już kolegiatą – a to rzecz bardzo nobilitująca, bo w całej archidiecezji poznańskiej istniały tylko kolegiaty w Poznaniu, Głuszynie i Warszawie. Przywilej erekcyjny za zgodą kapituły katedralnej i w imieniu biskupa wystawił Mikołaj Kiczka (Nicolay de Kyka, z Kik, k. Łęczycy), wikariusz generalny i administrator diecezji poznańskiej. Erygowano też kapitułę, dziekanię i 5 kanoników, a plebanię podniesiono do godności prepozytury. Erekcję oficjalnie potwierdził biskup Stanisław Ciołek. W 1428 roku dzieło jest skończone – jednonawowe założenie z niższym prezbiterium podobne do powstałych w Czaczu, Kaźmierzu, Kazimierzu | |
Wymiarowanie bryły kolegiaty |
Biskupim i gnieźnieńskim Rycerzy Bożogrobowców. W tym samym czasie powstaje także gnieźnieńska fara, która z korpusu nawowego i prezbiterium przypomina naszą kolegiatę. Ukończone dzieło – nowy średzki kościół farny musiał wyglądać imponująco w średniowiecznym, średzkim krajobrazie. Ogromna płaszczyzna dwuspadzistego dachu sklepiającego korpus nawowy i prezbiterium - taki widok witał podróżnych przybywających do Środy. Wieża, jakże charakterystyczny, element średzkiej kolegiaty powstała dopiero na początku XVI wieku. Przypomina trochę wieżę brukselskiej Ste-Gudule lub wczesnogotyckie założenie w Albi w płd. Francji. Symetryczne przypory, ostrołuki okienne i uporządkowany ceglany wątek nie pozostawiają wątpliwości, że mamy do czynienia z zakorzenionymi elementami stylu, który w Europie już dogasał. Około roku 1450 od północnej strony prezbiterium powstaje pierwsza kaplica. Choć dziś pełni rolę zakrystii, bez wątpienia stanowiła raczej kaplicę, czego dowodem może być brak wejścia do niej z zewnątrz; w źródłach spotyka się ją pod nazwą Konfraterni Kapłanów. |
Ks. Nowacki w książce „Dzieje archidiecezji poznańskiej” (1959) podaje błędnie, że kaplica Konfraterni Kapłanów jest tożsama z kaplicą „Pępowskich” powstałą jako część nawy południowej. Taką, mylną interpretację przyjęto też w monografii Środy pt. „Dzieje Środy Wielkopolskiej”, gdzie w tomie III, który zawiera min. monografię średzkiej kolegiaty czytamy min.: "do prezbiterium i wschodniej ściany korpusu przylega od północy prostokątna zakrystia (niegdyś znajdowała się tu wzniesiona w XVI w. kaplica św. Marii Magdaleny, znana jako kaplica Pampowskich, od nazwiska fundatorów, lub Grzymułtowskich, którzy ją przyozdobili) […] po drugiej stronie prezbiterium znajduje się ośmioboczna kaplica św. Trójcy (Gostomskich). ”100 lat wcześniej Józef Łukaszewicz, w swym „Krótkim opisie historycznym kościołów parochialnych…” (1858) pisał: „do kościoła tego przybudowali Pampowscy na początku XVI wieku kaplicę, a Grzymułtowscy przyozdobili ją i z tąd zwaną była kaplicą Grzymułtowskich. Była pt. św. Marii Magdaleny, a prawo kolacyi należało do magistratu średzkiego." Tacy autorzy jak Jan Kilarski, Henryk Munch czy Ludwik Gomolec identyfikowali kaplicę Pampowskich (zwaną także Grzymułtowskich, Grzymyłtowskich i Marii Magdaleny) z obecną zakrystią. Dziś wiemy już ponad wszelką wątpliwość, że pierwsza kaplica – Konfraterni Kapłanów - to właśnie dzisiejsza zakrystia, zaś kaplica Pampowskich – Grzymułtowskich powstała prawdopodobnie w ostatnim dziesięcioleciu XVw przy nawie południowej. Nie ma po niej już dziś śladu (o czym dalej), co powoduje rzeczony zamęt w źródłach. W XVI w kolegiata ulega znacznej rozbudowie. | |
Wnętrze
kolegiaty. Stan obecny |
Od zachodu powstaje charakterystyczny masyw
wieżowy, z
czterograniastą wieżą zakończoną attyką. Po obydwu stronach nawy
głównej
powstają także nawy boczne: północna i - przylegająca do
istniejącej już
kaplicy Pampowskich – południowa. Występujące
dość znaczne różnice w ich
budowie sugerować mogą, że obydwie nawy powstały z
przesunięciem czasowym. Jest
także prawdopodobne, że obydwie nawy zbudowano równocześnie,
jednak z
niezrozumiałych względów wg. odmiennych
planów. Przebito
także dotychczasowe ściany nawy głównej
tworząc czterometrowe, arkadowe przejścia pomiędzy nawami. Z początku
XVI wieku
pochodzą najstarsze i najwartościowsze dziś zabytki : stalle kanonicze
(najstarsze z 1520r), belka tęczowa
(dł. 6 m, wys. |
|
Dzwonnica (XIX -
wieczna) na której znajduje się
dzwon
św. Michał z 1633r o
wadze 3800 kg.
|
Średzka, kaplica nosi trzy wezwania: św. Hieronima, NMP i św. Trójcy i przykryta jest kopułą z czterometrową latarnią z prostokątnymi okienkami. Przejście do kaplicy od strony prezbiterium kolegiaty objęte jest kolumnami wspierającymi trójkątny fronton wykonany z brunatnego i różowego marmuru. W portalu znajduje się jeden z większych zabytków kolegiaty, kuta, renesansowa krata. Dwuskrzydłowa brama powstała w 1598r. w warsztacie gdańskiego mistrza ludwisarstwa Krzysztofa Oldendorfa. W kracie artysta umieścił herby rodowe Gostomskich (Nałęcz i Leliwa), dwujęzyczny napis "Wykonał mnie z pomocą Bożą Krzysztof Oldendorf z Gdańska" (napis w języku niemieckim i łacińskim). Głównym elementem kraty są orientalne, ażurowe motywy florystyczne. Fundatorem kraty, co posrednio wynika z liter "IZG WP SS 1598" byli (wg. ustaleń Zb. Jóźwiaka, Hieronim Gostomski i jego macocha Zofia ze Szczawińskich Gostomska. Kaplica, bogato zdobiona mieści renesansowy pomnik Urszuli z Sieniawskich Gostomskiej i jej matki Anny wykonany także z brązowego i różowego marmuru. Nagrobek miał być początkowo nagrobkiem małżeńskim jednak nigdy nie został ukończony w pierwotnej postaci. Południową ścianę kaplicy zajmuje mniejszy nagrobek siostrzeńca Hieronima Gostomskiego, Zygmunta Stadnickiego, wykonany z brązowego marmuru. Od 1496 do 1792 roku w murach kolegiaty i na przykościelnym cmentarzu odbywały się sejmiki szlacheckie dla województw poznańskiego i kaliskiego. Tutaj zapadały szlacheckie ustalenia na sejm walny i sejm prowincjonalny kole. Środa ze swą kolegiatą i obradami sejmików tworzyła więc w największym stopniu szlachecki parlamentaryzm Rzeczpospolitej Obojga Narodów przez prawie 300 lat. | |
Wnętrze kolegiaty w XIX wieku |
kaplicy,
już z tych dwóch
opisów czytelnik może wysnuć
wniosek, że w południowej nawie istniała ongiś kaplica pw. Marii
Magdaleny lub
Konfraterni Kapłanów wybudowana przez Pampowskich i
uposażana przez
Grzymułtowskich. Także tacy autorzy jak Jan
Kilarski, Henryk Munch czy Ludwik
Gomolec identyfikowali kaplicę Pampowskich (zwaną także
Grzymułtowskich, Grzymyłtowskich
i Marii Magdaleny) z obecną zakrystią. Do
tego „bigosu” dodać możemy
jeszcze zapis z „Katalogu zabytków sztuki
w Polsce” , tom V, woj.
poznańskie, zeszyt 24 –„powiat
średzki”: „W początkach XVI wieku
zbudowana
kaplica Pampowskich, obecnie nie istniejąca”. O innych
kaplicach
niż kaplica Gostomskich nie wspomina Edward hrabia
Raczyński w
swych „Wspomnieniach
Wielkopolski…”, który pisze dość
zagadkowo: „składa się [kościół średzki]
on z dwóch części, z których
jedna już przed rokiem 1423 istniała, druga zaś wraz z piękną wieżą
wzniesiona
została w roku 1423 przez Mikołaja de Kyki
[…]”. Ciekawie nt. średzkich
kaplic napisał autor ukrywający się pod pseudonimem
„X.D.”w
krótkim artykuliku
pod rysunkiem z natury przedstawiającym średzką kolegiatę
w Przyjacielu
Ludu z 26 grudnia 1835roku: ”Prostota
jednak budowy, skład jej tak
zewnętrzny, jak wewnętrzny,
|
|
Widok na południową nawę od strony Placu kolegiackiego. Dziś widok przesłania portal bramny prawej furty prowadzącej na dziedziniec kościelny. Z lewej strony widać fragment XIX wiecznej dzwonnicy. |
wnosić każe, iż dawność jej sięga
wieków 15 go;
lecz przez przybudowania ubocznych kaplic, dla większej wygody
parafian,
pozbawiona pierwiastkowego kształtu, straciła wiele na swej ozdobie,
albowiem
kaplice po obu stronach rozprzestrzeniające ją zaćmiły
kościół.” [podkreślenie
M.B.]. Mamy
więc już zamieszanie, w którym mówi
się o dwóch kaplicach
istniejących w początku XVI wieku, pośród których
jedna już nie istnieje,
noszących wymiennie (w zależności od autora) nazwy i wezwania:
Konfraterni
Kapłanów, Marii Magdaleny, Grzymułtowskich i
Pampowskich. Taki stan rzeczy zastał znany
średzki regionalista Zbigniew
Jóźwiak. Swoje poszukiwania zaginionej kaplicy
zawarł w
dwóch artykułach
zamieszczonych na łamach ŚKK (nr 3 i 5, odpowiednio 3/98 i 1/99). W
swych
dociekaniach autor, prócz zastanego stanu wiedzy włącza do
argumentacji jeszcze
4 źródła:
Idąc tropem powyższych, a także
obficie korzystając
z archiwum kolegiackiego, Zbigniew Jóźwiak trafił na opis
prac związanych z
restauracją kościoła prowadzonych w latach 60 –tych XIX wieku
z inicjatywy
ówczesnego proboszcza kolegiackiego Marcelego
Weychana. Wśród
archiwaliów znalazł się min. jednoznaczny dowód
na
istnienie kaplicy Grzymułtowskich –
Pampowskich we wschodniej części
nawy południowej. Dowodem tym był, opatrzony stosownymi fotografiami
opis
zniesienia kaplicy, która bez stosownych remontów
przedstawiała podówczas
opłakany stan techniczny. Zgromadzone źródła pozwoliły
autorowi na
wyprowadzenie następujących wniosków:
|
|
Widok
wzdłuż nawy południowej od strony kaplicy Gostomskich w kierunku zachodnim. Dziś już wiemy, że niegdyś poza obręb korpusu kościoła wystawała najpierw kaplica Grzymułtowskich - Pampowskich, nim dostawiono do niej nawę południową i nim wybudowano renesansową kaplicę Gostomskich. |
Konkluzją
dociekań Z. Jóźwiaka było następujące
stwierdzenie:
„W jednym więc dniu uległa likwidacji kaplica, która należała do najstarszych w średzkiej Kolegiacie. |
|
Sztych Napoleona Ordy wykonany w 1878 roku na którym widać od lewej wejście boczne do nawy południowej, wolnostojącą kapliczkę cmentarną przed bryłą kościoła i wyniosłą bryłę kaplicy Gostomskich. Jeśli Orda rysował z natury to wejście boczne do nawy południowej nie może być kruchtą, bo ta zniesiona została w 1869 roku... Nad żółtą kropką okno do ... nie istniejącej już od 9 lat kaplicy Marii Magdaleny. |
Była ona
najprawdopodobniej
współczesna nawom bocznym, na co wskazywała koncepcja muru
nośnego. Starszą od
niej mogła być jedynie kaplica Konfraterni Kapłanów,
powstała przed 1450
rokiem” (ŚKK 1/99). Ustalenia pana
Jóźwiaka jednoznacznie umiejscawiały
zaginioną kaplicę i oddzielały jej współistnienie od
dzisiejszej zakrystii, czyli
dawnej kaplicy Konfraterni Kapłanów. Jednocześnie Zbigniew
Jóźwiak uporządkował
nazwy i wezwania kaplicy. O ile po ustaleniach
Zbigniewa
Jóźwiaka wszystko
mogłoby się wydawać już pewne o
tyle książka pani Bożeny Urbańskiej
pt. „Kolegiata w Środzie Wielkopolskiej” znacznie
dopełniła dzieła
całkowitego poznania rozbudowy średzkiej kolegiaty. Podstawą
do nowych ustaleń była dokumentacja przebudowy kolegiaty z 1869 roku,
zachowana w kolegiackim
archiwum, jednoznacznie
potwierdzająca lokalizację kaplicy Marii Magdaleny. W swych
rozważaniach
p. Urbańska zwróciła uwagę na kilka
„drobiazgów”:
|
|
Powiększenie planu Środy z 1783 roku ilustrujące artykuł Zb. Jóźwiaka w Średzkim Kwartalniku Kulturalnym nr 3 (3/98). Widoczne na planie trzy wybrzuszenia ostatecznie nie zostały przez autora zinterpretowane. |
Ściana
ta okazała się ścianą nośną, a nie jak wcześniej
sądzono działową oddzielającą jedynie
kaplicę od nawy. Wobec poważnego nasuwało się pytanie: po
cóż wewnątrz
budowanej nawy południowej miano umieszczać ścianę nośną? Ten zbędny w
gotyku
nadmiar punktów podparcia może ilustrować schemat
przedstawiający rozkład sił w
bryle średzkiej kolegiaty. Do powyższych ustaleń Urbańskiej
można jeszcze
wsprząc niewyjaśniony (choć sygnalizowany) przez Zbigniewa
Jóźwiaka argument
wyglądu bryły kościoła na planie
z 1783 roku.
Do wyjaśnienia zagadki mogą
posłużyć ustalenia pani Urbańskiej dotyczące niewielkiej zakrystii
istniejącej
do lat 60 – tych XIX wieku pomiędzy kaplicą
Gostomskich i Marii
Magdaleny. Pochodzenie istnienia trzech wybrzuszeń po południowej
stronie
kolegiaty na planie było by więc rozwiązane. Można by je wtedy odczytać
następująco licząc od wieży:
Uważne
przyjrzenie się przedstawionej na planie
bryle kolegiaty, pozwala dojrzeć jeszcze jeden istniejący
szczegół: brak naw
bocznych. Mogłoby to sugerować, że bryła kolegiaty została na plan z
1783 roku
skopiowana z jakiegoś wcześniejszego planu, bądź opracowania. W artykule z nr
3/98 ŚKK pan Zbigniew Jóźwiak napisał
min.: „Jednocześnie autorytatywnie
stwierdzam, że poza obrębem korpusu świątyni nie istniało nigdy więcej
kaplic
jak tylko jedna, zwana do dziś kaplicą Gostomskich.” Wygląda jednak na to, że jednak
istniały i były aż
dwie: kaplica Konfraterni Kapłanów, czyli dzisiejsza
zakrystia oraz kaplica
pw Marii Magdaleny, ufundowana
przez Pampowskich w końcu XV
wieku lub na pocz. XVI wieku i to
|
|
Rysunek z Przyjaciela Ludu z 26.12.1835 roku. Tutaj artysta już mocno pofolgował wyobraźni, zwłaszcza jeśli chodzi o neogotycką (?) rozbudowę kruchty i "poszatkowany" dach południowej nawy. Ale to co zwraca szczególną uwagę to potwierdzenie "ściętego" narożnika nawy południowej i umieszczenia w nim płaskorzeźb "Boga Ojca" i "Ostatniej wieczerzy". |
Położenie
kaplicy Marii Magdaleny wg. różnych źródeł |
Grafika
Andrzeja Jaśkowiaka z 2004r, zmarłego w 2010r artysty średzkiego. |
Płyta
nagrobna Ambrożego Pampowskiego,
starosty
generalnego Wielkopolski, charakterystyczna dla Wielkopolski okresu
późnego
średniowiecza i renesansu, na której zmarłych przedstawiano
w
zbroi, znajduje się tuż przy
wejściu do prawej nawy. Znalazła się tam
pod koniec XIXw, w trakcie
remontu kościoła. Do tego czasu znajdowała się w podłodze prezbiterium
po prawej stronie
ołtarza głównego. Miejsce pochówku imć
Ambrożego
pozostaje nieznane, choć w testamencie zastrzegł pochówek
przy ołtarzu
głównym. Podobizna z płyty wzorowana jest na powstałej kilka
lat wcześniej grafice wielkiego niemieckiego twórcy
Albrechta Durera pt. "Św. Jerzy w butach". Często w kontekście
płyty błędnie wymienia się inną grafikę
Durera pt. "Św. Jerzy,
pogromca smoków", która przedstawia jednak św.
Jerzego
jako postać rycerza na koniu.
|
|
|
Kolegiata od strony prezbiterium. Zdjęcie pochodzi z lipca 2005 roku, przed rozbudową zakrystii. | Zdjęcie z początku 2008 r. Rozbudowana zakrystia. |
Zdjęcie z 2008 roku, od strony rynku. |
Dzwon
św. Jan Chrzciciel zdjęty z kolegiackiej wieży, eksponowany po północnej stronie świątyni. |
Krzyż misyjny, za nim XIX wieczny budynek organistówki, a za nią Środowiskowy Dom pomocy Społecznej, czyli dawne kolegium Jezuickie. |
Motyw średzkiej kolegiaty wykorzystany w logo Średzkiego Towarzystwa Kulturalnego powstałym wg. projektu Chrystiana Gomolca z okazji 40-lecia Towarzystwa... | logo Średzkiego Towarzystwa Fotograficznego... | oraz logo powiatu średzkiego wielkopolskiego |
Jeden z
folderów wydanych
przez Urząd Miasta i Gminy w Środzie z foto kolegiaty na okładce. |
Motyw kolegiaty w interpretacji artysty R. Kurnatowskiego znalazł się także na kilku okładkach Średzkiego Kwartalnika Kulturalnego... | ||
Akwarela z motywem bożonarodzeniowym. | Akwarela: "Kolegiata ok. 1900r." | Rysunek na podstawie fotografii z 1909r |
Nawa południowa. Narożnik dziś ma przyporę, jednak gdy powstał był ścięty, a w ścianie umocowana była płaskorzeźba Boga Ojca. |
Napis łaciński na belce tęczowej |
Wizytacja ks. Zalaszowskiego z 1696r. informuje, że średzka kolegiata nie jest w najlepszym stanie. Podobne spostrzeżenia przynosiły wizytacje XVIII wieczne. Dzięki intensywnym zabiegom średzkich proboszczy kolegiatę wielokrotnie mniej lub bardziej gruntownie remontowano. |
Zabytkowe płyty z piaskowca |
Wyczerpującą
monografię średzkiej kolegiaty napisała p. Bożenna Urbańska. Książka, przepięknie wydana przez Średzkie Towarzystwo Kulturalne, pojawiła się na rynku w 2008r. W 2021 roku ukazało się jej trzecie wydanie (uzupełnione). |
Klasztor dominikański |
Istniejący ongiś przez 400 lat w Środzie klasztor Dominikanów z kościołem pw. św. Krzyża jest chyba najmniej poznanym ze średzkich obiektów sakralnych. Jest to o tyle paradoksalne, że kilka fragmentów budowli istnieje do dzisiaj, w przeciwieństwie do innych średniowiecznych kościołów, współtworzących niegdyś architektoniczno – religijny plan miasta, a po których ślad już niestety zaginął. Przykładem mogą posłużyć kościół pw. Wszystkich Świętych, funkcjonujący gdzieś w okolicach dzisiejszego kolegiackiego probostwa, czy też kościół św. Sebastiana, którego należało by dziś szukać w pobliżu głównej bramy cmentarza komunalnego (lub może nieco dalej, w kierunku dzisiejszej kaplicy, przy figurze MB). Bez jakiegokolwiek śladu zaginął kościół św. Idziego, z pewnością najstarszy średzki kościół, istniejący w czasach średniowiecza na przedmieściu pyzdrskim, stanowiąc centrum przedlokacyjnej osady targowej. Nie ma także dziś już kościoła szpitalnego pw. św. Ducha stojącego na przedmieściu poznańskim, tuż za bramą poznańską, czyli w okolicy dzisiejszego Domu Pogodnej Jesieni. Wszystkie powyższe łączy istotny mianownik topograficzny, który z pewnością |
|
Zabudowania
poklasztorne widziane od ulicy Wiosny Ludów w osi ulicy Mała
Klasztorna. Nazwa ulicy jednoznacznie wskazuje jaka
zabudowa
tutaj istniała.
|
faworyzował kościół i klasztor Dominikanów. Tym wspólnym mianownikiem jest położenie poza murami miasta, na przedmieściach, które ulegały przekształceniom na przestrzeni wieków, w przeciwieństwie do niezmiennej siatki ulic wewnątrz murów. Stąd też tak wyraźnie dziś, w topografii miasta widać miejsce, które zajmowało założenie klasztorne Dominikanów, istniejące w trójkącie ulic: Mała Klasztorna – nazwę swą zawdzięcza klasztorowi, 17-go Września i murów miejskich. Wyrazistość ta jest tym większa, że zachowały się do dziś mury klasztornego założenia, wykorzystywane do niedawna przez ZPO „Roda” (dawniej „Modena”) noszące, w niektórych miejscach znamiona klasycznej gotyckiej budowli. Istotnym w ogólnym odbiorze dzisiejszych pozostałości po kościele i klasztorze dominikańskim jest fakt istnienia niemalże w tym samym miejscu, wzniesionego na potrzeby gminy ewangelickiej w 1881 roku nowego, neogotyckiego kościoła, a po drugiej wojnie światowej pełniącego rolę parafialnego kościoła pw. NSJ. Południową część założenia klasztoru zajmuje dziś przedszkole, wykorzystujące budynek dawnego Domu Ewangelickiego oraz rozległy teren rozciągający się na południe aż do ulicy ks. Kegla i Wiosny Ludów, który najprawdopodobniej był w przeszłości klasztornym ogrodem. Zakon Dominikanów (właściwa nazwa Kaznodziejów) założony został w XIII wieku przez Hiszpana Dominika Guzmana, jednego ze świętych filarów kościoła katolickiego. Od początku swego istnienia głównym celem zakonu było krzewienie ewangelii i przeciwdziałanie rodzącym się herezjom, a cechami wspólnymi Dominikanów i znacznie starszych Benedyktynów było ubóstwo. Z racji swych zadań i sposobów działania (zakon dał początek tzw. zakonom żebraczym) stał się poważną bronią kościoła przeciwko wykorzystującym jego słabości, licznym w średniowieczu herezjom (min. katarzy). Zdobył też sobie miano jednej z najprężniej działających instytucji wewnątrz kościoła katolickiego. Nie dziwi więc fakt, że w przesiąkniętej ideami chrześcijaństwa epoce i rodzącym się "porządku" miast | |
Wizerunek św. Dominika Guzmana |
zakon Psów Pana (domini canes), jak bywał nazywany, znalazł swą siedzibę w każdym szanującym się mieście. Pierwszym polskim dominikaninem był św. Jacek Odrowąż, który swój habit otrzymał z rąk samego św. Dominika w Rzymie. Pierwsza wzmianka o założeniu klasztornym w Środzie pojawia się w 1418 roku. Fundatorem klasztoru był biskup chełmiński Jan z Opatowca, który uzyskał na to przedsięwzięcie zgodę króla Władysława Jagiełły. Z braku źródeł pisanych, w pomroce dziejów giną dziś dzieje klasztoru, aż do roku 1752, kiedy to jedna z wizytacji stwierdza fatalny stan murów i całego założenia. Stan ów był wynikiem pożaru, jednej z najczęstszych katastrof średniowiecznych, w drewnianych w większości miastach. Jak wyglądało założenie klasztorne w czasach swej największej świetności? Trudno powiedzieć, bo nie zachowała się żadna grafika prezentująca średzki klasztor. Wygląd kościoła św. Krzyża zrekonstruował regionalista Ludwik Gomolec. Nie wiemy także jak wyglądało rozplanowanie całego założenia w szczegółach, choć tutaj w sukurs przychodzi historia architektury sakralnej i zakonów. Reguły ściśle rządzące architekturą dominikańską nie pojawiły się za życia św. Dominika. W tym okresie Dominikanie korzystali w zdecydowanej większości z darowanych im wcześniej świątyń. Pierwsze ustalenia dotyczące architektury, powstałe za czasów Jordana z Saksonii (drugiego generała zakonu) zmierzały do maksymalnych uproszczeń budowli, co szło w parze z regułą ubóstwa. W 2 poł. XIIIw. w budowie dominikańskich założeń klasztornych na płn. Europy pojawiły się charakterystyczne dla tego zakonu elementy architektoniczne: prostota budowli, objawiająca się układem bez transeptowym, bazylikowym z płasko krytym dachem. Nieco | |
symbol i dewiza Dominikanów |
ożywienia przyniósł barok, który wniósł do budownictwa dominikańskiego masywy wieżowe. W 1815 roku władze pruskie sekularyzowały klasztor, a pozostających tu czterech mnichów opuściło miasto cztery lata później. Kościół klasztorny pw. św. Krzyża definitywnie zamknięto w roku 1823, by 1829 roku przekazać go liczącej 85 wyznawców gminie ewangelickiej. Ewangelicy przejęli kościół wraz z zabudowaniami poklasztornymi, w których w roku 1834 uruchomiono ewangelicką szkołę ludową o profilu podstawowym. Ponieważ dawny kościół pw. św. Krzyża był już mocno zniszczony, gmina ewangelicka zdecydowała o budowie nowego kościoła – zboru, który powstał w 1881 roku. 8 lat wcześniej zbudowano także budynek Pastorówki (dzisiejsze probostwo kościoła NSJ) zamykając założenie od strony ul. 17-go Września. Kolejnym i ostatnim budynkiem, który powstał w 1902r. na terenie dawnego klasztoru był budynek dzisiejszego przedszkola, którego pierwotnym przeznaczeniem był Dom Ewangelicki, prowadzony przez siostry. Dom ten realizował zadania szkółki dla dzieci, a także zakładu dla chorych. W trakcie II wojny światowej okupant zorganizował w budynkach poklasztornych Fabrykę Konfekcji, przekształcając je do celów przemysłowych. Ten rodzaj działalności kontynuowano również po wojnie. Już w lutym 1945 roku w budynkach dawnego klasztoru urządzono Fabrykę Konfekcyjną zatrudniającą początkowo 175 osób. Od 1949 roku zakład należał do Poznańskich Zakładów Przemysłu Odzieżowego, by w 1951 ponownie odzyskać samodzielność. Nosił wówczas nazwę Średzkie Zakłady Przemysłu Odzieżowego. W latach 1953 – 57 zakład rozbudowano, przyczyniając się do poprawy warunków pracy. Wtedy też (ale także i wcześniej, już w 1945 roku) doszło do wielu bezpowrotnych strat historycznych samej struktury budynków; przede wszystkim klasztornych podziemi. Nigdy nie przeprowadzono poważniejszych badań archeologicznych, które z pewnościa wiele powiedziałyby o średniowiecznym rozplanowaniu miasta. Na początku lat 60-tych zakład ponownie zmienił nazwę na Średzkie Zakłady Odzieżowe Przemysłu Terenowego. | |
Od 1970 roku włączono go jako filialny w skład Zakładów Przemysłu Odzieżowego „Modena” w Poznaniu. Po upadku poznańskiej „Modeny” pod koniec lat 90-tych, średzki zakład uzyskał ponownie samodzielność i funkcjonował do pocz. 2 dek. XXIw pod nazwą „Roda” sp. zo. o. Fatalna sytuacja w przemyśle odzieżowym i struktura eksportu średzkiej „Rody” przyczyniły się jednak do upadku firmy w 2010 r. Do dziś najbardziej charakterystycznym elementem zespołu klasztornego pozostaje niewątpliwie budynek na planie litery „u” z jednym krótszym skrzydłem, niewątpliwie kojarzący się z istniejącymi do dziś założeniami klasztornymi innych miast. Budynek ten z dachem skośnym, wielokrotnie przebudowywany (zwłaszcza po II wojnie światowej) zachował charakterystyczne elementy architektury gotyckiej – przypory istniejące od ulicy Mała Klasztorna i Wiosny Ludów. Pozostający na wyniesieniu kościół parafialny pw. św. Krzyża to dziś budowla neogotycka, charakterystyczna dla architektury sakralnej gmin ewangelickich XIX wieku. Jest to budowla jednonawowa z niewielką absydą (rozbudowaną w 2004 roku) i wieżą od strony wschodniej. Pozostałą część założenia dawnego klasztoru zajmuje dziś ogródek przedszkolny. Początek XXI wieku przyniósł nowe trendy w urbanistyce i architekturze, które nakazywały ponowne pochylenie się nad zabytkową tkanka poprzemysłową. | |
W 1873
Ewangelicka gmina wyznaniowa wzniosła budynek pastorówki. W tle widoczne, powstałe w połowie lat 80-tych salki katechetyczne. |
Okazało
się, że
doskonale sprawdza się ona jako zabudowa mieszkalna –
mieszkanie w tzw. loftach
stało się modne. Postindustralna przestrzeń, dająca się w dużej mierze
kształtować stała się systemowym uzupełnieniem tradycyjnego
budownictwa. Tak
również stało się z zabudowaniami średzkiej Rody. Najpierw
klasztor, później
fabryka, dziś mieszkania – ta kolej rzeczy najlepiej
ilustruje dbałość o
zabytkowa tkankę miejskich centr, której jeszcze kilka lat
temu brakowało. * * *
|
|
Powstały
w 1902 roku budynek Domu Ewangelickiego.
Po nacjonalizacji majątku gminy ewangelickiej po II w. św. powstało tutaj działające do dzisiaj przedszkole. Z prawej widoczny przedszkolny plac zabaw, będący w średniowieczu klasztornym ogrodem. |
Kościół pw. NSPJ, po prawej zabudowania poklasztorne. | Pastorówka
- proboszczówka, a w tle Dom Ewangelicki czyli dzisiejsze przedszkole. |
Budynek przedszkola widziany od strony ogródka... | ...i
w
kierunku ul. ks. Kegla. Czy w średniowieczu istniała tam jakaś furta? |
Element charakterystyczny dla architektury gotyku - przypora, to jeden z niewielu pozostałych do dzisiaj śladów dawnego klasztoru. | Równie charakterystycznym elementem jest ten łuk. |
Zakrystia po rozbudowie. |
Na tym zdjęciu widać dwie przypory. | Spojrzenie w kierunku Wiosny Ludów. |
Legenda: 1. Kościół klasztorny pw. św. Krzyża 2. Klasztor 3. Ogrody klasztorne 4. Mur miejski 5. Rynek 6. Brama Pyzdrska |
Średzkie świątynie |
Czym było dla człowieka średniowiecza życie? Najkrócej mówiąc było tylko doczesną wędrówką do bram królestwa niebieskiego. Wobec tak określonego celu człowiek średniowiecza starał się żyć dokładnie tak, jak wymagał od niego Bóg. Szybki rozwój średniowiecznych miast i związane z tym zmiany w strukturze społecznej wymagały sprawnej organizacji kościelnej, a nade wszystko odpowiedniej liczby domów bożych, które nie tylko pomieściłyby wszystkich wiernych, ale także wypełniłyby przestrzeń miast tkanką "bożej architektury". Budowa świątyń miejskich stanowiła nieodłączny element średniowiecznej egzystencji, spełnienie woli fundacyjnej władców, ale także wyraz zdolności, mocy twórczych i bogactwa mieszczan. Średniowieczna struktura społeczna, w której władca – panujący – pomazaniec boży sprawuje doczesne władztwo z woli Boga, nakazywała niejako przywilej fundacyjny, z którego panujący często korzystali, a który stawał się ciałem we wspaniałych królewskich katedrach. Świątynie budowano także nie tylko dla zaspokojenia potrzeb określonej liczby mieszczan, ale także ze względu na szczególne miejsca czy potrzeby. Prawdziwy boom rozpoczęły zakony przyjmowane w obręb murów miejskich, budujące własne klasztory i kościoły klasztorne. „Symbolem miast – jak pisał Wilfred Koch, cytując przy tym innego wybitnego historyka sztuki Georga Dehio – pozostają katedry i kościoły miejskie, które >>jak kwoka przy kurczętach<< wznoszą się nad domami miejskimi, rynkiem i uliczkami.” Średniej wielkości średniowieczne miasto, dysponowało więc farą, główną świątynią miasta, jednym lub dwoma kościołami klasztornymi w obrębie murów i kilkoma kościołami zlokalizowanymi na przedmieściach, których liczba zależała od topografii miasta i samej liczby przedmieść. | |
Okolice poczty, czyli skrzyżowanie dzisiejszych ulic Dąbrowskiego, Lipowej i Inwalidów Wojennych. W średniowieczu przebiegał tędy szlak prowadzący ze wschodnich rubieży ziem piastowskich, z kasztelanii Lądzkiej w kierunku Poznania - jednego z grodów centralnych pełniących rolę grodów stołecznych. Szlak z Lądu do Poznania łączył się tutaj ze szlakiem prowadzącycm z Małopolski przez bród na Warcie pod Nowym Miastem, widocznym dzisiaj w przebiegu ulic Lipowa i Niedziałkowskiego. To właśnie w tym miejscu, już być może w końcu X lub począku XI wieku powstała niewielka osada handlowa, nieobronna, pełniąca rolę lokanego rynku dla opola reprezentowanego przez sioła dolnego biegu Maskawy. Szans na większy rozwój osada raczej nie miała wobec bliskości silnego ośrodka administracyjno - handlowego jakim był Giecz i jego osada handlowa, który roztaczał swe administracyjne wpływy nie tylko na opole średzkie ale pewnie i dalej na południe, co znalazło później swe potwierdzenie w zasięgu terytorialnym kasztelani gieckiej. Nie mniej, prawdopodobnie w końcu XII wieku w centrum osady stanął nie byle jaki, bo kamienny kościół pw. Niepokalanego poczęcia NMP i św. Idziego Opata i Wyznawcy. Rola osady niewątpliwie wzrastała. |
Jeśli miasto było większe lub spełniało funkcje stołeczne dochodziła jeszcze oczywiście królewska katedra i kościoły uniwersyteckie. Miasta mniejsze zadowalały się farą i kościołami z przedmieść. Środa jako średniowieczne miasto średniej wielkości, którego liczbę mieszkańców szacuje się w XV wieku na około 1500 osób, posiadała aż 6 świątyń spośród których do dziś przetrwała tylko jedna, ta największa, główna – kolegiata. Licząc liczbą obiektów w różnych okresach było ich aż 7! . Dawniej, w społeczności średzian panowało powszechne przekonanie, że pierwszym średzkim kościołem była świątynia farna, poprzedniczka dzisiejszej kolegiaty pw. NMP. Domniemanie to oparte było na dwóch piśmiennych wzmiankach o plebanie średzkim Mikołaju z 1276 roku i o kościele NMP z 1281 roku. Wyprowadzano stąd powszechny wniosek, że w „czasowych” okolicach lokacji Środy (przyjmuje się dziś zawężone daty lokacji 1253 – 1262) istniał drewniany kościół, pełniący rolę świątyni miejskiej pw. NMP i będący pierwszym kościołem miasta. Późniejsze dokumenty wymieniają oczywiście drewnianą poprzedniczkę naszej kolegiaty istniejącą dokładnie pod tym właśnie wezwaniem. | |
Budynek Poczty widziany z perspektywy ulicy Lipowej. Kościół mieścił się prawdopodobnie w bezpośrednim sąsiedztwie poczty lub nawet na jej miejscu. W latach 60-tych XXw, podczas prowadzonych na dziedzińcu poczty prac ziemnych okryto ludzkie kości - ślad po dawnym cmentarzu. Prac archeologicznych jednak nie prowadzono... |
Tymczasem w odniesieniu do
innego
kościoła
istniejącego w centrum przedlokacyjnej osady, u zbiegu ulic Lipowa i
Dąbrowskiego
przyjmowano bezkrytycznie błędną w i interpretacji datę budowy kościoła
na 1607
roku. Zbieg
ulic Lipowej i Dąbrowskiego to początek Środy. Tam właśnie w pierwszej
połowie XI wieku powstała osada otwarta o
charakterze handlowym. Dziś już wiadomo, że właśnie w 2 połowie XI
wieku powstał
na jej terenie najstarszy
kościół
średzki
pw Niepokalanego Poczęcia NMP i św. Idziego Opata
Analiza innych
dokumentów źródłowych, a nade
wszystko „wąskie okienko czasowe”
popularności wezwań św. Idziego pozwoliły przyjąć, że data 1607 odnosi
się do
erygowania nowego ołtarza, a nie całego kościoła. Być może więc
historyczna
notka o plebanie Mikołaju odnosiła się do istniejącego już wtedy niemal
100 lat
kościółka w osadzie? Tego nie wiemy, faktem pozostaje, że
wezwania NMP
i Niepokalanego
Poczęcia
NMP choć
podobne są jednak różne. Jeśli do tego
dodamy, że kościółek w osadzie
znany był szerzej pod drugim swoim wezwaniem możemy raczej przyjąć, że
przesłanka o plebanie Mikołaju odnosi się do bardzo młodej, drewnianej
świątyni
chwilę wcześniej lokowanego miasta. Tymczasem kościółek św
Idziego stojący w
centrum osady targowej był murowany, a jego pierwotną formę z dużą dozą
prawdopodobieństwa możemy dziś przypomniej oglądając kościół
cmentarny w Krobii, pochodzący mniej więcej z tego
samego okresu. i Wyznawcy. |
|
Skrzyżowanie ulic Dąbrowskiego i Lipowej od strony ulicy Dąbrowskiego. Tędy wiódł szlak z Lądu. Do 2 poł. XIII wieku średniowieczni podróżni przechodząc przez osadę handlową kierowali się prosto w stronę brodu na nieistniejącym już dziś cieku wodnym w okolicy dzisiejszego skrzyżowania Jażdżewskiego, Dolnej i Górki, na szlaku do Gniezna. W XIV w przed podróżnymi było już miasto - Środa. Neogotycki budynek poczty wzniesiony został w 1895r. Ciekawostką jest fakt "wędrującego" wejścia do budynku. Początkowo znajdowało się ono dokładnie w narożniku ulic Dąbrowskiego i Lipowej. Po odbudowie gmachu w latach 1950-52 znalazło się od strony ulicy Dąbrowskiego, by po remoncie budynku w 1965 roku "przenieść się" od ulicy Lipowej, gdzie pozostaje do dziś. |
Nie wiemy niestety kiedy, ale z całą pewnością do murowanego kościoła dostawiono w okresie późniejszym drewnianą nawę. Nie wspomina o niej pierwsza, choć późna wzmianka o kościele z 1503 roku, jednak istnienie drewnianej nawy potwierdzają dokumenty z kolejnych wizytacji. W 1655 roku kościółek spłonął doszczętnie do czego przyczyniły się wojska Karola Gustawa oblegające Środę. Po kataklizmie został stosunkowo szybko odbudowany a pod koniec tego wieku także gruntownie odnowiony. W 1703 roku pożar dosięga go znowu i w zgodnej opinii regionalistów nie został już odbudowany. Jako daty jego ostatecznej rozbiórki podaje się okres między 1794 a 1819. Obrys kościoła zachowany jest jeszcze na planie z 1794 roku, nie ma go natomiast na planie z 1808 roku.
|
|
Jak wyglądał romański kościół św. Idziego? Najprawdopodobniej typowo, a zobaczyć to możemy dzisiaj np. w Krobi, gdzie zachował się kościół pod wezwaniem tego samego świętego z tego samego okresu. Jedna nawa, niewielka absyda, niewielkie okna... nieco podobnie wygląda dziś ponownie zromanizowany kościół pw. św. Mikołaja w Gieczu, choć jego druga widoczna do dziś faza powstała z prezbiterium. |
Kościół pw. św. Idziego w Krobi. Powstał mniej więcej w tym samym czasie co średzki. Widok od strony południowej. | Widok od strony północnej. Doskonale widoczna absyda. Kościół jest dziś cmentarną kaplicą. |
Fara miejska pw. NMP otrzymało swe centrum, Około 100 lat po zbudowaniu kościoła pw św. Idziego nastąpiła lokacja miasta na prawie niemieckim. Dokładna data lokacji jest wobec dzisiejszego stanu wiedzy niemożliwa do ustalenia, nie zachował się bowiem oryginalny przywilej lokacyjny. Przyjmuje się dziś, że nastąpiło to między rokiem 1253 a 1264. Nowo wytyczone miastow postaci rynku położonego około 100 metrów na południe od dwóch lokalnych wzniesień terenowych. Jedno z tych wzniesień włączono w system obronny miasta lokalizując na nim zamek, a początkowo prawdopodobnie o wiele skromniejsza budowlę o charakterze obronnym. Szczyt drugiego wzniesienia był doskonałym miejscem na lokalizację miejskiego kościoła farnego. Strome wzniesienie od strony północnej i lokalizacja bramy gnieźnieńskiej na szlaku wiodącym pomiędzy wzniesieniami poważnie wzmacniała walory obronne nowego grodu. Nową świątynię pw. NMP zbudowano z wykorzystaniem powszechnie dostępnego budulca drewnianego, w doskonale już ówcześnie opanowanej technice zrębowej i posiadała najprawdopodobniej nawę i trójbocznie zamknięte prezbiterium przykryte jednym, wspólnym dachem (tzw. typ wielkopolski). Konstrukcja zrębowa nie była raczej oszalowana choć nie można wykluczyć i takiej ewentualności. Nie ma dziś pewności, której świątyni tyczyły się wzmianki z 1276 roku i 1281 roku. Jedno pozostaje pewne: do roku 1423 Środa dysponowała już dwoma świątyniami. Najstarszą; powstałą pod koniec XI wieku w miejscu osady handlowej oraz o 100 lat późniejszą drewnianą świątynię farną w obrębie lokowanego miasta.porównanie wielkości kościołów: św. idziego, farnego i późniejszej kolegiaty >> |
|
Założone
"na korzeniu" miasto lokowano w odległości około 300 metrów
od
centrum osady handlowej w miejscu dogodnym strategicznie. Jedno z
dwóch okolicznych wzniesień zajął element obronny w postaci
umocnionej warowni (trudno mówić tutaj o murowanym zamku), zaś drugie, około 60 metrów od płyty rynku stało się dogodnym miejscem do budowy świątyni miejskiej - fary. Jednonawowa, zrębowa świątynia z zamkniętym trójbocznie prezbiterium i dachem w układzie polskim, wspólnym dla nawy i prezbiterium mogła wyglądać zapewne tak. Szalowanie zrębowych konstrukcji to nawyk późniejszy. Świątynia nosiła wezwanie NMP. |
Rysunek
po
lewej i zdjęcia u dołu przestawiają dzisiejszą kolegiatę,
której sylweta niewiele już
przypomina pierwotne założenie kolegiackie (po prawej). |
Kolegiata
O
powstaniu, kolejnych fazach budowy i tajemnicach związanych z liczbą
kaplic
kolegiaty szczegółowo opisano na początku strony, warto w tym
miejscu jednak wspomnieć,
że nowo wybudowana świątynia miejska sprawiała w ówczesnej
panoramie miasta z pewnością
ogromne wrażenie. Choć gotyk jako taki był już w
pocz. XV wieku kierunkiem rutynowym, by nie rzec zmanierowanym, to
jednak w
niemalże stuprocentowo drewnianej zabudowie miejskiej taka
góra cegieł wydawała
się Mount Everestem.
Kościoł
klasztorny pw. św.
Krzyża
W 1418 roku
pojawia się w dokumentach źródłowych dotyczących Środy
klasztor
kaznodziejów – zakonu działającego już wtedy od
ponad 200 lat na ziemiach
Polski. Sama wzmianka o klasztorze
nie mówi nic o kościele klasztornym, a ten
pojawia się w dokumentach dopiero w roku 1445, jednak trudno wyobrazić
sobie,
że istniejący z pewnością przed 1418 rokiem klasztor nie
dysponował
kościołem. Wygląd zbudowanej w stylu gotyckim świątyni pozostaje dla
nas
nieznany, jednak dokonana w późniejszym czasie barokizacja
obiektu nie
poczyniła znaczących zmian w ogólnym wyglądzie. Skąd o tym
wiemy? Zachował się
bowiem wizerunek kościoła, pochodzący prawdopodobnie z pocz. XIX wieku,
który
prezentuje budowlę jednonawową z nieco niższym i węższym prezbiterium,
widocznymi gotyckimi przyporami i barokową, sygnaturową
wieżyczką. Obiekt
podominikański wykorzystywała gmina ewangelicka od 1829 roku,
a w 1833 roku
częściowo zniszczony (nadpalony) remontowano, nie poprawiło to jednak
znacznie
stanu technicznego kościoła. Kiedy jednak uległ ostatecznej zagładzie
niewiadomo. Musiało się to stać przed 1881 rokiem, kiedy to gmina
ewangelicka
wzniosła istniejący do dzisiaj kościół. |
Kościół szpitalny pw. św. Ducha Średniowiecze wydaje się dziś okresem, który promował szczególnie jednostki silne, wybitne, dobrze urodzone, spychając na margines społeczeństwa tych z najniższych warstw społecznych, ubogich i chorych. W istocie rzeczy państwo feudalne nie znało pojęcia opieki socjalnej, a jedyną instytucją, która w sposób w miarę zorganizowany prowadziła coś na kształt dzisiejszej opieki był kościół. Już we wczesnym średniowieczu przy tworzących się jednostkach miejskich i związanych z nimi szlakach komunikacyjnych powstawały kościoły szpitalne, których zadaniem była opieka nad podróżnymi, ale także ubogimi, sierotami, wdowami – słowem wszystkimi tymi, którzy w społecznej tkance miast czuli się wyobcowani. Szpital, z łacińskiego "hopsitium" oznacza m.in. gościnę. Wezwaniem kościołów szpitalnych w Polsce najczęściej był Duch Św. Przyjęty jako patron zakonu braci szpitalnych, powołany przez papieża Inocentego III w 1198 roku. Zdarzały się później także inne charakterystyczne wezwania min Św. Trójcy, Łazarza, św. Walentego i św. Leonarda. Średzki kościół szpitalny św. Ducha powstał najprawdopodobniej już w XIII wieku na co mogłoby wskazywać wezwanie, bowiem w XIV stuleciu w stosunku do tych kościołów zaczęło upowszechniać się wezwanie św. Trójcy. Spróbujmy popuścić wodze wyobraźni i zadajmy sobie pytanie: czy kościół mógł istnieć już w XII stuleciu jeszcze przed lokacją miasta? Mogłoby to być pośrednim dowodem faktu połączenia szlaków z Bnina i Poznania w kierunku do Lądu i Gniezna w okolicach dzisiejszego zbiegu ulic Kościuszki i Szpitalnej co mogłoby być wynikiem dogodnego układu topograficznego. W miejscu spotkania szlaków istnieć mogła niewielka osada wraz z kościołem przy brodzie na niewielkim cieku wodnym umożliwiającym komunikację na linii wschód – zachód. Być może więc późniejszy topograficzny wybór lokacji miasta miał swe korzenie nie tylko w postaci dwóch charakterystycznych wzniesień, które zajął zamek i fara, ale także w postaci tak właśnie ukształtowanego przebiegu szlaków. Trudno dociekać dziś czy rzeczywiście kościół szpitalny św. Ducha mógł powstać jeszcze przed lokacją miasta, pewna jest natomiast pierwsza wzmianka o nim dopiero w 1419 roku. Jak wszystkie średzkie kościoły także i drewniany kościół św. Ducha nie miał szczęścia do wojen ze Szwedami i pożarów. Odbudowana po potopie świątynia uległa zagładzie w 1697 roku w wyniku pożogi, a ponownie odbudowana została w roku 1700. XVIII wiek nie był jednak szczęśliwy dla kościoła do czego wydatnie przyczyniła się katastrofa rozbiorów i stosunek władz pruskich do kościołów szpitalnych. |
|
Drewniany, jednonawowy kościół pw. Wszystkich Świętych miał, jak wynika to z opisów, około 9 metrów długości i około 4 metrów szerokości, nie był więc budowlą zbyt okazałą. Przedstawiliśmy go na rysunku wraz z trójbocznie zamkniętym prezbiterium, co do którego jednak źródła milczą. Podobnie mógł wyglądać kościół sw. Ducha na przedmieściu poznańskim. |
W 1793
roku rząd pruski uznał, że szpitale kościelne stanowią własność miasta
lub
gminy. Średzki kościół był w tym czasie już z pewnością w
stanie raczej nie
najlepszym, choć z dokumentów archiwalnych jednoznacznie
wynika, że użytkowany
był jeszcze w roku 1810. Cmentarz wokół kościoła był
najdłużej użytkowanym
cmentarzem przykościelnym w Środzie, decyzja o założeniu nowego
cmentarza w
pobliżu dawnego kościoła św. Sebastiana ze względu na
opór
duchowieństwa i
mieszkańców długo nie była wypełniana. Regularne
pochówki na nowym cmentarzu odbywały się od 1805 do roku
1806,
po czym aż do roku 1817 dokonywane były ponownie na dawnym cmentarzu
św. Ducha. W
dialogu władz kościelnych z magistratem jednoznacznie opowiadającym się
za nową
lokalizacją cmentarza, sugerowano możliwość dalszej rozbudowy cmentarza
przykościelnego, argumentując to znaczną odległością do nowego
cmentarza i jego
podmokłego terenu. Jak długo istniał sam kościół nie
wiadomo,
przyjmuje się jako datę jego ostatecznej rozbiórki około
roku
1820. Kościół
pw.
Wszystkich Świętych.
Średniowieczna Środa jako miasto lokowane i otoczone murami
posiadała trzy bramy umieszczone
na głównych szlakach
komunikacyjnych. |
|
Kościół szpitalny pw. św. Ducha istniał tuż za bramą poznańską na przedmieściu o tej samej nazwie, na którym spotykały się szlaki z Bnina do Gniezna i z Poznania do Lądu. Kościół wymieniany jest po raz pierwszy w roku 1419 i z tego samego roku pochodzi też pierwsza wzmianka o murach miejskich. Kiedy ostatecznie rozebrano kościół nie wiadomo. Obecny budynek Domu Pogodnej Jesieni pochodzi z 1905r. |
Były
to: brama pyzdrska, na szlaku do Lądu i Nowego Miasta, z przedmieściem
pyzdrskim, które z czasem wchłonęło dawną osadę otwartą z
kościołem św.
Idziego, brama Poznańska prowadząca szlaki w kierunku Bnina i Poznania
z
kościołem św. Ducha oraz Brama Gnieźnieńska na szlaku w kierunku
Gniezna. Tuż
za bramą gnieźnieńską szlak przekraczał niewielki ciek wodny, a za nim
rozbudowało się
przedmieście, którego nazwa przejęta została od wezwania
kościoła,
wzmiankowanego po raz pierwszy w 1443 roku. Podobnie jak
kościół św. Ducha była
to konstrukcja drewniana, szczególnie podatna na ogień, stąd
też kościół
wielokrotnie płonął i wielokrotnie był
remontowany. Zlokalizowany był w miejscu
dzisiejszego probostwa kolegiackiego, a przynajmniej w
trójkącie ulic
Jażdżewskiego, Szamarzewskiego i Górki, które
tworzyły oś przedmieścia. W 1696
roku stan świątyni określany jest jako katastrofalny i nie wiadomo czy
po tym
czasie był jeszcze remontowany. Całkowitej
rozbiórce uległ prawdopodobnie po 1821 roku. Kościół
pw. św. Sebastiana
Ostatni ze średzkich kościołów
zlokalizowany był najprawdopodobniej w miejscu dzisiejszej figury matki
Boskiej
na cmentarzu średzkim. W
dokumentach pojawia się dopiero w roku 1610, gdzie
mówi się o jego powstaniu, jednak powszechnie przyjmuje się
dziś, że powstał
znacznie wcześniej, już w czasach średniowiecza. Drewniany
kościółek ucierpiał
w czasie wojny ze Szwedami, ale odbudowany został w 1715 roku. Jak wynika z zachowanych
dokumentów
wokół cmentarza nigdy nie prowadzon regularnych
pochówków, choć nie
wykluczone, że kolatorzy kościółka byli tamże chowani. O
jego randze
niech świadczy fakt, że w ciągu roku odbywały się w nim tylko cztery
msze. Pod koniec XVIII wieku kościół byl juz zruinowany i
rozebrany
został prawdopodobnie tuż przed pierwszymi pochówkami na
nowo
wytyczonym cmentarzu średzkim.
* * *
|
|
Niewielki, drewniany kościółek sw. Sebastiana istaniał być może już w wieku XVI lub nawet może XV, choć pierwsza wzmianka o jego istnieniu pojawia się dopiero na początku XVII wieku. Wokół niego nigdy prawdopodobnie nie urządzano pochówków. Zruinowany kościół rozebrany został około 1805r, ale teren wokół niego wykorzystany został do lokalizacji nowego cmentarza, który istnieje do dzisiaj. Dzisiejszym śladem po jego lokalizacji kościółka może być figura MB. |
Niemcy w trakcie okupacji utworzyli w budynkach poklasztornych zakład Konfekcji, który po wojnie włączony został do zrzeszenia Modena. Dziś w budynkach poklasztornych i po przemysłowych powstają lofty. | Teren po prawej stronie, wzdłuż ulicy 17 września zajmowały klasztorne ogrody. Ostatni mnisi opuścili klasztor w 1819r, choć klasztor sekularyzowano cztery lata wcześniej. Ostatecznie przejęty przez gminę ewangelicką teren zabudowany został m.in widocznym na zdjęciu Domem Ewangelickim, powstałym najpóźniej, bo w 1902r. Dziś mieści się tu przedszkole. |
Poewangelicki kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa powstał w 1881r. W tle widać zabudowania dawnego klasztoru, obecnie Zakłady Przemysłu Odzieżowego "Roda" | Powstały w 1873 roku budynek pastorówki. Kościół św. Krzyża stał gdzieś pomiędzy nim, ul. Małą Klasztorną i współczesnym kościołem. |
Dom Pogodnej Jesieni widziany od strony ulicy Kościuszki. Wokół kościoła szpitalnego św. Ducha istniał cmentarz, pewnie sporych rozmiarów, bo okazał się najdłużej użytkowanym średzkim średniowiecznym cmentarzem. Pierwsze pochówki, dokonane w 1805r, zgodnie z zaleceniem władz świeckich i wobec oporu duchowieństwa i mieszkańców, na nowym cmentarzu poza miejskim już rok później zostały zaprzestane. Forowany przez mieszkańców i duchownych cmentarz przy kościele św. Ducha użytkowany był do 1817r! |
Widok z
Limanowskiego w kierunku na skrzyżowanie Jażdżewskiego i
Górki. W średniowieczu, gdzieś w tym miejscu istniał bród lub most na niewielkim cieku wodnym wchodzącym w skład systemu fosowego grodu. Tuż za ciekiem rozwijało się przedmieście Wszystkich Świętych. |
Trójkąt ulic Szamarzewskiego i Jażdżewskiego. Wydzielony przez nie plac, zamykany od wschodu ulica Górki stanowił centrum przedmieścia Wszystkich Świętych |
Ulica Jażdżewskiego w kierunku probostwa kolegiackiego. W średniowieczu rozbudowało się tutaj przedmieście Wszystkich Świętych, które swą nazwę zawdzięczało wezwaniu kościoła wymienionego po raz pierwszy w dokumentach w 1443r. W swej formie kościół najprawdopodobniej nie wiele różnił się do kościoła św. Ducha z przedmieścia poznańskiego. |
Kolegiackie probostwo. |
Do romańskiego kościoła dobudowano z czasem drewnianą nawę, znacznie zwiększając jego powierzchnię, co może świadczyć o intensywnym rozwoju dawnej osady, pewnie początkowo jeszcze samodzielnym, jednak już wkrótce jako przedmieście pyzdrskie lokowanej Środy. Na rysunku przedstawiliśmy konstrukcje drewniana oszalowaną, taką jaką mogła być np. w XVIIw. |
Średzkie kościoły od XIIw. do pocz. XIXw. | ||